Obiecałem opisać dalsze dzieje 8 dolarów, które w 15 dni zamieniły się w pokaźny wynik. Jak obiecałem, tak czynię…
Po zakończeniu testu zeszło ze mnie powietrze i wewnętrzna presja, żeby nie dać przysłowiowego ciała. Ze względu na mniej dostępnego czasu, odpuściłem intensywne granie MTT, nie grałem już średnio 10MTT/dzień. Licząc od 13 czerwca do 24 listopada, rozegrałem 404 turnieje = 2,34 MTT/dzień.
Ponieważ grywałem z doskoku, to zmieniłem plan turniejów. Skupiłem się bardziej na OMAHA PL. Ta odmiana pokera, była dla mnie od zawsze oczkiem w głowie. Turnieje Omaha trwają zdecydowanie krócej niż Holdem. Dlatego miałem świetną wymówkę, aby w większości grać właśnie „omaszkę”. 🙂 Skupiłem się na grze, którą grałem zgodnie ze swoimi zasadami. Takie nazwijmy to – prywatne założenia ABC Omaha.
Pomimo grania bardziej wariacyjnej odmiany pokera. Statystyki pozostały na podobnym poziomie, w porównaniu do poprzedniego okresu. Tego z testu, gdzie miksowałem omaha/holdem ze wskazaniem na 2 kartową odmianę.
Poniżej statystyki od startu w dniu 27.05.2013r + wykres z ostatnich 90 dni (wykres z całego okresu, nie mieści mi się na stronie, jest zbyt szeroki). Nadal mam farta hehe.
W mijającym tygodniu, czasu prawie zero. Znalazłem go w piątek i sobotę, więc korzystając z okazji 5 razy spróbowałem swoich sił. Ruszyłem do boju, jak wygłodniały wilk na stado sarenek. Wynik mojego ataku na MTT przedstawiam poniżej.
To na tyle z ogólnych informacji, co działo się w temacie 8 zielonych 🙂 W następnym odcinku napiszę o zakresie grywanych rąk, a także jak podchodzę do poszczególnych faz turniejowych. Rewolucji pewnie nie spowoduję, ale spostrzeżenia na temat softu i przeciwników mogą kogoś zainteresować?
DOWCIP POKEROWY (można zastosować w dowolnym momencie życia), opowiadam:
Wraca dwóch pokerzystów do domu z kasyna. Obaj bez wygranych. Jeden markotny jak diabli, zaczepiony przez kolegę mówi: Wiesz, zawsze jak wracam do domu to wchodzę cicho jak myszka. Staram się, ale moja kobieta i tak wypada z sypialni i mnie zwyzywa. Potem ciche dni i sen na kozetce. Nie wiem co mam robić?
Na to odpowiada ten drugi: To twój problem kolego? Ja robię inaczej… Wpadam do domu z dużym hałasem, zapalam wszystkie światła. Wchodzę do sypialni, podnoszę kołdrę i daję żonie klapsa mówiąc – to co numerek maleńka? I wiesz co kolego. Zawsze udaje, że śpi!
NOWOŚĆ!! Kącik muzyczny, a co! Widus też ma uszy.
Kto nie zna, to pozna. Kto zna, to słuchać… oglądać… i nie gadać. Niesamowity gość, który do końca mojego życia – zostanie moim numerem jeden.
Wybieram się na koncert Bruce'a i jakoś do dzisiaj nie dotarłem. Chyba będzie to moje noworoczne postanowienie. Atmosfera jaką robi ta ekipa, wciąga nawet tych którzy nie lubią podrygiwać. (kolorem, żeby łatwiej odszukać postanowienie)
Mam jeszcze jeden kawałek dzisiaj. Pewnie bardzo mało z Was zna ten zespół, jest okazja, aby poznać. Ciekawi mnie, czy się Wam spodoba.
Jakie macie wrażenia po odsłuchaniu powyższego utworu?? Bardzo dobrze działa na mnie, gdy muszę się wyciszyć. Dodaje mi wiary i sił na następne dni.
Pozdrawiam Widus