Zapraszam dzisiaj na pierwszą część wywiadu z Warsawem. Członek Team PokerStars Online podzielił się z nami wieloma swoimi opiniami na temat pokera, dzisiaj część pierwsza w całości poświęcona Supernovej Elite. Dlaczego tak późno zrobiona, jak to się robi, kto to może robić i jakie są korzyści…
PokerTexas: Supernową Elite zrobiłeś 30 grudnia, czyli na zaledwie kilkadziesiąt godzin przed końcem roku?
Warsaw: Tak dokładnie, w nocy z 29 na 30 grudnia, wiele osób dziwiło się, że tak późno, słyszałem nawet, że jest to mało profesjonalne podejście z mojej strony.
Czy taki był plan od początku roku?
Warsaw: Nie, prawdziwą decyzję, o tym, że będę robił SNE podjąłem w połowie sierpnia po powrocie z wyjazdu nad morze. Miałem wtedy około 420,000 punktów VPP i pomyślałem, że jeśli do końca miesiąca przekroczę 500,000 VPP, to realnym stanie się zrobienie SNE.
Jak się domyślam, te 80,000 w dwa tygodnie sierpnia udało się zrobić?
Warsaw: Tak, przekroczyłem 500,000 na przełomie sierpnia i września i od tamtej pory miałem dokładnie zaplanowane ile godzin powinienem grać, ile dni i kiedy mogę robić sobie wolne, żeby uporać się z tym przed końcem roku. Od tego czasu więc wszystko przebiegało zgodnie z planem i uważam, że zrealizowałem wszystko tak jak sobie zaplanowałem. To, że wyszło to pod sam koniec roku nie było dla mnie problemem.
Skończyłeś dwa dni przed końcem roku, ale było to tuż przed Twoim wyjazdem do USA?
Warsaw: Tak, te dwa dni to był zaplanowany zapas, ale rzeczywiście miałem już zaklepany wyjazd. Jednak gdyby była taka potrzeba to mogłem jeszcze te kilka czy kilkanaście tysięcy punktów dograć będąc w Londynie czy już później w Miami.
Czy był taki moment, w którym obawiałeś się, że nie dasz rady. Czy istniało realne ryzyko, że zabraknie ci kilkunastu tysięcy i nie zrobisz SNE?
Warsaw: Problem pojawił się na przełomie października i listopada i potem ciągnął się przez cały listopad. Sierpień i wrzesień to były najlepsze w roku miesiące pod względem zysku i nagle w październiku i listopadzie wszystko padło i zamiast spokojnie grać swoje dalej licząc, że EV wróci do normy, zacząłem niepotrzebnie kombinować, zmieniać strategię i to był moment, kiedy wszystko mi się rozsypało. Musiałem zejść na niższe stawki, żeby to opanować i wtedy miałem takie myśli, że jeśli ten dowswing będzie trwał nadal to może być nieciekawie.
Jak sobie z tym problemem poradziłeś?
Warsaw: Porozmawiałem z innymi graczami m.in. z Soprano, on nie znalazł większych błędów w mojej grze i to mnie podbudowało. Pomyślałem, ż e jeśli robię wszystko dobrze to w końcu zła passa musi się skończyć. Dodatkowo od 10 grudnia zastosowałem taki manewr, żeby do końca roku w ogóle nie zaglądać do „Kasjera” tylko skupić się na graniu swojego najlepszego pokera. Wcześniej niepotrzebnie nastawiony byłem na wynik. Liczyłem, że dobra gra musi przynieść efekt i dokładnie tak się stało.
Czy grudzień, kiedy kończyłeś swój plan był najłatwiejszym, czy może najtrudniejszym momentem w czasie całego projektu wyrabiania SNE?
