Trochę inne spojrzenie na często spotykane sytuacje, gdy przed nami znajduje się żeton BB.
Już tak to jest z koncepcjami pokerowymi, że naprawdę rzadko spotykają się one z jednoznaczną oceną. Każdy ma nieco odmienne spojrzenie na grę oraz preferuje odmienny styl. Mimo ogromnej ilości materiałów dostępnych obecnie w sieci, ciągle często wybieranym sposobem zaznajomienia się z technikami rozgrywania poszczególnych spotów są książki.
W tej dziedzinie mamy zarówno pozycje, które zmieniły obraz współczesnego pokera ( m.in Super System D.Brunsona) oraz takie, które nic specjalnego nie wniosły oprócz pomnożenia konta bankowego znanego pokerzysty będącego autorem tych „dzieł”. Odtwórczość jest w tej kwestii niestety nagminna.
Gra z blindów
Można jednak znaleźć również ciekawe podejścia do – wydawać by się mogło – wyświechtanego tematu. Takim tematem jest na pewno gra z blindów. Dla większości pokerzystów są to pozycje z kategorii EV – i godzą się oni z taką sytuacją. Co jeśli chcemy, żeby wyglądało to inaczej?
Można spróbować zacząć grać mniej standardowo. Dlatego kilka zwyczajnych spotów z sugestią innego zagrania w tym artykule. Poniższe przykłady wybrane zostały z pozycji „Let there be range” napisanej wspólnymi siłami przez Cola Southa i Soya Ngueyna i prezentują wizję bardzo różniącą się od głównego nurtu i bez wątpienia są w sprzeczności z pokerowym ABC.
Czy autorzy proponują ciekawe rozwiązania, czy jest to tworzenie „czegoś nowego” na siłę? Oceńcie sami.
Limpowane pule
Pierwszą z opisywanych sytuacji jest znalezienie się w puli z samymi limperami. Autor zauważa, że z pozycji BB gra się wtedy zazwyczaj bardzo pasywnie na zasadzie check/fold do agresji z późniejszych pozycji. A to dlatego, że jesteśmy w rozdaniu trochę „z musu” i wolimy nie brnąć w trudne spoty, zwłaszcza mając akcję na innych stolikach. Pasujemy i problem z głowy.
Nie mamy jednak w świadomości zasięgu rozgrywanych rąk przeciwnika i powinniśmy w określonych sytuacjach uderzać. Wg. autora na flopach Axx Kxx i Qxx nasze podbicie będzie często skuteczne, ponieważ przeciwnicy powinni przebijać wysokie karty w praktycznie każdej konfiguracji przed flopem.
Już na pierwszy rzut oka widać jednak wady tego założenia, którymi są:
1) charakter przeciwnika – skoro wchodzi do gry bez podbicia to bardzo możliwe, że jest typowym calling station i łapiąc jakikolwiek draw nie odpuści.
2) w zakresie limpowania znajdują się właśnie Ax s, Kx s i to bardzo często.
Zgodzicie się? Idźmy dalej…
Rozgrywanie niskich par
Znowu chodzi o naszą decyzję, kiedy stawiamy czoła podbiciu będąc na Dużej Ciemnej, ale tym razem naszą ręką jest niska pocket para. Znanym i powszechnie akceptowanym założeniem jest oczywiście sprawdzenie zgodnie z oddsami i czekanie na złapanie seta.
Co jeśli go nie trafimy, a przecież jest to sytuacja częściej spotykana?
Najczęściej po zagraniu check przyjdzie kolejne podbicie agresora. Autorzy sugerują przyjrzenie się strukturze flopa i pokuszenie się o check-raise jako blef, który w zasadzie nie tyle jest blefem, co bardziej ochroną gotowej ręki przed potencjalnie wyższymi kartami, które pojawią się na turnie i spowodują naszą kapitulację. Przecież przeciwnik najczęściej też nic nie ma!
Przykładowy idealny flop: 2 5 T w różnych kolorach.
Check-raise ma imitować seta, którego właśnie złapaliśmy. Preferowane zagranie ma mieć sens właśnie dlatego, że częstotliwość check-raise'u jest zazwyczaj na tyle niska, że dla regularnego gracza nie będzie zachętą do kontynuowania rozdania z najczęściej dwoma overkartami.
To już odrobinę lepszy pomysł, ale ciągle można mieć wątpliwości, czy skuteczny…
Top zakres
Podnosząc na BB karty z zakresu AQ+ QQ+ i widząc próbę kradzieży, aż chce się wykonać kolejne przebicie. W końcu niech przeciwnik wie, że łatwo nie odpuszczamy. Propozycja zawarta w książce jest jednak inna.
Czasem można się pokusić o tylko sprawdzenie trzymając tak mocną rękę startową, a mając za przeciwnika agresywnego gracza. Takie miksowanie może mieć czasem spore zalety. Przeciwnik nie będzie w stanie postawić nas na top parę na flopie Kxx samemu trzymając KJ. Nawet jeśli zagramy donkbet to dalej może uważać swoją rękę za wystarczająco dobrą.
Pozwoli nam to wyciągnąć maksymalną wartość od zakresu K10-KQ i Ax, czyli typowego zakresu kradzieży z późnych pozycji na pozornie suchych flopach. Zastanówmy się, ile razy podbijając z buttona z A3s ucieszyliśmy się widząc Asa na flopie?
Okazjonalne sprawdzanie z tak mocnym zakresem pomoże również zbalansować nasz check-raise i utrudni odczytanie naszej ręki dla przeciwnika. Czyli zdaje się mieć sporo sensu, chociaż jest ryzykowne.
Kolejne pozycje o tematyce pokerowej to kolejne propozycje jak spowodować, aby nasza gra była skuteczniejsza. Najlepszą oceną jest oczywiście pozytywne wdrożenie teorii w faktyczną rozgrywkę. Idee zawarte w książce „Let there be range” na pewno nie są kopią już istniejących. Czy są sensowne i użyteczne? To już sprawa dyskusyjna.
Czekam na Wasze opinie.
daero_22
na podstawie „Let there be range.” S.Cole T.Nguyen