Gdyby nie oni, relacje z turniejów pokerowych ciężko byłoby nazwać emocjonującymi. Sama gra to za mało, żeby przyciągnąć wielu fanów, ale zabawny i wnikliwy komentarz to dodatek, który zamyka całość w gotowy produkt. Randy „nanonoko” Lew i Kane Kalas to pokerzyści, którzy odpowiadają za komentarz podczas Triton Poker Series. W wywiadzie dla „PokerNews” opowiadają o swojej pracy.
32-letni Randy Lew wygrał w swojej karierze ponad 1,4 mln dolarów live i niemal drugie tyle online. 28-letni Kane Kalas ma na koncie 1,25 mln wygranych live, aczkolwiek teraz swoją pokerową karierę dzieli pół na pół z innymi zajęciami. Łączy ich wiedza i zamiłowanie do pokera, a także komentowania lub streamowania swojej gry.
Co sprawia wam większą przyjemność: gra czy komentowanie?
Kalas: Lubię oba te zajęcia. W dużej mierze zależy to od mojego humoru. Gdy dużo gram, to mam większą ochotę na komentowanie, a gdy przez pewien czas komentowałem praktycznie bez gry, to jestem gotowy wrócić do stołów.
Lew: Bardziej podoba mi się gra, bo można wygrać i przegrać żetony. Dobrą rzeczą w komentowaniu jest jednak to, że można wciąż mieć do czynienia z pokerem, ale bez stresów związanych z grą. Sporo można się też nauczyć komentując. Grając zwykle nie ma czasu na naukę, tylko na stosowanie tego, czego nauczyłeś się poza stołem.
A co jest większym wyzwaniem: bycie kreatywnym podczas komentowania czy utrzymywanie najlepszej gry w trakcie długich dni turniejowych?
Kalas: Chyba pozostawanie kreatywnym podczas komentowania. Zależy to od sytuacji i turniejów, ale nie zawsze znam wszystkich graczy, dlatego staram się wtedy komentować bazując na fundamentalnej teorii gier. Zawsze jestem w stanie powiedzieć coś mądrego o rozdaniu, ale nie zawsze mogę znać kontekst zagrań, który mógłby być ciekawy dla widzów. Dobrze jest robić na miejscu research, ale nie zawsze jest to możliwe, ponieważ pokerzyści zajęci są grą i niekoniecznie mają czas i ochotę, by o tym rozmawiać.
Lew: Zwykle, gdy docieram do późnych etapów turnieju, nie patrzę na telefon i skupiam całą uwagę na rozmiarach betów, tellach i całej reszcie. Podczas komentowania ciężko za to wymyślić nowe rzeczy, o których można mówić. Na szczęście lubię i mam o czym gadać… Ale gdy już przejdę przez wszystko mogę zacząć się powtarzać lub zabraknie mi słów. Więc uważam, że komentowanie jest trudniejsze.
Jaki był najzabawniejszy komentarz, jaki pojawił się na czacie podczas waszego komentarza?
Lew: Nic specjalnie nie przychodzi mi do głowy. Na pewno miały miejsce różne głupie rzeczy, ale teraz nie pamiętam nic konkretnego.
Kalas: Zawsze lubię zapytać na czacie „jak myślicie, czym zajmowaliby się ci ludzie, gdyby nie byli profesjonalnymi pokerzystami?” Czego spodziewają się patrząc na ich wygląd. I pewnego razu przy stole grał gość z okularami przeciwsłonecznymi i nieco rozpiętą koszulą, widać było też, że często chodzi na siłownię. I cały czat zaczął nazywać go Johnnym Cagem z Mortal Kombat. Mieli rację, bo idealnie nadawał się na Jonny’ego Cage’a!