Warsaw: W grudniu musiałem zrobić najwięcej punktów. Wiele osób uważało, że właśnie ze względu na Święta, Sylwestra jest to niemożliwe, ale ja wiedziałem, że oprócz tego, że Wigilię spędzę z rodziną oraz, że na dwa ostatnie dni roku już wyjeżdżam, to dysponować będę dużą ilością wolnego czasu, który będę mógł poświęcić na grę. Obliczyłem, że przez pierwsze dwa tygodnie grudnia zrobię sobie jeden dzień wolny i nadal będę miał wszystko zgodnie z planem. Tak się jednak złożyło, że 1 grudnia bardzo źle się czułem i to wtedy był ten zaplanowany jeden dzień wolny więc od 2 grudnia aż do 23 grałem codziennie. Tak naprawdę, kiedy przekroczyłem 100,000 VPP w grudniu, a było to w okolicach 20-tego i pozostało mi do zrobienia około 35,000 VPP, to wiedziałem, że już nie będę miał problemów ze zrobieniem SNE.
Tak jak mówiłeś, na poważnie decyzję o zrobieniu SNE podjąłeś dopiero w połowie sierpnia więc czekał cię kilkumiesięczny pokerowy maraton. Jak wyglądał Twój standardowy dzień pracy?
Warsaw: Chciałem podkreślić, że nazywanie ostatnich 4 miesięcy maratonem nie do końca oddaje prawdę. Ja nie siedziałem po 12-14 godzin przed komputerem non stop. Moje funkcjonowanie nie różniło się od standardowego dnia pokerzysty. Z tą tylko różnicą, że ja robiłem to codziennie i nie robiłem sobie dwu czy trzydniowych przerw. Co do mojego dnia pracy to najczęściej było tak, że wstawałem około 13:00-14:00 i zanim siadałem do komputera załatwiałem swoje sprawy, jadłem śniadanie i około 17:00-18:00 zaczynałem grać. Z reguły były to 4 sesje po 2-2,5 godziny każda. W praktyce było to więc 8-9 godzin pracy. Z pewnością nie można więc mówić o maratonie, nawet grudzień, czyli miesiąc, w którym grałem najwięcej, to było mniej godzin pracy niż osoby mające standardową pracę z 40 godzinnym tygodniem pracy. Warto również pamiętać, że to były tylko cztery miesiące takiej wytężonej pracy, wcześniej spędziłem miesiąc w Vegas i Kalifornii, a w pierwszej połowie roku również na kilku wyjazdach zagranicznych, w trakcie których praktycznie nie dotykałem komputera. Jeszcze nawet podczas długiego weekendu listopadowego pozwoliłem sobie na czterodniowy wypad do Włoch. Nie zgadzam się więc z opiniami, że harowałem jak wół. Jeżeli tak nazwać mój ostatni rok, to co powiedzieć na pracę osób będących standardowo na etacie? Przekłamanie bierze się stąd, że pokerzyści są zazwyczaj leniwi, więc jeżeli ktoś gra trochę bardziej systematycznie, to znacznie odbiega to od standardów.
Dlaczego grasz takie krótkie sesje?
Warsaw: Doszedłem do tego po analizie swojej gry, kiedy stwierdziłem, że często jest tak, że im dłużej trwa sesja, tym częściej pod jej koniec, będąc już znużonym, tracę część zysku i dlatego postanowiłem mocno skrócić te sesje, żeby móc cały czas grać na świeżo. Granie na kilkunastu stołach short handed (pod koniec było to 15 stołów, wcześniej nawet po 18) wymaga jednak od nas dużego zaangażowania umysłowego i dlatego uznałem, że im więcej przerw tym, lepiej dla mojej gry.
W jaki sposób spędzałeś czas między sesjami? Jakieś specjalne techniki relaksacyjne?
Warsaw: Jeszcze odnoście pokerowego maratonu, to z wyjątkiem grudnia, kiedy tych dni było znacznie mniej, w każdym tygodniu miałem jeden dzień wolny od pracy, wtedy załatwiałem swoje sprawy, wychodziłem do kina czy na kolację. Co tydzień na parę godzin jeździłem pograć w koszykówkę i z tego nie zrezygnowałem w żadnym momencie, więc to też mi dawało jakąś odskocznię. Natomiast jeśli chodzi o przerwy to dopóki pogoda pozwalała robiłem sobie krótki spacer albo jeździłem na strzelnicę golfową, a jeżeli zostawałem w domu to oglądałem sobie albo relacje sportowe (koszykówka, piłka nożna), albo jakieś seriale (np. Dexter). Dodatkowo w czasie całego projektu robienia SNE przyzwyczaiłem się, że nie jem jednego dużego posiłku, ale sporo małych przekąsek więc kiedy kończyłem sesje robiłem sobie drobną przekąskę i potem oglądałem coś co pozwalało mi zapomnieć o grze.
