Weekend freerolli Psa

1

Tygodniówka dawno wydana (15$) poszło z Psem – w satelicie do SundayStorm na bublu KK przeciw jakimś 47 (czy coś podobnego) w turnieju 5,50 na kilka tysięcy AA spotkało K9 (9 flop, 9 turn). za bardzo nie narzekam, bo wcześniej moje 76 w drzewkach połamało Asy. Thats poker…

Jak się nie ma kasy, to się gra freerolle. I tak najpierw zagrałem coś takiego jak Eddington Stud Hi/Lo – tylko niecałe 6000 ludzi, kwalifikacje miało 64 – skończyłem 14-ty. Grałem w to chyba po raz pierwszy w życiu…

Jak się okazuje, w tym tygodniu Weekly Round2 w niedzielę jest Omaha hi/lo w limicie – już się zapisałem. W sobotę jest NL Holdem – czyli rzeźnia, ale…

Następnego dnia grałem prawie jednocześnie mojego ulubionego Copernicusa – FixedLimit Omaha Hi/Lo (72 wygrywa bilet WR2) oraz Studa limit High (nie pamiętam nazwy). W tego Studa też nie grałem wcześniej ale szło dobrze, lecz niestety skończyłem 121 (kwalifikowało się 64). A w Copernicusie – jak dzwonił budzik żony – to byłem wśród kwalifikantów, jak wyszła do pracy, to kończyłem stół finałowy – skończyłem 1 (co widać na załączonym obrazku). Teraz mogę zarejestrować się i do rzeźni w sobotę (NLH) :p

Generalnie wolę grać takie różne dziwne odmiany freerolli, niż holdema – z kilku powodów:

– najczęściej nie ma kłopotów z rejestracją. W holdema cup 9000 zapełnia się w kilka minut od otwarcia rejestracji, w inne odmiany czasem możliwa jest nawet późna rejestracja (do 10 minut po rozpoczęciu turnieju), a przeciętnie w Omahę (hi/lo) gra 7000 ludzi, zaś w te study jakieś 5000 – ale tu jest mniej wejściówek 😉

– łatwiej przeczekać wariatów. Poker to podobno gra umiejętności (lol) ale we freerollach na początku jest bardzo duzo chętnych do szybkiego nabudowania się – grają lub sprawdzają alliny z każdą ręką (radosne K3 wygrywa z AK np. 3 na flopie, a widziałem nawet strita). Jak nie przyjdzie to będzie inny freeroll…

W odmianach z limitem nie mogą wrzucić wszystkich żetonów do puli już na początku, więc stosują optymalizację strategii podbijają każdą pulę o dozwolony limit przebicia, a ponieważ można przebić 3 razy, to każde wejście do puli nie kosztuje 20, tylko od razu 80 i tak będzie na każdej ulicy! Oczywiście do puli wchodzi naraz po 5-6 graczy opłacając te przebitki, więc nawet z dobrymi rękoma można być wydrawowanym (czy jest takie słowo po polsku?)

– w odmianach „dziwnych” jest dużo „martwych dusz” – rejestrują się do turnieju aby nabić sobie punkty do tabeli wyników (nawet darmowe turki dają punkty, kiedyś oglądałem na stronie PokerStars wzór naliczający, poszukajcie sobie). Czasami na 9 osobowym stole gramy heads-upa z jakimś monstrualnie nabudowanym gościem, a siedmiu „kibiców” nawet nie wie, że „gra”…

No, ale ponieważ poker jest grą umiejętności 😉 to można wygrać jednego ze stu (w telewizji jeden z 10, na PokerStarsie jeden ze 100) i dopiero w drugiej rundzie grać z jakimiś 3000 ludzi o kasę z dodanej puli… w tym tygodniu nawet 2 razy!

Pozdrawiam

Poprzedni artykułEverest Poker – turniej dla Polaków
Następny artykułWalka!

1 KOMENTARZ

  1. Dziwne odmiany opanowane minimalnie (czasem same rece startowe starczą) jak w PLO 8 czy Stud 8, wystarczą na mniejszych roomach na TOP3 MTT do jakichs 7$ 🙂

    GL + za granie niszówek 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.