Tradycją było, że raz dochodziłem do kasy co roku, więc tym razem szczerze wierzyłem, że to właśnie Main Event będzie tym jedynym. Niestety ciężkie zatrucie pokarmowe a potem kompletny dead run w dniu czwartym brutalnie zakończył moją walkę o pierwszą dla Polski złotą bransoletkę :). No ale po kolei:
Dzień trzeci
Po 2 dniu miałem 100k żetonów czyli ponad średnią i ponad 100BB i dobrą pozycję do ataku. W grze było 2500 graczy i do końca dnia miało zostać ich 1100-1200 przy 747 miejscach płatnych. Sprawdziłem wcześniej kto będzie ze mną siedział i przy braku znanych graczy i niewielu big stackach (tylko jeden większy ale za to dwa razy) postanowiłem od początku przejąć inicjatywę i grać agresywną grę. Tak też się stało, zagrałem 6 z 7 pierwszych rąk z czego 2 razy 3betowałem (raz jako blef a raz dla wartości z AK) i wszystkie te ręce wygrałem nie pokazując żadnej ręki. W następnej ręce dostałem AKs i po 6bet allinie zestackowałem się z chip leaderem, który miał chyba dość mojej agresji bo też postanowił zawalczyć z AKs. Na turn pokazały się dwa kara (on miał kara) i było gorąco. Na szczęście blank na river dał podział a mi image świra, laga, agresora i sprawdzanie mnie do końca dnia z marginalnymi układami (nasz stolik nie miał być rozmontowany). A ja zmieniłem biegi i od tej pory grałem tylko value bety lub semi blufy z mocnymi drawami. Najpierw wskoczyłem na 140k, potem spadłem na 70k ale od tego momentu budowałem już stack aż do 310k na koniec dnia co dało mi wysokie miejsce i doskonałą pozycję przed dniem 4.
W sumie nie było ani jednej ręki gdzie się podwoiłem, blindy były na tyle wysokie, że zwykle grało się średnie pule. Opiszę szybko trzy ręce, na których najwięcej wygrałem:
1. Chip leader Chińczyk UTG podbija a ja mam T9s na buttonie i sprawdzam. Do tej pory miałem reada, że jeśli on co ma to zagrywa a jeśli nie to czeka. Taki prosty w sumie poker. Blindy pasują a flop przychodzi KJ5 w tym dwa trefle a ja mam kara. Villain czeka więc zgodnie ze swoim readem zagrywam planując zabrać pulę, ewentualnie mam gut shota. Chińczyk jednak sprawdza. Turn to 8 dająca drugi draw do koloru (też nie mój) a mi open ended do strita. Teraz wydaje mi się, że przeciwnik albo postanowił tylko zobaczyć flopa i spasuje, albo trafił coś od razu ale znając moją agresję chce check/callami do rivera wyciągnąć ode mnie żetony na blefie. Tak więc zagrywam, ale z nastawieniem, że poddam river jeśli zostanę sprawdzony i nie trafię. Pojawiły się opinie, że jak nie trafię to powinienem uderzać też river. Wydaje mi się jednak, że akurat w tej sytuacji, biorąc pod uwagę naszą historię i mój szalony image to jeśli villain sprawdza turna to i sprawdza river bo częściej jednak ma tam średnią ale gotową rękę niż drawa. W każdym razie przeciwnik sprawdza turn ale na river pojawia się cudowna 7 off dając mi nutsa. Villain znów czeka a ja zagrywam za 4/5 puli i dostaję bardzo szybki call (nie pokazał co miał). Nie sądzę aby Chińczyk w ten sposób rozegrał swoją rękę przeciwko komuś innemu na stole, więc mój zysk w niej w dużej mierze opierał się na image zbudowanym wcześniej. Dodatkowo można powiedzieć, że miałem szczęście bo trafiłem dopiero river, ale to właśnie wtedy jak już miałem najlepszą rękę do puli weszło najwięcej żetonów.
2. Znów ten sam przeciwnik ale już dużo później. Podbijam AK a on sprawdza mnie z pozycji. Betuję flop AA5 i tylko sprawdzam jego raise. On w tej części dnia grał już bardziej agresywnie więc w jego zakresie wcale nie musi być As, często są to blefy. Zresztą ciężko sobie wyobrazić, że on tak rozgrywa Asa gdy mój zakres jest mega szeroki i to ja zwykle agresywnie podbijam. Dlatego na jego miejscu z Asem tylko bym sprawdzał. Z tego powodu nie przebijam go po raz kolejny na flopie. Turn to 6 i ja czekam. On zagrywa duży bet, znów tylko sprawdzam podążając za swoim readem. Nie sądzę aby dużo gorszych Asów mnie tutaj sprawdzało a jest ryzyko że ma fulla. Dodatkowo tylko w ten sposób mogę wygrać od jego blefów na river. River to K i mam nuts (miło), czekam i przeciwnik już jednak poddaje pulę i też czeka. Przyznaje się, że nie miał nic. Zgodnie z readem na flopie chyba linia check/call była dobra i ewentualny check-raise na river jeśli postanawia blefować lub jednak ma słabszego asa i może coś wtedy jeszcze zapłaci.