Był też taki śmieszny moment, w czasie tego downswingu, miałem sporo materiałów szkoleniowych (filmy, książki). Siadałem więc przed grą, czytałem jakiś fragment dotyczący strategii i potem w czasie gry starałem się to stosować w praktyce. W przerwie ponownie czytałem i znowu wprowadzałem nowe elementy do swojej gry. Raczej nie jest to najlepszy pomysł, ale wtedy nie miałem czasu, żeby edukować się w inny sposób.
W ogólne świadomości środowiska pokerowego w Polsce funkcjonujesz jako gracz turniejowy, tymczasem SNE robiłeś w zasadzie w całości na grach cashowych short-handed?
Warsaw: Tak, zgadza się. Ja chociaż może to zabrzmi dziwnie, ale pomimo rozegrania blisko 2 milionów rozdań w roku uważam, że gry cashowej się nadal uczę. Miałem kiedyś kilkumiesięczny epizod z grą cashową na Unibecie, ale zagrałem wtedy łącznie trochę ponad 100,000 rąk, czyli tyle co teraz pod koniec roku w 10 dni. Wtedy nie znając tajników gry short-handed robiłem to na wyczucie, ale z dobrymi wynikami i to był mój początek z grą short-handed. Jeszcze wcześniej grywałem cashe na pełnych stołach (9-osobowych), ale to jest zupełnie inna gra, więc nie miało to żadnego wpływu na to co gram teraz. Dlatego w czasie gry oswajałem się z kolejnymi strategiami, z graczami, muszę powiedzieć, że na poziomach $2/4 czy $3/6 jest już sporo dobrych regularsów i nie jest łatwo.
Dlaczego więc zdecydowałeś się na cashe?
Warsaw: Pod koniec roku 2009 testowałem sobie różne opcje, pierwotnie planowałem robić SNE na Sit&Go tak jak Rado. Jednak grając testowo miesiąc na cashówkach okazało się, że to właśnie tam mogę robić więcej punktów na godzinę i wtedy uznałem, że spróbuję właśnie w ten sposób, a jeśli coś nie poszłoby po mojej myśli to wtedy zastanawiałbym się co dalej.
W tym też czasie zastanawiałem się co będzie dla mnie bardziej opłacalne – więcej stołów na niższych stawkach, czy też mniej stołów na wyższych. Wyliczyłem sobie, żeby osiągnąć te same korzyści mogę grać albo 16 stołów na NL200 (dopuszczając opcję, że nie będę za dużo zarabiał z gry), albo na NL1000 musiałbym być w gronie 4-5 najlepszych graczy na tym poziomie i wtedy nie zrobiłbym SNE, bo grałbym mniej stołów. Pamiętając jednak, że na cashówkach short-handed byłem wtedy nowym graczem, to trudno było zakładać, że z marszu będę jednym z najlepszych na NL1,000.
Na swoim blogu napisałeś, że rok skończyłeś z zyskiem, ale nie do końca Ciebie satysfakcjonującym. Czy masz już jakiś plan co zmienić, co poprawić, żeby ten zysk był większy?
Warsaw: Przede wszystkim nie dopuszczałem takiej opcji, żeby zrobić SNE kończąc rok na minusie z gry. Wiadomo, że zyski z SNE, czy w moim przypadku z obecności w Teamie PokerStars Online są wymierne, ale jeśli grałbym na minus to powodowałoby uszczuplanie tych zysków więc takie podejście nie miałoby sensu. Pierwsze moje założenie było więc takie, że nie mogę być z gry na minus, gdyby tak było, to musiałbym coś zmienić, żeby nawet kosztem uzyskania statusu SNE wyjść z gry na plus.
