Na portalu E-play.pl możemy przeczytać interesującą rozmowę ze Stanisławem Matuszewskim – Prezesem Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych.
Na temat ostatniej próby zmiany ustawy hazardowej, która miałaby naprawić niedociągnięcia formalne przy uchwalaniu ustawy (brak notyfikacji w Komisji Europejskiej) Stanisław Matuszewski mówi:
„Obawiam się, że Ministerstwo Finansów jako ustawowy regulator rynku gier w Polsce nie ma spójnego, zgodnego z prawem unijnym pomysłu na rynek gier w Polsce… Uważam, że teraz nie ma sensu poprawiać pojedynczych zapisów ustawy – trzeba stworzyć całkowicie nowa ustawę odpowiadającą obecnym potrzebom Państwa i rynku. Nie da się tego zrobić bez udziału wszystkich zainteresowanych, w tym organizatorów gier na automatach, bukmacherów, graczy w pokera.”
O sposobie uchwalania ustawy w 2009 roku Stanisław Matuszewski nie ma dobrego zdania, bowiem jak twierdzi „Ustawa o grach hazardowych to nieprzemyślany twór, który powstał dla potrzeb wizerunkowych rządu Donalda Tuska w 2009 roku. Wówczas jedynie ważne były doraźne korzyści sprowadzające się do PR. Nie przeprowadzono wtedy rzetelnych analiz, nie oszacowano skutków nierozważnych działań, nie zadbano o poznanie europejskich regulacji prawnych dotyczących gier. Tego wszystkiego nie może zabraknąć teraz, kiedy bałagan prawny pogłębiany jest dodatkowo niezrozumiałym dla mnie zaklinaniem rzeczywistości przez Ministerstwo Finansów, które desperacko nie przyjmuje do wiadomości swoich błędów.”
Na koniec ciekawego wywiadu, w którym poruszone są również tematy związane ze sprawami sądowymi przeciwko przedsiębiorcom oraz działalnością Izby przed Komisją Europejską prezes Matuszewski jeszcze raz wraca do sposobu uchwalenia ustawy hazardowej i stawia ważne pytanie:
„ Wiem natomiast, że Ministerstwo Finansów miało wiedzę, że notyfikacja ustawy hazardowej była w 2009 roku konieczna. Z niezrozumiałych dla mnie powodów świadomie nie dokonano tego obowiązku i efekty tego zaniechania są opłakane. Kto i kiedy miał być rzeczywistym beneficjentem skutecznego rozregulowania rynku gier hazardowych w Polsce – to kluczowe pytanie do dziś pozostaje bez odpowiedzi.”
Jakby żył Piłsudski to by w mig zrobił porządek…
Niestety, to nie jest kraj dla normalnych ludzi. Gdyby władzy zależało rzeczywiście na tym, żeby obywatelom było dobrze, to po pierwsze nie wprowadzałaby ustaw, które społeczeństwu szkodzą, a po drugie, nawet gdyby zrobiła taki błąd, to starałaby się go naprawić. Nie widać ani jednego ani drugiego.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.