W pierwszej części wywiadu Mark Rumbaugh opowiedział o swoim udanym występie podczas tegorocznego WSOP, a także przygotowaniach, dzięki którym było to możliwe. W drugiej części dalej mówi o efektywnej nauce pokera i o tym czego potrzeba, by osiągnąć sukces w turniejach.
– Powiedziałeś bardzo ciekawą rzecz: stworzyłeś własny materiał do nauki, własne notatki, a jest to coś, co często powtarzają profesjonalni pokerzyści. Czyli nauka pokera to nie tylko pasywne oglądanie wideo, słuchanie podcastów i czytanie artykułów. Wszystkie zdobyte w ten sposób informacje trzeba jeszcze zintegrować w spersonalizowaną metodę nie tylko uczenia się, ale fundamentalnego zrozumienia gry, opracowania własnego stylu. Czujesz, że odkąd zacząłeś poważnie przykładać się do nauki zacząłeś kształtować własny styl?
– Tak, oczywiście. Jedno muszę zaznaczyć: książki nigdy nie zaprowadzą cię tam, gdzie chcesz być. To tylko część wiedzy w całym pokerowym uniwersum. Myślę, że nawet najlepsi pokerzyści na świecie nie potrafiliby napisać książki, która zrobiłaby z ciebie dobrego gracza, choćbyś w stu procentach stosował się do jej wskazówek. Książki pisane są dla mas, każą ci grać bezpiecznie. Musisz myśleć sam za siebie. Musisz pracować z matematyką, bawić się Flopzillą. Przynajmniej raz w tygodniu muszę wymyślić jeden unikalny pokerowy problem. A potem rozwiązać go. Daje to o wiele lepsze efekty niż pasywne czytanie książki.
– Jasne. W tych eventach miałeś na pewno jakieś kluczowe momenty. Pamiętasz jakieś rozdania w których popełniłeś błędy lub które świetnie rozegrałeś? Masz jakieś historie z życia wzięte, które utkwiły ci w głowie?
– Przychodzi mi do głowy jedna sytuacja, w której źle zagrałem, ale miałem szczęście. Nauczyłem się przede wszystkim, że nawet grając z ludźmi, którzy osiągali świetne wyniki w Main Evencie WSOP, nie powinienem czuć się onieśmielony przy nich. Tym bardziej, że jest jeden gracz, który zaszedł daleko, a którego nazwiska tu nie wymienię, ale jego gra nie była na poziomie, jakiego bym oczekiwał od takiej osoby. Patrząc na jego grę można było pomyśleć, że jest fishem – nie znając jego nazwiska. Nie czułem się onieśmielony przez niego. Podbijał ze śmieciowymi rękami, ale miał szczęście na riverze. Raz trafił strita, chociaż na każdej ulicy mocno betowałem z top parą, a on miał parę piątek czy coś równie śmiesznego.
Ale pamiętam jedno rozdanie, które źle rozegrałem – jeżeli chcesz historię o złym zagraniu, w którym mi się poszczęściło.
More than 800 entries have already been tallied in Event #1 at @shrpo. The last two flights of the $580 re-entry run Saturday at 11a/6p. pic.twitter.com/H0yJTJjtqT
— WSOP (@WSOP) September 23, 2017
– Wszyscy lubią słuchać o konkretnych rozdaniach, kochają rozmowy o strategii, więc jeżeli możesz się czymś takim podzielić, to proszę bardzo.
– To rozdanie zilustruje to, o czym wtedy myślałem. Miało ono miejsce w turnieju Goliath w Planet Hollywood. Zostały trzy stoły w grze. Myślałem wtedy o tym, że wypłaty są bardzo płaskie aż do finałowego stołu, chciałem więc zaryzykować, by się do niego dostać. Zrobiłem call, którego nie powinienem był robić, ale miałem już wtedy tylko 10BB, a gdy Dennis Phillips otworzył z UTG zobaczyłem u siebie J[10c] będąc na buttonie. Miał ok. 15BB. Sprawdziłem go i fartem udało mi się coś trafić, dzięki czemu podwoiłem się, ale było to rozdanie, do którego nawet nie powinienem był wchodzić. Blindy jednak miały zaraz wzrosnąć, a ja byłem już gotowy na ryzyko.