Obecnie zmniejszyłem ilość stołów, gram też trochę niższe stawki bo testuję nową, agresywniejszą taktykę, która w mojej opinii może być najbardziej dochodowa. Na razie na niższych stawkach to się sprawdza, zobaczymy co będzie jak wejdę wyżej. W związku też z obowiązującą tendencją grałem do tej pory na stołach z buy-inem 20-50 big blindów, teraz mam nadzieję, że dobra gra powróci na stoły 40-100 big blindów i do takiej gry też będę musiał się odpowiednio dostosować. Z tego powodu spotykam się w najbliższych dniach z dobrymi, polskimi graczami cashowymi, aby omówić dostosowanie się do nowej strategii.
Grając tyle stołów, z pewnością korzystasz z różnego rodzaju „wspomagaczy” typu PokerTracker czy Holdem Manager, a pamiętam, że jeszcze kilka lat temu nie byłeś zwolennikiem tego typu programów?
Warsaw: Tak, Góral namówił mnie do korzystania z PokerTrackera i z tym związana jest śmieszna sytuacja, którą on mi do dzisiaj wypomina. Długo nie chciałem dać się namówić na grę z PokerTrackerem, a zaledwie po paru dniach od momentu, kiedy zacząłem go używać, już pisałem artykuł do Cardplayera o tym, że bez PokerTrackera nie da się grać. Oczywiście dzisiaj wiem już na ten temat więcej i wiem, że ktoś kto nie korzysta z tego typu pomocy traci bardzo dużo. Programy te to swego rodzaju pamięć absolutna, którą dodatkowo jeszcze możemy wykorzystywać do analizowania naszej gry i znajdowania miejsc, w których jeszcze możemy się poprawić. Dane z tego typu programów możemy tak sobie ułożyć, że znacznie potem ułatwia nam to grę. Dzisiaj nie korzystam już z PokerTrackera tylko z Holdem Managera, który według mnie jest zdecydowanie lepszy i wydajniejszy. Oprócz tego korzystam z programu TableNinja, który ułatwia obsługę multi-tablingu, można z góry ustawić wysokości zagrań i potem wykonywać to zagranie tylko jednym kliknięciem. Ostatnio PokerStars wprowadził sporo usprawnień dla multi-tablingu, więc Table Ninja nie jest już aż tak potrzebny, ale nadal jeszcze się przydaje.
Korzystam też z opcji TableScanner, to jest opcja Holdem Managera, która przeszukuje stoły w poszukiwaniu graczy, których mam zapisanych w bazie jako słabszych. Odpowiedni wybór stołów to jest kluczowa sprawa i cały czas nie mogę się nadziwić jak małą rolę do tego przywiązują regularsi z moich stawek.
Jak wygląda przeprowadzana przez Ciebie selekcja?
Warsaw: Pierwszorzędną sprawą jest to, żeby na stole była przynajmniej jedna osoba, która jest potencjalnie przegrywającym graczem. W momencie, kiedy taka osoba znikała ze stołu, ja z tego stołu również schodziłem. To jest dodatkowy problem przy grze na kilkunastu stołach, dlatego gram kaskadą na jednym monitorze, a na drugim mam cały czas widoczne lobby oraz TableScanner i cały czas przeszukuję stoły szukając słabych graczy. Przez to w czasie dwugodzinnej sesji, kiedy siedzą na 15 stołach to tak naprawdę zaliczam nawet 70-80 różnych stołów.
Wygląda więc na to, że w czasie swojej sesji jesteś całkowicie pochłonięty grą i tym co z nią związane?
Warsaw: Tak, oprócz grania i selekcji cały czas na bieżąco oznaczam też kolorami graczy. Robię też notki pisemne, ale przede wszystkim każdego oznaczam odpowiednim kolorem. Dzięki temu na pierwszy rzut oka wiem kto jest regularsem, kto short stackuje, kto jest fishem. To również zajmuje mi bardzo dużo czasu, ale w tej chwili mam w ten sposób oznaczonych myślę, że około 40,000-50,000 pokerzystów.
Czyli ty w trakcie swojej sesji nie masz tak ja Rado czasu na przeglądanie internetu, oglądanie filmów i rozmowy na komunikatorach?
