Wojna blindów

5

Najgorsze miejsca przy pokerowym stole to oczywiście oba blindy. Nie da się ich jednak uniknąć i trzeba walczyć również wtedy, gdy siedzimy na małym lib dużym blindzie.

Blindy to strasznie wredna pokerowa pozycja – nie dość, że jeszcze przed otrzymaniem kart musimy wpłacić obowiązkową stawkę to potem jeszcze musimy grać bez pozycji. Ciężko więc będąc na tych miejscach wykazywać zysk z gry, ale można zrobić wszystko aby straty z blindów minimalizować, a w sprzyjających okolicznościach nawet wychodzić na niewielki plus. Jedną z najciekawszych sytuacji jakie mogą nas spotkać będąc na małej lub dużej ciemnej jest tzw. wojna blindów, czyli rozdania, w których wszyscy pozostali gracze spasowali i dochodzi do starcia small blind vs. big blind. To jest właśnie ten moment, kiedy dzięki dobrej grze możemy osiągać zysk pomimo tego, że jesteśmy na ciemnej. O tym jak grać na blindach pisze Ross Jarvis w artykule zamieszczonym w magazynie Poker Player.

Gra z małego blinda

To zdecydowanie najgorsza pozycja przy pokerowym stole. Co prawda w ciemno wpłacamy tylko połowę stawki dużego blinda, ale nawet gdy dochodzi do wojny blindów musimy cierpieć z powodu braku pozycji nad naszym przeciwnikiem. Nie oznacza to jednak, że small blinda powinniśmy poddawać i pogodzić się z rolą dostarczyciela żetonów z tej pozycji.

Najważniejszą sprawą na wojnie blindów jest znajomość gry i tendencji naszego rywala siedzącego na big blindzie. To na tej podstawie zdecydujemy z jakim zakresem rąk będziemy podbijać w czasie wojny blindów. Musimy obserwować jak często nasz przeciwnik broni blinda i jak po takiej obronie gra po flopie. Jeśli nasz rywal jest pasywny to powinniśmy otwierać bardzo szeroko: wszystkie ręce A-x, K-x, wszystkie pary, suited connectory i wszystkie wysokie układy typu Q-J, Q-T.

Na niższych stawkach będzie bardzo dużo przeciwników, którzy zbyt często będą pasować blinda lub będą sprawdzać, ale po flopie wystarczy zwykły c.bet, aby ich wygonić z rozdania. Jednak im wyższe gry tym przeciwnicy stają się „mniej chętni do oddawania swojego big blinda”. Wtedy gra zbyt loose z małej ciemnej może okazać się bardzo poważnym błędem. Dobrzy przeciwnicy będą bowiem nas często 3-betować, floatować nasze continuation bety i uczynią grę podczas wojny blindów bardzo trudną. Recepta na takich przeciwników jest dość prosta – zacznijmy grać bardziej tight. Czasami może okazać się, że ręce typu A-7, Q-9 czy niska para lepiej po prostu spasować niż wdać się w przepychankę z dobrym, agresywnym i niewygodnym przeciwnikiem.

Ponownie nie oznacza to jednak, że mamy poddawać wszystkie małe blindy z wyjątkiem premium hands. Musimy tylko dokładnie i ostrożnie wybierać rozdania, w których decydujemy się na taką przepychankę ze średnimi kartami, musimy także dość mocno mixować swoją grę. Oznacza to, że czasami spasujemy A-7, ale czasami średniej jakości rękę zagramy znacznie agresywniej niż zwykle. Przykładem może być sytuacja, w której na wojnie blindów mamy 8-8 i podbijamy z małego blinda, rywal nas 3-betuje i co dalej? Fold oczywiście nie wchodzi w grę, bo nasza ręka jest zbyt silna, call oznacza jednak, że na większości flopów będziemy musieli wycofać się z rozdania. Jeśli więc nasz rywal jest agresywny, historia rozdań między nami ma również agresywną dynamikę to najlepszym rozwiązaniem będzie niewielki 4-bet i ewentualny call all-ina przeciwnika. Oczywiście czasami natrafimy u niego na overparę, ale znacznie częściej rywal po prostu spasuje, będziemy mieli coin flipa, albo złapiemy przeciwnika na blefie i będzie on grał na 3-outy. Dodatkowo, kiedy nasz rywal zobaczy, że jesteśmy gotowi do tego typu odważnych zagrań to sam również nieco zmniejszy agresję w rozdaniach z nami i kolejne wojny blindów będzie nam się grało znacznie łatwiej.