– Ocenianie graczy przy stole to oczywiście ważny element pokera. Byłeś zaskoczony poziomem gry, jaki widziałeś na WSOP? Mówiłeś, że jeden z graczy zdecydowanie odstawał od standardowego poziomu. Jakiego typu graczy było najwięcej?
– Nie chcę wyjść na aroganckiego, ale myślę, że w turniejach z mniejszym wpisowym jest duża liczba graczy, którzy przyszli się pobawić. Pamiętam jak pierwszy raz grałem w turnieju na WSOP. Byłem bardzo zdenerwowany, a ludzie wokół robili cały czas takie błędy… Pomyślałem „Zapłacili 1.000$ za udział w tym turnieju, jak mogą tak grać? Czegoś chyba tu nie rozumiem.” Dopiero potem naszła mnie myśl: „Niektórzy po prostu mają pieniądze. Ja muszę mieć pewność siebie.”
– No tak. Skoro mowa o pewności siebie: wiele osób twierdzi, że gra mentalna jest niezwykle ważna i bardzo niedoceniana. Możesz opowiedzieć nam coś o swoim przygotowaniu psychicznym do WSOP i co zrobiłeś, żeby upewnić się, że będziesz grał na najwyższym swoim poziomie?
– Ludzie, którzy nie doceniają mentalnego przygotowania wiele tracą. Mogę jednoznacznie stwierdzić, że w grach cashowych jest to moje największe źródło strat, bez dwóch zdań. Staram się podejść do gry mając plan, powtarzam sobie „nie wyjdę poza swój zakres, nie będę starał się być kreatywny. Będę grał solidnego pokera i tylko wtedy, gdy będę pewien, że podejmuję właściwą decyzję.” Nie zawsze się to jednak udaje.
Pracując nad sobą nieco medytuję. Słucham nagrań Elliota Roe'a. Dbam też o dietę. Mam 56 lat, boję się więc, że mój mózg nie udźwignie ciężaru, biorę więc kwasy omega-3,tran i witaminę D3, ponieważ wg badań najlepiej działają na funkcje mózgu. Nie wiem na ile mi pomagają, ale postanowiłem spróbować i łykam je w tym roku. Nie grałem gorzej, więc przynajmniej źle na mnie nie działają, a może nawet trochę pomagają.
Yesterday's Event #1 flights @shrpo drew 304 entries, with 37 advancing. Days 1C/D go off today! Chip counts so far: https://t.co/16DAK5Nn2Z pic.twitter.com/qGV3N9bhr4
— WSOP (@WSOP) September 22, 2017
– W pokerze wychodzisz przynajmniej na zero, prawda?
– Tak.
– Wspomniałeś, że jedną rękę mogłeś rozegrać inaczej. Gdybyś mógł cofnąć się w czasie i popatrzeć na tę świetną passę, którą miałeś, zrobiłbyś coś inaczej wiedząc to, co wiesz teraz? Zmieniłbyś jakoś swoje podejście, strategię? Wykonał jakieś konkretne poprawki? Uczył się czegoś więcej?
– Bardziej zaufałbym swoim readom i nie martwiłbym się tak kolejnymi rozdaniami. Była taka ręka, którą zrzuciłem, chociaż powinienem był zrobić natychmiastowy call. Pomyślałem wtedy jednak: „Jeżeli przegram tę rękę, odpadnę z turnieju, a mam szansę dojść jeszcze dalej.” Było nas 25 lub coś w okolicach tej liczby i pomyślałem „Chcę zobaczyć, jak daleko uda mi się dojść.” Straciłem to nastawienie, że zamierzam to wygrać bez względu na wszystko. Aż mi głupio, że spasowałem A-Js na all in, gdy normalnie natychmiast bym sprawdził.