Warsaw: Nie sądzę, żeby Rado grając na 40 stołach naprawdę robił to wszystko, ale na pewno ma on nade mną przewagę. Być może wynika to z jego doświadczenia z szachów, ale z pewnością potrafi znacznie szybciej kojarzyć fakty i podejmować decyzje niż ja. Będąc w Las Vegas widziałem jak gra Rado i muszę przyznać, że robi to niesamowite wrażenie.
W moim przypadku dodatkowym, małym utrudnieniem jest to, że jako członek PokerStars Team Online powinienem prowadzić rozmowy z graczami przy stołach, a przynajmniej odpowiadać na ich zapytania. Zawsze staram się to robić, jednak faktem jest, że czasami znacznie utrudnia to granie multi-tablingu. W pewnym momencie zauważyłem, że zbyt duża ilość takich rozmów odbija się negatywnie na mojej grze więc musiałem trochę zmienić podejście i teraz te rozmowy mogą mieć trochę bardziej lakoniczny charakter, nie wynika to jednak z mojej złej woli, ale ze specyfiki gry jaką prowadzę. Mimo wszystko zazwyczaj podczas sesji mam włączoną jakąś transmisję sportową, zazwyczaj NBA, ale bardziej jej słucham, niż oglądam. Chyba, że mecz jest arcyciekawy, wtedy robię sobie przerwę i oglądam już normalnie.
Po zrobieniu elity czas na zbieranie korzyści. Jakie więc są Twoje plany?
Warsaw: Byłem już na PokerStars Caribbean Adventure na Bahamach i najprawdopodobniej pojadę również na WSOP-a. Oprócz pakietów na turnieje live korzyścią jest również lepszy przelicznik punktów oraz wpisowe na Main Event WCOOP-a za $5,200.
Jak wygląda Twoja gra w tym roku? Rozpocząłeś już walkę o kolejną SNE?
Warsaw: Trzy tygodnie odpoczywałem na PCA i teraz dopiero wracam do regularnej gry. Styczeń w założeniu trochę sobie odpuściłem i tych punktów nie będę miał za dużo, natomiast według planów od lutego chcę już robić po 90,000-100,000 punktów VPP miesięcznie co spokojnie pozwoli mi ponownie zrobić SNE.
SuperNova Elite to nie tylko wymierne korzyści, ale z tego co wiem posiadacze tego statusu są również w specjalny sposób traktowani?
Tak, przekonałem się o tym na PCA, gracze SuperNovej Elite są rzeczywiście traktowani w wyjątkowy sposób. Dostałem specjalną kartę z numerem przypisanym tylko graczom SNE. Jest to nowość więc jeszcze nie do końca wszystko o tej karcie wiadomo, ale ma ona służyć jako dodatkowa korzyść dla posiadaczy najwyższego statusu na PokerStars. Do tej karty w przyszłości mają być przypisane różne korzyści np. podczas PCA byłem uprawniony do kilku godzin darmowego masażu w czasie gry, ale nie skorzystałem.
Tak zachwalasz tą SNE, że zapewne wielu graczy będzie chciało samemu spróbować zrobić ten status. Jak uważasz kto się może na to porywać?
Warsaw: W zeszłym roku SNE zrobiły 342 osoby. To jest zarówno dużo jak i mało. Uważam, że nie ma sensu robienie SNE na niskich stawkach, w przypadku cashówek powinno się to robić minimum na NL$200, a w turniejach sit&go jest to ten poziom, na którym gra Rado. W związku z tym potrzebny jest spory bankroll, nie jest to więc zadanie, którego podejmować się powinien każdy. Najważniejsza rzecz jest taka, żeby drastycznie nie zmieniać swojej gry. Jeśli ktoś gra NL$50, to nie ma sensu, żeby wskakiwał on na NL200 czy NL400 tylko po to, żeby robić SNE. Tak samo jeśli ktoś gra kilka stołów to nie ma sensu, że tylko w celu zrobienia SNE przerzucał się on na grę na kilkunastu stołach. Idealna sytuacja ma miejsce wtedy jeśli gracz w celu osiągnięcia wyższego statusu pozostaje przy swojej normalnej grze, a tylko zwiększa ilość godzin, którą poświęca na pokera. Wtedy nie powinno to się odbić negatywnie na jego wynikach. Zbyt szybkie zmiany stawek i zbyt szybkie dokładanie stołów jest zdecydowanie zbyt ryzykowne.
