Fernando Pons Garcia zamienił 30€ na przynajmniej 1.000.000$, docierając do stołu finałowego Main Eventu World Series of Poker. Przyjrzyjmy się tej ciekawej historii.
Chociaż do finału zasiądzie z najmniejszym stackiem, wynoszącym jedynie 6.150.000 (niewiele ponad 10 bb), już samo znalezienie się w November Nine jest największym sukcesem w karierze 37-letniego Hiszpana. Nigdy wcześniej bowiem nie zaliczył on nawet symbolicznego casha na WSOP.
Historia Ponsa przypomina nam wszystkim, że jeżeli osiągniemy wystarczający poziom, jest przynajmniej cień szansy na zrobienie czegoś spektakularnego. Hiszpan koncentruje się na dobrej grze na stole finałowym i zamierza zdobyć bransoletkę i 8.000.000$ za pierwsze miejsce.
Dzięki wspaniałemu runowi Pons już teraz osiągnął 10 miejsce w klasyfikacji all-time money winnings Hiszpanii, goniąc tym samym Carlosa Mortensena, zwycięzcę ME WSOP z 2001 roku. Historia Ponsa jest współczesną wersją perypetii mistrza z 2003 roku – Chrisa Moneymakera, który zamienił 40$ na 2.5 miliona dolarów i tym samym obalił mit, że poker nie jest dla wszystkich. Wydaje się, że Fernando jest gotowy, aby przypomnieć opinii publicznej, że każdy ciężką pracą ma szansę odnieść sukces w pokerze.
Pierwszym krokiem było dostanie się do Main Eventu. Pons zarejestrował się do satelity 888.es za 30€, wygrał ją i został zarejestrowany do kolejnej satelity, tym razem za 250€, którego stawką było miejsce w upragnionym ME WSOP. Zostawiając w polu 42 graczy, uzyskał urlop od szefa i poleciał do Las Vegas.
Do samego turnieju Hiszpan podchodził z dystansem, zdawał sobie sprawę, że ma niewielkie szanse na odniesienie sukcesu i chciał cieszyć się samym udziałem w największym turnieju na świecie, a ponadto zyskać trochę doświadczenia. Z biegiem czasu jednak, udało mu się zbudować stack i apetyt zaczął powoli rosnąć. W chwili kiedy awansował do dnia trzeciego, pojawiły się pierwsze rzeczywiste marzenia o znalezieniu się w kasie. 16.000€ wydawało się naprawdę kuszącą kwotą, w szczególności porównując 30€ jakie wydał aby się znaleźć w Las Vegas. Kolejne kroki, kolejne dni turnieju zmieniały jego podejście do gry, a wzrastające wypłaty stawały się dla niego coraz bardziej zmieniającymi życie.
Dzień szósty był dla Ponsa przełomowy. Znalazł się na all-inie z parą dziewiątek przeciwko AA. Szczęśliwie na flopie znalazł trzecią dziewiątkę, wygrał rozdanie i został chipleaderem całego turnieju (przy 43 graczach). Później river uratował jego AQ w starciu z JJ rywala i przy 27 zawodnikach miał 17.000.000 żetonów w stacku, co wystarczało na realne marzenia o stole finałowym ME WSOP!
Pons usiądzie ponownie do stolika ME WSOP 30 października br. i jak mówi – jeżeli będzie miał tylko trochę szczęścia jest w stanie zaliczyć dobry run.