3. Ręka niedługo przed końcem dnia znów będąca efektem image. Największy murek na stole postanawia się zestackować ze mną z AK myśląc, że to prawie nuts podczas gdy ja mam KK. Ja podbijam do 5900, on 3bet do 16k, ja jego allin za 80k on insta call.
Podsumowując, grałem dobrą, agresywną grę i wykorzystując zbudowany image i dobre spoty do value betowania, dobre spoty do kradzieży i budowania stacka.
Dzień czwarty
Ten dzień zaczął się niestety już w nocy. Jeszcze w niedzielę wieczorem zjadłem dużą kolację w Chińczyku, w tym ostrygi. Źle czułem się już w trakcie dnia 3 ale poza paroma wizytami w toalecie dało się wytrzymać. Niestety wieczorem mocno się pogorszyło i teraz już nie wychodziłem z łazienki pozbywając się wszystkiego co zjadłem i wypiłem na obie strony :). O 4 w nocy bez snu pojechałem do lekarza, dali mi zastrzyk, antybiotyki i lekarstwa. Jakoś pomogło i dałem rady nawet trochę się przespać ale po takiej nocy nie było łatwo usiedzieć przy stoliku. Okazało się jednak, że lepiej było w ogóle nie przychodzić i przeczekać do bubla :). Żartuję oczywiście, nie przyjechałem do Vegas ani nie jadę na żaden inny turniej aby się doczłapać do kasy. Rozpocząłem ten dzień z takim samym nastawieniem jak zwykle: dobre, solidne budowanie stacka, wykorzystanie bubla na męczenie short stacków no i praca nad zwiększeniem szans na zajście bardzo głęboko.
Niestety od pierwszej ręki poczułem się jakbym się znalazł w jakiejś równoległej rzeczywistości, a wszystko rozpoczęło się jak domino od takiej oto ręki:
UTG+1 podbija do 6k mając jakieś 110k. Ja mam 99 na CO. Nie chcę tutaj 3betowac bo gra na początku dnia za 1/3 stacka licząc na coinflip mi się nie widzi. Więc do jego 4beta bym musiał spasować. W takim razie nie ma sensu zamieniać 99 w blefa 3betując. Sprawdzam, sprawdza SB i nagle short stack mający w sumie 18200 robi allina nie mając absolutnie folding equity. Musi mieć do tego w takim razie mocną rękę. UTG+1 myśli i przebija do 40k. W tym momencie oczywiście dla seta nie ma co sprawdzać, a przebijając nie mam już folding equity, zostanę na pewno sprawdzony i najlepszym razie będę miał flipa. Pasuję i mamy showdown: Short K4off ???????WTF, UTG+1 ma AQ. Spoko nie ma problemu dopóki nie zobaczyłem flopa: T99. Kareta!. Gdyby tylko short zagrał poprawnie miałbym karetę i 2 graczy w puli do jej opłacenia. Jeśli UTG+1 by nie CBetował to ja bym przeczekał tego flopa żeby coś złapali. Już na turn pojawia się As! Czyli pewna karta do zestackowania UTG+1 i wskoczenia na 400+k.
No i jak już raz trafiłem na ścieżkę gdzie wszystko było na odwrót niż by się chciało tak już było do samego końca. Przegrałem kilkanaście średnich i małych pul wygrywając w międzyczasie tylko jedną. Dostałem cała masę średnich rąk typu 88, 99, TT czy AJs. Ręce z którymi nie warto 3 betować za dużo, nie ma sensu ich też pasować bo mają sporą wartość. Jak już oglądałem flopa to się rozmijałem, np. 3 razy miałem Axs i zawsze przychodziły 3 karty w tym samym kolorze ale akurat tym przeciwnym (mam kiery, są kara, mam piki, są trefle). Jak dostałem JJ i zagrałem 3beta to na lewo odezwał się murek z 4betem i pokazanym AA (ja spasowałem). Jak ktoś wrzucał 3beta a potem szedł 4bet i pasowałem 88 to akurat przychodził set. Jak zrobiłem jeden move gdy button podbijał to akurat obudził się z QQ (a wcześniej pasował TT i pokazywał czyli pasował bardzo dużo rąk, które otwierał i moje zagranie było EV+). Na koniec zrobiłem push za 10BB z 98s na buttonie i od razu BB obudził się z AK i pierwsza karta na flopie to As :).
