Z lekkim opóźnieniem spowodowanym bardzo późnym umieszczeniem online kolejnych odcinków WSOP zamieszczamy relację z dnia czwartego WSOP. Pomimo opóźnienia warto obejrzeć oba odcinki, mamy bowiem do czynienia z jednym z najciekawszych momentów każdego WSOP Main Event, czyli pęknięciem bubbla.
Jednak nie tylko dla bubbla warto obejrzeć te odcinki. Mnie osobiście zaimponowała gra Johnny Chana, który w pierwszym z odcinków znajduje się na stole telewizyjnym. Chan, weteran pokera i jedna z żyjących legend niezbyt często pokazuje się nam w telewizyjnych relacjach czy programach pokerowych. Z tego też powodu można odnieść mylne wrażenie, że jego gra niezbyt pasuje do dzisiejszych wymogów agresywnego pokera. Tymczasem okazuje się, że jest zupełnie inaczej, Chan znakomicie potrafi się dostosować do współczesnej pokerowej strategii i poniżej możemy obejrzeć kilka bardzo ciekawych rozdań w jego wykonaniu.
Równie interesujący jest drugi ze stołów telewizyjnych, który w drugim odcinku staje się się stołem głównym. Nie mogło być jednak inaczej jeśli przy jednym stole zasiedli Gavin Smith, Michael "The Grinder" Mizrachi, Frank Kassela oraz Chris Bjorin. Skład, który z powodzeniem mógłby być ozdobą każdego finału…
Najważniejszym elementem dwóch zeszłotygodniowych odcinków jest jednak walka o dojście do miejsc płatnych. Oglądamy więc najbardziej nerwową fazę turnieju, w której niektórzy gracze gotowi są wyblindować się do 1 big blinda byle tylko móc potem udać się do kasy. W między czasie mamy też historię zeszłorocznego bubble boya, a już po pęknięciu bubbla możemy podziwiać wielką radość, którą dane jest nam śledzić chyba tylko podczas Turnieju Głównego World Series of Poker.
Zapraszam do oglądania
Heh, powiedźcie mi jak niby Chan “dostosowuje się do współczesnego pokera”?
W 1 odcinku fatalnie rozegrał KK w multiway pocie, potem bez pozycji vs raise na flopie jeszcze gorzej ściga gut shota z A4o, a na koniec robi bardzo zły call preflop z 45o i horrendalnie głupi raise nie myśląc zapewne o tym, co w ogóle reprezentuje.
Żenująco słaba gra.
dlatego on gra w wsop a ty pykasz sng za 2 dolce na ps.miej litośc człowieku
Nie ma sensu trapować KK bez pozycji. Traci się mnóstwo value.
a co w tym KK złego? bardzo dobre rozegranie, flat call pre flop jako trap, od takiego JJ za nim powinien dostać akcję, ale trafił na stół calling station, na boardzie QJ55 bije go tylko set właściwie lub jakaś parszywa 5 więc allin prawidłowy,
zawsze 3betujecie KK?
ten Boye to niezły kawał kretyna
No cóż, KK może i źle rozegrał, ale nic by to nie zmieniło. JJ i tak by go sprawdziło i nic by się nie zmieniło. Koleś jest jednym z najlepszych pokerzystów na świecie no ale co tam – magister lundi jest lepszy i łatwo mu idzie krytykowanie.
No jasne, że A high mógł być dobry, ale jest jeszcze coś takiego jak reverse implied oddsy i dobry gracz szczególnie bez pozycji w rosnącej puli i szczególnie w turnieju powinien brać to pod uwagę.
No ale good luck z taką “zajebistą grą” 😉
Jedyna parszywie rozegrana ręka to KK, reszta nie była zła. Co do 45o prawdopodobnie podejrzewał że dziadka będzie łatwo outplayować po flopie.
wg mnie zajebista gra. poza tym nie byłeś przy stoliku z nim i być może gość z Q9 to był jakiś agrodonk, więc A high mógłby być dobry. Pięknie presję wywierał na gości przed bubblem imo.
Heh, powiedźcie mi jak niby Chan “dostosowuje się do współczesnego pokera”?
W 1 odcinku fatalnie rozegrał KK w multiway pocie, potem bez pozycji vs raise na flopie jeszcze gorzej ściga gut shota z A4o, a na koniec robi bardzo zły call preflop z 45o i horrendalnie głupi raise nie myśląc zapewne o tym, co w ogóle reprezentuje.
Żenująco słaba gra.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.