Jakimi cechami charakteru powinien legitymować się gracz chcący powalczyć o SNE?
Warsaw: Z pewnością trzeba legitymować się odpowiednim nastawieniem. Pamiętam, że gdy ja ogłosiłem, że zrobiłem SNE to ktoś napisał komentarz, że też by to zrobił, ale mu się nie chce. To mi dało do myślenia, że rzeczywiście to, że „się chce” jest jednym z podstawowych wymagań do zrobienia SNE. Trzeba być systematycznym, bardzo ważna jest też organizacja gry, tak aby te nasze sesje były uporządkowane, żebyśmy umieli rozpoczynać i kończyć grę w odpowiednim momencie. Ja w czasie sesji nigdy nie grałem po to, żeby się odegrać, zawsze było to według planu, od godziny A do godziny B. Ważne też jest abyśmy umieli wytrwale dążyć do wyznaczonego celu. Są gracze, którzy mówią, że potrafią w tydzień zrobić 20,000 VPP więc taka SNE to żaden problem, jednak zrobienie takiej ilości punktów raz, a powtórzenie tego 50 razy w ciągu roku to są dwie różne sprawy.
Na koniec tematu SNE powiedz jeszcze o Sylwestrze, którego w drodze na Bahamy spędziłeś w towarzystwie legendy pokera online „Spacegravy’ego”.
Warsaw: Ten Sylwester wyniknął ze znajomości ze Spacegravym sprzed paru lat, kiedy on pisał na SNG Icons, ja tam prowadziłem też bloga i zadawałem mu sporo pytań. Tam się poznaliśmy, potem przy okazji ogłoszenia Teamu Online on odezwał się do mnie przypominając stare czasy i utrzymywaliśmy sporadyczny kontakt. Ponieważ uznałem, że wyjazd na PCA to idealny moment, aby odwiedzić Miami (to tylko godzina lotu), a że Spacegravy mieszka w tym mieście, to odezwałem się do niego z prośbą czy może mi polecić jakieś miejsce w Miami, gdzie można się wybrać na Sylwestra. Wtedy on zaproponował, żebym wpadł do niego, bo on sam organizował sylwestrową imprezę. W domu Spacegravy’ego spędziliśmy parę godzin i potem udaliśmy się na miasto do klubu. Sam Spacegravy okazał się świetnym gościem, większość jego znajomych to też byli pokerzyści, była to bardzo przyjemna zabawa.
Przy okazji spotkań z gwiazdami to wspomnę, że podczas samego PCA miałem okazję poznać się z Jasonem Mercier, który jak się okazało, również mieszka w Miami więc mam nadzieję, że przy okazji kolejnego wyjazdu w tamtą stronę również i z nim będę mógł się umówić, chociażby na mecz koszykówki Miami Heat, którym kibicuję.
Czyli plany na rok to zrobienie SNE, Sylwester u Jasona Mercier i znowu PCA?
Warsaw: Haha, nie wiem jakie ma plany, nie będę się wpraszał, ale rzeczywiście PCA wydaje się takim automatycznym krokiem dla każdego kto zrobił Supernovą Elite. Można odpocząć w fantastycznych warunkach i miło rozpocząć Nowy Rok, aczkolwiek mój problem polegał na tym, że wakacje na Bahamach potraktowałem zbyt dosłownie i moja motywacja do osiągnięcia sukcesu w Turnieju Głównym była fatalna. Potraktowałem ten turniej jak jakiś freeroll i na dłuższą metę na pewno nie jest to dobre i będę chciał to zmienić. W tym roku na pewno będę chciał pojeździć więcej po turniejach live. Na oku mam przede wszystkim cykl Estrellas Poker Tour organizowany przez PokerStars w Hiszpanii. W tym roku doszło kilka nowych ciekawych turniejów w tym cyklu jak Malaga czy Ibiza i tam będę chciał się wybrać. Oprócz tego liczę też na WSOP-a, zagram Main Event i chciałbym pojechać trochę wcześniej, żeby zagrać również kilka mniejszych turniejów za $1,000-$1,500. To może być fajne przetarcie przed Turniejem Głównym.