A i jeszcze była jedna śmieszna (nie dla mnie) ręka, gdy UTG podbił, short UTG+1 sprawdził go z 55 za ¼ stacka. Ja sprawdziłem z BB z KJs i trafiłem top parę na flopie K85. Short robi allina, ja sprawdzam bo mam dobre oddsy w porównaniu do szacowanego equity a short robi slow rolla, pyta czy mam flush draw (a co to ma do rzeczy?) i w końcu pokazuje seta :(. Oczywiście na turn przychodzi K żeby mi zrobić nadzieję przed blankiem na river.
Tak więc seria zapoczątkowana przez karetę, której nie mogłem pokazać przez błędne zagranie shorta zakończyła się dopiero wraz z pozbawieniem mnie wszystkich żetonów. Zwykle jak przedstawiony jest wykres spadków na giełdzie to po drodze są okresy odreagowania, korekty, jakieś wzloty itp. U mnie nie było nic takiego i 310k będące w czołówce po 3 dniu rozpłynęło się dużo szybciej niż w ogóle zaczął się bubel :). Gdybym nie przyszedł i blindy mnie jadły to miałbym powyżej 100k wchodząc do kasy :).
Oh well, ale taki to właśnie jest poker. Czasem potrafi iść świetnie przez cały turniej, czasem dobra passa kończy się w połowie a czasem od razu pierwszego dnia. Z drugiej strony zupełnie nie ma co narzekać. Podczas pobytu w Vegas wygrałem dwie satelity do turnieju głównego, coś tam ugrałem na cash, online wygrałem wejściówkę na EPT Tallin (którą zamieniłem na jeden z kolejnych EPT bo do Tallina nie mogę jechać). Generalnie też jestem zadowolony ze swojej agresywnej ale kiedy trzeba spokojnej gry.
Podczas pobytu w Vegas zagrałem też 4 rundy golfa w miłym towarzystwie oraz zagrałem parę draftów (mini turniejów) po raz pierwszy od kilku lat w moją starą grę Magic The Gathering. Także nie nudziłem się ani chwili i dobrze spędziłem tutaj czas.
Tak więc teraz zasłużone wakacje! W międzyczasie zapraszam na coraz to nowe odcinki The Big Game na PokerStars.tv a już w sierpniu zaczyna się kolejny, 7 już sezon EPT i okazje do rewanżu za bubla w Las Vegas :).
Pozdrawiam,
Goral
UWAGA z ostatniej chwili:
Właśnie dotarła do mnie wiadomość, że zgodnie z oczekiwaniami ekspertów oraz nas pokerzystów UE negatywnie odniosła się do projektu polskiej ustawy zakazującej pokera online. Jeśli ktoś nie jest na bieżąco, to szerzej w tym temacie pisałem w blogu o hazardzie.
UE zakwestionowała między innymi:
- Zbyt restrykcyjne przypisy odnośnie które firmy mogłyby oferować usługi hazardowe. Chodzi tutaj o konieczność bazy, serwerów i kapitału takiej firmy w Polsce co dyskryminuje firmy zagraniczne
- Zbyt wysokie opodatkowanie takich firm, przez co firmy te nie mogłyby i tak konkurować z innymi podmiotami w UE, a co za tym idzie i tak istniałaby szara strefa z negatywnymi konsekwencjami dla Państwa, dla firm i dla graczy
- Nieuzasadnione wyłączenie niektórych form hazardu z gier dozwolonych, czyli na przykład pokera w sieci a co za tym idzie dyskryminacja firm oferujących wyłącznie pokera (nie mówiąc oczywiście o dyskryminacji nas graczy)
Podsumowując, krytyka UE dotyczy nie małych punkcików lecz całej koncepcji, jaką nasz wspaniały rząd wymyślił aby zamieść pod dywan echa afery hazardowej. Planowana ustawa nie była od początku zgodna z prawem UE wbrew twierdzeniom rządu, że robi to w celu ochrony obywateli. Według prawa UE jest to tylko wtedy możliwe gdy w kraju nie ma hazardu lub istnieje monopol non profit. Polska nie spełnia tego warunku, gdyż istnieją różnorodne firmy hazardowe oferujące i reklamujące usługi tego typu (na przykład lotto, kasyna naziemne czy naziemne zakłady sportowe).
