Valentin Vornicu dokonał wyczynu, który zapisze się w historii światowego pokera na długie lata. Początkowo news ten miał dotyczyć jedenastego mistrzowskiego pierścienia Amerykanina, ale ten postarał się, abyśmy materiału do tekstu mieli jeszcze więcej. Nieco ponad dobę później wygrał bowiem kolejne trofeum WSOP Circuit!
Zacznijmy jednak od początku. W niedzielę Vornicu udało się zatriumfować w turnieju WSOPC Harrah's New Orleans z wpisowym 365$. Zwycięstwo to pozwoliło mu na oderwanie się od liderującego wraz z nim klasyfikacji zdobywców mistrzowskich pierścieni Maurice'owi Hawkinsowi. Oprócz cennego trofeum Vornicu wzbogacił się o 64.205$, dzięki czemu przekroczył granicę 1.100.000$ wygranych w turniejach na żywo.
– Po raz pierwszy samodzielnie przewodzę klasyfikacji. Najpierw dzieliłem prowadzenie z Alexem Maskiem, potem z Mauricem Hawkinsem. Cieszę się z wygranej samej w sobie, po prostu lubię wygrywać turnieje. Miło jest wygrać turniej z tak dużym fieldem, którego stawką jest spora gotówka – mówił po zdobyciu jedenastego pierścienia Valentin.
Minęło jednak zaledwie trzydzieści godzin, a umowna gablotka na pamiątkowe trofea w przypadku Vornicu poszerzyła się… o kolejny mistrzowski pierścień WSOP Circuit! Pokerzysta wygrał bowiem następny turniej z harmonogramu, co wprawiło w osłupienie nie tylko obserwatorów, ale i samego pokerzystę.
Omg. Shipped back to back rings. #12. I’m like totally speechless
— Valentin Vornicu (@mblasterx) May 15, 2018
Tym razem konto Amerykanina zostało zasilone kwotą 24.084$, jednak nie to w całej sytuacji było najważniejsze. Wyraźnie oszołomiony pokerzysta po zakończeniu turnieju 365$ No-Limit Holdem Single Day nie do końca wiedział, jak ma się zachować, w tym jak zapozować do pamiątkowego zdjęcia. Udzielony przez niego wywiad również przepełniony był emocjami.
– Co mogę powiedzieć? Obecnie jestem bardzo zmęczony i bardzo szczęśliwy. To się stało naprawdę? Nigdy nie wygrałem jednego turnieju po drugim, a na pewno nie turnieju na żywo. W sieci być może się zdarzyło, ale jeśli chodzi o turnieje na żywo, to po wygraniu jednego, z drugiego zwykle odpadałem jeszcze przed pierwszą przerwą.
Również i tym razem do zwycięstwa Vornicu potrzebował tylko jednej strzałki. Przed startem stołu finałowego dysponował już najlepszym stackiem i choć był zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, finałowe starcie układało mu się ze zmiennym szczęściem. Finalnie jednak wszystko skończyło się lepiej, niż Amerykanin mógł sobie wymarzyć.
Valentin przyznał, że wybrał się do Nowego Orleanu tylko po to, aby nazbierać punktów do klasyfikacji Global Casino Championship i obecnie jest najbliższy zdobycia tytułu. Tytułu, który dla wszystkich grinderów festiwali WSOP Circuit znaczy bardzo wiele.
W zasadzie nie jesteśmy pewni, czy przypadkiem lada dzień ten news się nie przeterminuje, zatem czym prędzej śpieszymy z gratulacjami dla Valentina Vornicu. Pozostaje nam również czekać na odpowiedź Maurice'a Hawkinsa – rywalizacja między tą dwójką jest bowiem doprawdy pasjonująca!