Już za kilka dni zapraszam na drugą część rozmowy z Warsawem, ogólnie o pokerze, o tym dlaczego Warsaw jest „pokerowym dinozaurem”, a także to co sądzi o wielu ważnych wydarzeniach dla polskiego pokera.
warsa opowiedz o stoich poczatkach
bardzo fajny wywiad
czy góral tez juz robi SNE ?
Z depozytem zastosowałem hiperbolizację, wiadomo, że depozyt to normalna sprawa. Nie bierzcie wszystkich słów na poważnie. Lat mam niecałe dziewiętnaście i to główna przyczyna, dla której odpuściłem depozyt. 🙂
reyjohnny11 ile ty masz lat?
reyjohnny z tym depozytem to nie uwazasz, ze troszke przesadziles? niektorzy to nie maja za grosz honoru..tak samo jak by jakis znany , dobry pokerzysta powiedzial ` nigdy nie gralem na stawkach 0,02/0,04 od razu zaczalem od 50/100$ bo granie na tych malych to wstyd i tam niczego sie nie naucze – strata czasu ` ..
1mln vpp to ponad pół miliona złotych odłozone na pokerstars w ciagu roku. Nie dziwne ze fundują masaże i inne bajery:)
ja też na pierwszy rzut oka widzę kto shortstackuje, jestem pro?
@Zamer –“btw. pokertracker obsgluguje sng w plo8 i nlo8 ???”Jest specjalna “wersja” PT dla omahy :
http://www.pokertracker.com/products/PT3O/
“A postanowiłem, że nie splamię się nigdy zrobieniem depozytu.”
O kur*a, depozyt plamą na honorze 😀
@daniz
Mam laptopa 17 cali, więc z 40 stołami byłoby trochę ciężko, zresztą nigdy nie grałem więcej niż 14 stołów, a to tylko na 0,01/0,02$, co ciekawe to też jedyne stawki, na których grałem 1-3 stoły, na samym początku pokerowej przygody, jak dostałem 7$ z freerolla, bo tak się bałem, żeby nie przegrać. A postanowiłem, że nie splamię się nigdy zrobieniem depozytu. Btw, przy tym wklejonym rozdaniu był początek sesji i tylko 3 stoły.
Dobry wywiad! Często mijałem się z Warsawem na stołach.
Sądzę, że zrobienie SNE na stołach 100bb będzie mu znacznie trudniej. Ale życzę oczywiście powodzenia.
@reyjohnny11
nie lepiej było wkleić wykres za ostami rok z gry?
Wygląda jakbyś grał do 6 stołów tylko na 0,02/0,04$. To wklejone rozdanie też chyba grałeś na 40 stołach 😉
idac tym trybem wszyscy powinni grac na 1 stole.
jest gdzies jakies optimum i kazdy ma je gdzie indziej. i kazdego co innego satysfakcjonuje wiec tez nie wyrokuj jaki poker kogos powinien satysfakcjonowac.
Szczerze mówiąc to teraz lepiej gram na 16 stołach niż na 4 bo się nie nudzę. Wiadomo że od pewnych stawek nie da się tak grać.
Mogą widzieć dużo więcej, nie zaprzeczam, ale też nie widzą tyle, ile by mogli, lekko ograniczając liczbę stołów.
a czemu innych mierzysz swoja miara?
to ze ty tak masz nei znaczy ze inni tak maja.