W związku z powyższym Polska będzie musiała skorygować planowaną ustawę tak aby uwzględniała punkty podane przez UE. Skorzystają na tym nie tylko firmy, które będą mogły legalnie oferować swoje usługi, ale też klienci (my) oraz paradoksalnie Państwo bo spełni się cel: Państwo będzie miało odpowiednią kontrolę nad legalnymi grami oraz będzie pobierało odpowiednie podatki. Jednakże aby to zostało osiągnięte nasi polityce muszą w końcu sięgnąć po rozum do głowy i napisać ustawę, która będzie mądra, miała odpowiednie podatki (nie za wysokie bo wtedy nikt nie będzie grał w legalnych firmach i w efekcie wpływy do budżetu i tak będą niższe niż przy odpowiednio dobranych podatkach) i zaczerpnie pozytywne doświadczenia jakie miały w tym względzie inne kraje.
Apelujemy zatem do polityków!: przestańcie marnować swój i nasz czas oraz nasze pieniądze, zwróćcie się do ekspertów i stwórzcie nowoczesną ustawę z prawdziwego zdarzenia, na której skorzystamy wszyscy!!!
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z ostatniej wycieczki w kierunku Hoover Dam, nad którą nie dotarłem bo były straszne korki.
Jeżeli dyskutujemy, czy poker to gra szczęścia, to przecież nie ma o czym, jest, w pokerze roli czystego przypadku nie da się wyeliminować z założenia. Idealna pokerowa droga – mieć dużo szczęścia na początku (najlepiej wygrać gruby turniej awansując do niego z satelity :)), polecam), a potem już sobie grać spokojnie, bo co by nie mówić, to w pokerze jedyne poważne umiejętności (trening) leżą w sferze psychiki, niewielu potrafi grać równo niezależnie od porażek i sukcesów, większość, idzie w tilta po bad beatach, lub nadmiernie ryzykuje po serii zwycięstw.
Ile razy trzeba to powtarzać , ze pokera trzeba rozpatrywac dlugoterminowo. Takie jedno rozdanie czy turniej o ktorym justice piszesz to jest jak jedno podanie w czasie meczu. Umiesz teraz to sobie wyobrazic? Jesli nie to lepiej nie graj bo cie tilt zje.
no i co ten trening da jak na “mistrzostwach świata” dostaniesz bad beata i odpadniesz
dla mnie poker nie może być sportem, ze wzgledu wlasnie na role szczescia w pojedynczych turniejach
Zeszłoroczny v-ce mistrz świata jest drwalem i pokerzysta – amatorem. Wyobrazasz sobie to, zeby np. wice mistrzem swiata w pilce nożnej byli kelnerzy z san marino ?
Ludzie porządkujcie sobie w głowach, jak dyskutujemy, czy poker to sport, to nie wkraczajmy na teren dyskusji o roli szczęścia w pokerze. Jak dla mnie poker może być sportem, tak jak np. F1, tam zawodnicy trenują, aby sprostać potem wymaganiom jakie na organizm ma sam wyścig, pokerzystom także nikt nie broni trenować, nawet jest to zalecane.
a ja tam Ci Goral zazdroszcze ży żyjesz jak filmie! Chciałbym kiedyś ZAGRAĆ we WSOP tak sobie myślę…
To czy poker jest sportem czy nie to sprawa drugorzedna w tej dyskusji. Uzylem etgo porownania zeby latwo zobrazowac problem. Czy wyobrazasz sobie ze stajesz na slupku skaczesz i po 5 przeplynietych metrach zsuwaja ci sie kapielowki? Tylko dlatego ze kupiles je wczoraj i jeszcze nigdy w nich nie plywales. A taki nieprofesjonalizm mial miejsce. Aczkolwiek z ktorego zostana wyciagniete wnioski i w przyszlosci Polacy beda radzic sobie jeszcze lepiej.
Tak nie uważam tego za sport chociaż spędzam na pokerze mnóstwo czasu. Czemu tak uważam? Bo w czasach szkolnych zawodowo pływałem i na każdych zawodach wszystko zależało od mojej dyspozycji, a nie od losu.
@noobfish
Sport? Ale w wersji online czy live?
@Trusiek
Ja znam piłka nożna. Spore sumy płaci się za błędy przeciwnika.
