2014 – to dopiero początek

2

Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Jak to zwykle bywa, jest to czas różnych podsumowań oraz tworzenia wielkich postanowień. Jaki więc był ten mijający rok?

Sport

Tak jak wspomniałem ostatnio, był to na prawdę bardzo dobry sezon w moim wykonaniu, lecz standardowo wszystko popsuły kontuzje. Złamane żebro nie okazało się ostatnim groźnym urazem w tym roku. Po wznowieniu indywidualnych zajęć przyszedł czas na poważniejszy uraz kręgosłupa, który już kolejny tydzień uniemożliwia mi funkcjonowanie. Całe Święta spędziłem „z płaczem” leżąc w łóżku. Wysiedzieć w domu jest mi coraz ciężej, tym bardziej, że praktycznie ostatni kwartał nie mogłem poćwiczyć zbyt wiele. Ta sytuacja tylko utwierdziła mnie, że decyzja o zakończeniu kariery była słuszna.

A oto co udało się osiągnąć przez tych kilka lat gry:

– brązowy medal MP seniorów

– 8 medali MP seniorów w rugby 7 (niestety brak złota…)

– mistrz Polski juniorów rugby 7

– udział w ME U21

i chyba najważniejsze – satysfakcja z własnej postawy na boisku.

Jako trener sporo starałem się podglądać najlepszych i niedawno utwierdziłem się w mojej koncepcji szkolenia, co mnie bardzo cieszy. Gorzej natomiast było z wynikami sportowymi, jednak niestety pewnych spraw nie da się przeskoczyć. Korzystając z okazji zachęcam do kupienia jakże wspaniałego kalendarza, który jestem pewien, idealnie wkomponuje się w wasz pokój 😉

Dobrym prognostykiem na przyszły sezon jest spora ilość nowych dziewczyn, która dołączyła niedawno do naszej ekipy. Zwiększy to z pewnością rywalizację a i mi da większą motywację do pracy. Ostatnim oficjalnym akcentem w tym roku była wspólna kolacja Wigilijna, podczas której otrzymałem bardzo praktyczne urządzenie, jakim jest z pewnością megafon 😉

Muzyka

2014 był zdecydowanie najlepszym rokiem jeśli chodzi o kwestie muzyczne. Miałem okazję być na kameralnych koncertach jak i imprezach. Na Audioriver, niesamowitym weekendzie na Plażowej, w końcu dotarłem też pierwszy raz na Electrocity. Zaliczyłem Mayday oraz… The Australian Pink Floyd Show, które było swego rodzaju przełomem. Obecnie w kółko przesłuchuję koncertowe wydanie Pulse, co tylko potwierdza w jak dużym stopniu poszerzyłem swoje horyzonty. Teraz tylko żałuję, że nie zaczęło to się rok wcześniej, kiedy to Roger Waters przyjechał do Warszawy ze spektaklem The Wall.

W chwili obecnej wszyscy wyczekują już sylwestra, lecz dużym minusem jest brak imprezy w mojej Oazie, do której jeździłem co roku. Wobec takiego obrotu sprawy, muszę szybko znaleźć nową koncepcję!

Praca

Po epizodzie w call center, udało się po raz kolejny zahaczyć w szkole. Jednoroczny kontrakt w podstawówce, który rozpocząłem we wrześniu, jest dla mnie sporą nowością, ponieważ nigdy wcześniej nie pracowałem z dziećmi w tak młodym wieku. Póki co zbieram bardzo dobre opinie, chociaż nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę jak dużo ciężkiej pracy to wymaga i to głównie psychicznej… Mimo wszystko konieczne jest znalezienie pracy w pełnym wymiarze i w dodatku na stałe. W końcu po coś człowiek kończył studia…

Poker

MTT – odnoszenie sukcesów w tych grach jest chyba marzeniem każdego gracza. Oprócz przyjemnych sum $ na koncie, można zyskać sławę (większą lub mniejszą) oraz podziw graczy (pozdrawiam Dadowca). Dlatego spędziłem wiele godzin na treningach Uczniaka, które w mojej ocenie przyniosły dużo dobrego. Ogromna ilość deepów jakie zaliczałem, niosła nadzieję, że w końcu coś kolokwialnie mówiąc „siądzie”. Niestety mój bankroll był zbyt skromny abym mógł kontynuować grę na stawkach 5-21$. Ostry spadek, o którym wcześniej pisałem zmusił mnie do powrotu na micro. Oto część wyników:

The Big 5.5$ – 147/9312

5.5$ – 21/1000

8.8$ – 23/500

5.5$ – 10/946

5.5$ – 5/667

5.5$ – 37/789

13.5$ Knockout – 22/1215

5.5$ – 33/1000

13.5$ Knockout – 49/931

11$ – 79/841

5.5$ – 17/932

The Big 5.5$ – 46/8229

5.5$ – 28/643

Jak widzicie brakowało jedynie kropki nad i. Tak czy inaczej od tego momentu przystopowałem i ponownie przeszedłem przez 1.5$ knockouty oraz turbosy, które co prawda porzuciłem, jednak mimo sporego zjazdu w końcówce i tak udało mi się zarobić na nich przyjemną sumkę 🙂

Wykres od początku kariery SnG wygląda tak:

Obecnie największą część w sesji stanowią oczywiście moje knockouciki, do których dorzuciłem teraz również turnieje za 1.1 oraz 2.2$. Zasadnicza różnica między obecnymi grami a wiosennymi jest prosta. Wówczas siadałem do 6-8 stołów dzięki czemu miałem bardzo dużo notatek o graczach oraz readów. Obecnie gdy gram na minimum 16 stołach, sprawa wygląda dużo trudniej ponieważ praktycznie nie mam kiedy obserwować graczy, a co tu jeszcze mówić o tworzeniu częstych notatek. Mimo tego, póki co jestem zadowolony ze swoich wyników. Wiem też nad czym muszę najwięcej popracować w najbliższym czasie. Gra short handed oraz 1vs1, to moje zdecydowanie najsłabsze punkty. Gdy je usunę, spodziewam się dużo szybszego wpływu pieniążków na moje konto.

Tak wygląda profit z samych knockoucików, w których ROI wynosi 38%.

Ze względu na stan zdrowia, w tym roku nie rozegram już żadnego turka. Tym samym oficjalnie mogę przyznać, że kolejny rok kończę grę na plus!! Do tego powinienem przypomnieć o wysokim miejscu na platformie Everest gdzie czeka na mnie 200 euro oraz sporo ticketów jako nagrody za pisanie bloga. Fantastycznie wspominam również wyprawę promem do Szwecji gdzie wziąłem udział w krajowej serii pokertour. Jeśli chodzi o plany na kolejne 12 miesięcy, to opowiem o nich w styczniu.

To dopiero początek!

Z pewnością miałem wiele pomysłów, nadziei oraz nie wiem jak to nazwać… marzeń? Ogólnie wyszło jak wyszło ale wielkiego na to wpływu już niestety nie miałem bo w końcu jestem „urodzonym szczęściarzem” :P. Najważniejsze aby się wyleczyć, zdobyć stałą pracę oraz w końcu wspinać się po szczeblach pokerowej kariery.

Na koniec chciałem podziękować wszystkim, którzy tak ciepło przyjęli mojego bloga i pracę jaką w niego włożyłem. Osobom które, wyrażały swoje opinie i motywowały mnie do dalszych działań. Mam nadzieję, że kolejne wpisy będą ciekawsze od poprzednich (wszystko na to wskazuje) dzięki czemu będziemy mieli wiele okazji do dalszych rozmów. POZDRAWIAM i życzę wielu shipów w 2015 🙂

Poprzedni artykułPokerzyści krytykują WSOP i proponują inne rozwiązania
Następny artykułWeekendowy raport – „manipulatoor” wygrywa ponad $240,000!!!

2 KOMENTARZE

  1. Przede wszystkim dużo zdrowia na ten Nowy Rok i konsekwencji w dalszej grze. W 2015 wypadało by się wreszcie spotkać na jakim lokalnym „turku” 🙂

    Pozdrawiam i do zobaczenia przy stołach!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.