Różnego rodzaju zakłady między pokerzystami stały się nieodłącznym elementem pokerowego krajobrazu. Najnowsza odsłona prop betów autorstwa Waltera Fishera doskonale doskonale wpisuje się w ów trend.
Zakład Fishera został zawarty w grudniu ubiegłego roku. Na decyzję tę miały wpływ zarówno problemy finansowe pokerzysty, jak i niezwykle niezdrowy tryb życia. Ponad pół roku temu Fisher ważył 110 kilogramów, a przy okazji zmagał się z ogromnym downswingiem. Inna sprawa, że doprowadził do niego na własne życzenie – zamiłowanie do blackjacka skończyło się utratą wygranych 97.000$ w zaledwie tydzień.
Walter Fisher zapożyczył się na 100.000$ i postanowił je (tym razem) rozsądnie zainwestować. Jego znajomy podjął wyzwanie i zaoferował pokerzyście oddsy 1:10 na to, że uda mu się zredukować poziom tkanki tłuszczowej do maksymalnie 10%. Zadanie to było o tyle trudne, że w momencie zawarcia zakładu współczynnik ten u Fishera wynosił 33%.
Na kłopoty Bilzerian i Perkins
Jak się później okazało, Walter Fisher do swojego wyzwania zaangażował wprawionych w prop betach Dana Bilzeriana i Billa Perkinsa. To właśnie ta dwójka „zrzuciła się” na pokrycie kwoty wpisowego do zakładu. Inwestycja ta przyniosła im zysk, bowiem Fisher dopiął swego i w przeciągu pół roku stracił 31 kilogramów oraz zszedł do 8,8% tkanki tłuszczowej.
Łatwo się domyślić, że tego typu wyzwanie wymagało od Fishera ogromnego zaangażowania i determinacji. Patrząc na zdjęcia „przed i po” należy jedynie przyklasnąć.
Jasnym jest, że tego typu przedsięwzięcie nie mogło dokonać się bez wsparcia osób trzecich. Zmotywowany do odbudowy bankrolla pokerzysta zwrócił się o pomoc do trenera Chrisa DiVecchio i dietetyka sportowego Phila Goglii, który wcześniej współpracował m.in. z gwiazdami kina Christianem Balem oraz z Matthew McConaughey’em.
Droga do zwycięstwa w zakładzie była dla Fishera bardzo wyboista – Gogli po dwóch miesiącach dostrzegł drobne niedociągnięcia w diecie pokerzysty, które dla dobra zakładu trzeba było zniwelować. Po korekcie obejmującej liczbę kalorii w każdym posiłku Walter Fisher dopiął swego i mógł cieszyć się nie tylko zdobytymi funduszami, ale również sporą popularnością.
To, czego dokonałem, uważam za osiągnięcie, za wielką transformację. Ludzie często przechwalają się przy stole, a 99% z nich nie byłoby w stanie dokonać tego nawet wtedy, gdyby motywowały ich pieniądze. Ja powiedziałem, że to zrobię i dotrzymałem słowa. Teraz czuję, że niemożliwe dla mnie nie istnieje.
Nie wiemy, na ile szczery jest w swoim wyznaniu, a na ile jest ono próbą poprawy wizerunku po spektakularnej utracie bankrolla, jednak sam pomysł należy docenić. Utrata wagi z pewnością wyjdzie mu na zdrowie – oby uwierzył również w to, że rozsądne zarządzanie pieniędzmi również jest w zasięgu jego ręki.