Nie bierz tego do siebie ale nie widze zwiazku twego pytania z moim argumentem. Chcesz powiedziec ze poker to nie psort? Czy moze jesli i tak mam placic za bledy przeciwnika to usprawiedliwia mnie to przed profesjonalnym zachowaniem. Odpowiadajac na pytanie , tak znam. Prawie w kazdym sporcie moze dojsc do sytuacji gdzie zaplacisz za blad przeciwnika. Oczywiscie skala tego zjawiska bedzie mniejsza niz w pokerze.
#noobfish, a znasz sport w którym płaci się za błędy przeciwnika?
+Łukasz Dumański PLO8 w 2007
Nie no to taki w polowie polski to tez jest bo Maciek Gracz wygral bracelet w 2005. Ale chcielibysmy miec taki w 100% polski 🙂
Pierwszy polski braclet juz jest… może nie w NL Holdem, ale zawsze.
Henry Orenstein, Żyd, urodzony w Polsce, jeden z najstarszych pokerzystów!!!
Pozdrawiam
Obiektywnie oceniajac wystep zawodnikow – nie bylo zle , oceniajac natomiast ostatnie dni twoje i simonka to mamy doczynienia ze standardowym blow-up. Oceniam sam rezultat ofc. Merytorycznej oceny sie krokow ktore doprowadzily do koncowego wyniku sie nie podejmu. Aczkolwiek jeden blad mozna wytknac. Mianowicie wszyscy wokol trabia jak to poker to sport. Jakos do tej pory nie widzialem nigdzie aby np Usain Bolt albo Robert Kubica biegali po torze z pampersem bo dzien przed wyscigiem w porze nocno-klubowej zajadali sie jakas ryzykowna potrawa. Skoro poker ma byc sportem to moze najwyzszy czas aby pokerzysci- sportowcy zachowywali sie jak na sportowcow przystalo czyli najwyzsza forma psychiczna ,fizyczna ,koncentracja itd caly czas.
Btw. Czemu nie moze napisac wlasnej ustawy, na debili ze wsi nie ma co liczyc. Jak nie Kapica dzialajacy na rzecz mafijnego totalizatora, to inny spec od finansow popelni kolejnego babola.
Mysle ze wszyscy macie skaze na monitorach 🙂 ja tam mam zawsze czyste szyby w samochodzie a UFO chociaz istnieje to jeszcze nikt go nie zobaczyl 🙂
+1 Murphy Widziałem to samo w wyobraźni!
Jak doszedłem do fragmentu z kolacją i ostrygami, to przed oczami stanął mi obraz odcinka z Jasiem Fasolą, w której ten przebywając w hotelu napchał się ostrygami ze “szwedzkiego stołu”. A później bardzo cierpiał, jako że ostrygi były nieświeże.Góral, a może by tak mały proces za spowodowanie zatrucia, i utratę przyszłych nagród związanych z dostaniem się na FT i ewentualnym wygraniem ME. 😉
BI do ME i innych się zwróci – i jeszcze zostanie.Fajna relacja, szkoda że tak nieszczęśliwie się skończyła.
no niewiem troche dziwne ze tylko w jednym miejscu brudna:D
raczej szyba upierdolona
na tym ostatnim zdjęciu jest chyba ufo
ZBanujcie tego idiotę bo ktoś pomyśli że to ja:P
koncz… wstydu oszczedz
Nie chcę hejterzyc, bo blog jest swietny, ale podejscie “omg miałbym karetę” u prosa przy dobrym foldzie preflop jest nieco zabawne.
No tej karety szkoda, jedno z tych rozdań, które może nas dobrze ustawić w turnieju, niestety jakiś idiota pewnie się naczytał, że jak jesteś shortem, to już król na ręku jest do grania i kareta przeszła koło nosa, eh.
dzieki za fajną relację z ME
pozdrawiam
nie mogą zostawic, mają 30 dni by sie ustosunkowac do oceny UE
Niech lepiej nasi politycy zostawią tą ustawę w spokoju (co jest możliwe bo napisali ja tylko na poitrzeby afery hazardowej pewnie) bo jak zrobią tak jak we francji czy italii to bedzie kiepsko bo bedziemy grali tylko miedzy polakami ;/
Możesz Góral podać źródło, bo odpowiedź rządu,to że dokumenty UE mają charakter poufny. Co do charakteru bloga, to nie wiem jak innym, ale mnie przypadła do gustu forma “Dzień 1 i 2”.
Widac Goral ze mimo twoich niekwestionowanych umiejetnosci ciagle sie rozwijasz pokerowo. Porownujac twoje blogi obecne i te sprzed 1-2 lat widac ze twoje przemyslenia w czasie gry sa coraz glebsze, trafniejsze i wyrafinowane ;). Tak trzymaj a w koncu bransoletka nadejdzie !!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.