to ze ty przy 12 stolach czegos tam nie widzisz nie oznacza ze inni nie moga tego zobaczyc przy 15 stolach. itd
Może robisz trochę szybciej kasę, ale nie grasz satysfakcjonującego cię pokera. Obecnie grywam 6handed nl50 albo nl100 deep ante, to samo 9handed i headsup nl100 deep. Jak gram 8-9 stołów to wygrywam minimalnie, a jak gram do 6 stołów, to wychwytuję każdą możliwą sposobność do zdobycia value, jak tutaj:
Full Tilt Poker Game #27772425707: Table James (ante, deep) – $0.50/$1 Ante $0.20 – No Limit Hold’em – 09:17:37 ET – 2011/01/31
Seat 5: SitNAFUp ($200), is sitting out
Seat 6: reyjohnny11 ($308.25)
Seat 7: sebroberto ($200.70)
sebroberto antes $0.20
reyjohnny11 antes $0.20
sebroberto posts the small blind of $0.50
reyjohnny11 posts the big blind of $1
The button is in seat #7
*** HOLE CARDS ***
Dealt to reyjohnny11 [8c 7h]
sebroberto raises to $3
reyjohnny11 raises to $9.40
sebroberto raises to $21
reyjohnny11 calls $11.60
*** FLOP *** [7c Qh 4h]
reyjohnny11 checks
SitNAFUp stands up
sebroberto bets $24
reyjohnny11 has 15 seconds left to act
reyjohnny11 calls $24
*** TURN *** [7c Qh 4h] [3h]
reyjohnny11 checks
sebroberto bets $42
reyjohnny11 calls $42
*** RIVER *** [7c Qh 4h 3h] [4c]
reyjohnny11 checks
sebroberto bets $113.50, and is all in
reyjohnny11 has 15 seconds left to act
reyjohnny11 has requested TIME
reyjohnny11 calls $113.50
*** SHOW DOWN ***
sebroberto shows [5s Jd] a pair of Fours
reyjohnny11 shows [8c 7h] two pair, Sevens and Fours
reyjohnny11 wins the pot ($400.90) with two pair, Sevens and Fours
*** SUMMARY ***
Total pot $401.40 | Rake $0.50
Board: [7c Qh 4h 3h 4c]
Seat 5: SitNAFUp is sitting out
Seat 6: reyjohnny11 (big blind) showed [8c 7h] and won ($400.90) with two pair, Sevens and Fours
Seat 7: sebroberto (small blind) showed [5s Jd] and lost with a pair of FoursMyślę, że trochę ciężko o takie akcje, jak grasz równocześnie 18stołów.
Johnny niestety na stawkach do nl100 granie mass multitablingu jest kluczowe dla winratu, mi z rb wychodzi bodajże 5,5bb/100.
Z tą koniecznością gry z trackerami się nie zgadzam. Wczoraj ukończyłem challenge Fergusona i nie używałem przy tym żadnych programów wspomagających, kolorki i krótkie notki na przeciwnikach doskonale się sprawdzają. Nie uważam też, żeby granie kilkunastu stołów było dobre dla winrate’u, przy 8 stołach 6handed już nie wyłapuję wszystkich niuansów, jaki się nie skupię idealnie, przy 18 stołach gra musi już być do pewnego stopnia zautomatyzowana.
Świetny wywiad:) Z niecierpliwością czekam na kolejną część;)
Nareszcie jakis pokerzysta i kibic MIAMI!!
GO MIAMI 😉
btw. pokertracker obsgluguje sng w plo8 i nlo8 ???
różowy
CIekawe jaki ja mam kolor:P
Kill_all_donkeys to człowiek (???) z kompleksem Rado.
GL WARSAW !
haha niezly belkot kill_all_donkeys 🙂 pozdro!
podziw dla goscia, gra cash w takim wydaniu to masakra, kuzwa programy wyszukjace slabych graczy, ciagla zmiana stolikow, tysiace rak do rozegrania, ktos kiedys na tym forum powiedzial ze turnieje maja zbyt duza wariancje hahaha hahahah hahahah turnieje to jest piekna sprawa w porownaniu z tym chaosem ktory trzeba ogaranc przy takich cashowkach! Pelny podziw dla pracy Warsawa ale ja dziekuje wole zalaczyc gora 4 stoliki MTT i skupic sie na dobrej strategii, czytac gre przeciwnikow i poszerzac wiedze a nie uzywac programikow i samemu grac jak programik…to jest ogolnie zabawa dla Rado czy jak mu tam chlopak sie nagral w szachy wiec teraz szuka jakiejsc dobrej zrecznosciowki dla siebie samego 😉
Jedno tylko mi się nie podoba w tym wywiadzie. Żadne tam Heat, tylko Lakers!!! Staruszki jeszcze pokażą na co ich stać w playoffs.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.