Gra z dużego blinda

Posiadanie przewagi nad graczem z małego blinda jest tak istotne, że jak pisze Ross Jarvis musimy to wykorzystywać do maksimum. Najłatwiej robić to pre flop poprzez częstsze 3-betowanie niż zwykle. 3-betować na wojnie blindów powinniśmy zarówno dla wartości z silnymi rękoma jak i jako blef z marginalnymi kartami. Dla przeciwnika z małego blinda kontynuowanie gry przy naszej agresji będzie bardzo ciężkie, chyba że akurat trafił bardzo silną rękę. Dzięki częstemu 3-betowaniu może okazać się, że podczas wojen blindów będziemy wygrywać rozdanie za rozdaniem, najczęściej już podczas licytacji pre flop. Jeśli gramy w ten sposób pamiętajmy, żeby nie mieć dziwnych pomysłów o slow playowaniu naszych monsterów. Jeśli dynamika gry pomiędzy nami i small blindem jest naprawdę agresywna to w ten sam sposób rozgrywajmy również silne układy, to jest bowiem ta linia, która przyniesie nam najwięcej wartości z naszych bardzo silnych układów.

Musimy też karać błędy popełniane przez small blinda, a jednym z takich błędów jest częste limpowanie podczas wojny blindów. Jeśli przeciwnik limpuje, a nasza ręka chociaż w minimalnym stopniu nadaje się do gry (w zasadzie jest to każda ręka z wyjątkiem układów typu 2-7,3-7,2-8) to podbijajmy do 5 big blindów, a rywal będzie prawie zawsze pasował. Jeśli jednak dostaniemy tylko call to pamiętajmy, że w 99% przypadków oznaczać to będzie dwie rzeczy: nasz rywal nie ma silnej ręki oraz, że nasz rywal jest słabym graczem. W takiej sytuacji powinniśmy cont.betować w zasadzie 100% flopów, bowiem rywal jeśli nie trafi niezłego układu będzie bardzo często pasował.

Ross Jarvis zaznacza jednak, że są ręce, które lepiej nam będzie zagrać spokojniej i tylko sprawdzać podbicie przeciwnika, a nie 3-betować. Do tej grupy należą niezłe, ale nie najsilniejsze układy typu: K-J, Q-J, A-T czy K-Q. Jeśli zdecydujemy się na 3-bet to wyrzucimy z gry wszystkie ręce nad, którymi dominujemy, a akurat tego typu układy chcielibyśmy utrzymać w grze. Dodatkowo pamiętajmy, żeby floatować każdego flopa, którego trafiliśmy choćby w minimalnym stopniu. Jeśli więc rywal c.betuje, a my mamy gut-shota albo dwie overkarty z jakimś backdoor drawem to sprawdzajmy jego zagranie, a po checku na turnie sami uderzajmy i wygrywajmy w ten sposób kolejne pule. Jak twierdzi Jarvis, szczególnie na niższych limitach jest niewielu graczy zdolnych do blefowanie zarówno flopa i turna więc ta strategia powinna okazać się bardzo skuteczna. Ogólnie możemy przyjąć zasadę, że każdy check rywala na wojnie blindów powinniśmy traktować tak jak wygląda, czyli jako słabość.

Na podstawie – „Battle of the blinds” Ross Jarvis – Poker Player

Poprzedni artykułHESOP III – Dzisiaj start
Następny artykułJoe Ebanks i Leonard Martin wygrywają bransoletki

5 KOMENTARZE

  1. Trzeba uważać z tym podbiciem do 5bb z bb. Jeżeli będziemy robić to zbyt często przeciwnik zacznie limpować nawet montery typu AA, KK. W turniejach turbo gdzie zazwyczaj gramy na 20bb zaliczka 5bb to całkiem spora ilość żetonów.

  2. Ale dobre to zwykle nie jest, limpujący ze SB w grze 1/2$ prawie zawsze pasują do mojego raise’u 10$ i na pewno nie wychodzi im to na dobre w long runie.

  3. „to podbijajmy do 5 big blindów” 5 bb nie przesada ? Ja zawsze podbijam do 3 góra 4 bb i działa równie dobrze zwłaszcza w turniejach gdzie nasz stack jest zwykle ograniczony do 30-40bb

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.