Main Event World Series of Poker wkracza powoli w decydującą fazę. Po kolejnych kilkunastu godzinach gry na placu boju pozostało już tylko 251 pokerzystów. Chipleaderem jest Bryan Piccioli, a za jego plecami znajduje się Daniel Colman.
W czwartym dniu Main Eventu WSOP zagrało równe 800 osób. Wszyscy mieli już pewne miejsce w kasie, ale setki graczy miały jedno marzenie – nadal być w grze o tytuł nieoficjalnego mistrza świata. Po kilkunastu godzinach gry w sobotni poranek szanse na to miało już tylko 251 graczy.
Najlepiej poradził sobie Amerykanin Bryan Piccioli, który zgromadził 4.026.000 żetonów. Nie jest on postacią anonimową – ma już na swoim koncie jedną bransoletkę, którą zdobył trzy lata temu na WSOP Asia Pacific. Osiągnięcia Piccioliego to jednak niewiele, jeśli spojrzymy na tego, który znajduje się za jego plecami. Drugi jest bowiem Daniel Colman – zwycięzca Big One for One Drop z 2014 roku i jeden z najbardziej utytułowanych i kontrowersyjnych graczy ostatnich lat.
W grze nadal mamy też dwóch były mistrzów Main Eventu WSOP – Grega Raymera i Johnny'ego Chana. Odpadli natomiast zwycięzca z 1983 roku, Tom McEvoy, a także Ryan Riess, który pożegnał się z grą pod koniec trzeciego dnia.
Szanse na końcowy triumf wciąż ma wielu świetnych pokerzystów: Chris Klodnicki, Tony Gregg, Shaun Deeb, Sorel Mizzi, Todd Brunson, Jennifer Shahade, Maria Ho, Marc-Andre Ladouceur, Mike Gorodinsky, Tm Marchese, Dietrich Fast czy Paul Volpe.
W Main Evencie mamy też polski akcent. Do piątego dnia turnieju awansował Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, Jarosław Jaśkiewicz. Zajmuje on na razie 117. miejsce, mając 1.256.000 żetonów.
Nie wszystkim wiodło się tak dobrze. Czwarty dzień turnieju był bardzo rozczarowujący dla Antonio Esfandiariego, który rozpoczynał dzień jako jeden z liderów, a nie dotrwał nawet do jego końca. Odpadli też między innymi Steve O'Dwyer, Jason Somerville, Max Greenwood, Peter Eichhardt i Liv Boeree.
Little One for One Drop
W drugim dniu ostatniego z side eventów na WSOP walczył wczoraj Dima Urbanowicz. Polak nie zdołał niestety dotrzeć nawet do miejsc płatnych, nie mówiąc już o dniu trzecim. W kasie odpadło wielu znakomitych pokerzystów – między innymi Daniel Negreanu, Martin Jacobson, Brian Hastings, Max Pescatori i Mike Leah.
W grze pozostaje jeszcze 104 pokerzystów, a najwięcej żetonów ma Francuz Guillaume Diaz, który zapakował do torby 1.282.000 żetonów. Oprócz niego granicę miliona przekroczył tylko Samer Al-Shurieki.
Szansę na bransoletkę wciąż mają też Chris Ferguson, Tobias Peters, Jeff Madsen, Marvin Rettenmaier i Jared Jaffee.