Zaledwie miesiąc temu informowaliśmy Was o nowej książce pokerowej, która już niedługo doczeka się swojej premiery. Właśnie ukazały się fragmenty „The Pursuit of Poker Success”, w których o przebijaniu się na wyższe stawki opowiadają Phil Galfond, Doug Polk i Vanessa Selbst.
Książka „The Pursuit of Poker Success” jest owocem lat pracy dziennikarza pokerowego Lance'a Bradleya i świadectwem, że sukces w pokerze zależy od wielu czynników, ale nigdy takich samych. Każdy z bohaterów książki obrał swoją indywidualną drogę do sukcesu. To, co je łączy, to wszystkie doprowadziły ich w to samo miejsce, czyli na sam szczyt.
Na bardzo długiej liście zawodników, którzy dołożyli swoją cegiełkę do powstania tej pozycji, znaleźli się m.in. Phil Galfond, Doug Polk i Vanessa Selbst. Trójka ta opowiedziała o czynnikach, które wpłynęły na to, że mogli się sukcesywnie wspinać na coraz wyższe stawki. Poniżej podrzucamy Wam fragmenty książki dotykające właśnie tej kwestii.
Phil Galfond grając na stawkach 10$-20$ zdał sobie sprawę, że musi wprowadzić pewne zmiany do procesu racjonalizacji decyzji w trakcie gry. Pewna część jego samego mogła obawiać się o utratę środków w razie nagłego niepowodzenia, jednak pokerzysta doskonale wiedział, że aby myśleć o sukcesach musi się tego problemu pozbyć.
– Dawno temu zdałem sobie sprawę, że w sposób naturalny, z niewiadomego powodu, nie mam problemu z robieniem dużych sprawdzeń i myleniem się, jednak gdy robiłem duże blefy i byłem na nich łapany, to było to dla mnie nieprzyjemne. Musiałem nauczyć się zmuszać samego siebie do grania w sposób, którego nie chciałem bardziej z powodów emocjonalnych niż logicznych.
Myślę, że samoświadomość jest naprawdę ważna. To jest pewien warunek wstępny, ponieważ musisz zapytać siebie, w jaki sposób to na ciebie wpływa. Czy jesteś w stanie wrócić na niższe stawki i nie pozwolić na to, żeby to cię tiltowało lub wpływało na twoją grę, gdy zejdziesz poziom niżej.
Dougowi Polkowi najwięcej dały lekcje wyciągnięte z grania przeciwko zawodnikom znacznie lepszym od niego samego. Podczas gdy wielu graczy traci swoje bankrolle zbyt szybko wskakując na wyższe stawki, Polk często widzi zawodników (głównie tych skupionych na graniu heads-upów), którzy nie są w stanie podjąć rywalizacji z lepszymi graczami tylko dlatego, że przed oczami mają tylko najgorszy możliwy scenariusz.
– Zabawne jest to, że większość ludzi, która odnosi porażkę w pokerze, kończy tak dlatego, że podejmują zbyt duże ryzyko i po prostu nie mogą pozwolić sobie na ciągłe atakowanie wyższych stawek. Jest również mała grupa graczy, którzy poniosą porażkę, ale nawet nie odniosą sukcesu, który powinni odnieść, a wszystko przez strach przed podejmowaniem ryzyka i późniejszą porażką.
Ci boją się tego, że znajdą się na downswingu wynoszącym dziesięć buy-in’ów. Boją się, że nie będą mieli tego, co trzeba, aby utrzymać się na wyższych limitach. Jeśli naprawdę chcesz odnieść sukces, jeśli naprawdę chcesz znaleźć się na szczycie i grać z dużymi graczami, to musisz mieć wystarczająco dużo dyscypliny, aby nie wpaść w pierwszą kategorię, ale nie możesz też być zbyt konserwatywny, żeby nie wylądować w drugiej.
Na myśl o utracie 50.000$ bolał mnie brzuch
Choć Vanessa Selbst już na początku swojej kariery odnosiła sukcesy i ugruntowała wizerunek niezwykle agresywnej zawodniczki, to w gruncie rzeczy… bała się podejmować ryzyko! Początkujący gracze zwykle nie mają problemu z ambitnym podbijaniem wyższych stawek, często ignorując przy tym zasady rozsądnego bankroll managementu. Selbst kilka lat temu wyznawała dokładnie odwrotną filozofię.
– Gdy zaczynałam grać w pokera, moja tolerancja na ryzyko była mizerna. Pierwszy poważny krok zrobiłam w 2005 roku. Zaczęłam podbijać gry online 10/20$ i miałam kilkaset tysięcy dolarów kapitału. Choć gry na stawkach 25/50$ były naprawdę wspaniałe, to wizja, że przegrywam 50.000$ w trakcie gorszego dnia sprawiała, że bolał mnie brzuch. Tak więc po prostu nie brałam udziału w tych grach.
Awersję do ryzyka pokonałam w zasadzie w ten sposób, że zdałam sobie sprawę z tego, że alternatywny koszt to kolejne ryzyko, które podejmujesz. Chociaż fizycznie czegoś nie robisz, nie robisz czegoś aktywnie, to jednak nadal podejmujesz ryzyko, bardzo realne ryzyko. Gdy raz poradziłam sobie z tą kwestią, znacznie łatwiej było mi podejmować duże ryzyko.