Jak zwykle w poniedziałkowy wieczór w hotelu Hilton zebrała się śmietanka rodzimego pokera uczestnicząca w cyklu turniejów Terminator. Nazwa ta wiąże się z dodatkowymi nagrodami finansowymi sponsorowanymi przez organizatora – Olympic Casino za wyeliminowanie każdego gracza…
Wczoraj miał miejsce ostatni, jedenasty już turniej podczas którego odbyła się decydująca walka o zakwalifikowanie do wielkiego finału. Już w środę, 5 grudnia dziewięciu najwyżej sklasyfikowanych graczy będzie rywalizować o wart 10.000 PLN Voucher do biura podróży.
Ciekawy układ tabeli przed ostatnim turniejem sprawił, że niektórzy zawodnicy musieli odpowiednio dostosować swoje strategie i kontrolować to co się dzieje nie tylko przy ich stoliku ale również akcję na innych stołach. W szranki stanęło 20 graczy tworząc pulę 16.000 PLN dla czterech najlepszych spośród nich.
Asy na dobry początek
Na podstawie kilku sytuacji z tego turnieju można udowodnić tezę, że jak w każdym sporcie tak i w texas holdem bardzo ważną rolę gra dyscyplina. Taka sytuacja zdarzyła się na samym początku turnieju, kiedy to Pawcio nieomal nie zdążył na pierwsze rozdanie rozmawiając ze znajomymi. Okazało się, że w pierwszym rozdaniu dostał parę asów na ręce, a w dodatku znalazł się gracz, który oddał mu wszystkie żetony zapatrzony w swoje dwa walety.
Bardzo długo przy niskich poziomach blindów gra toczyła się na trzech stolikach, jednak jeden z nich był szczególnie interesujący. Losowanie miejsc połączyło przy jednym stole Górala, Warsawa, Jacka Danielsa, Wojtasa, a także lidera klasyfikacji generalnej Mario. Gra tutaj była wyjątkowo agresywna, z ciekawymi zagraniami i obfitująca w niezliczoną ilość świetnych blefów.
Koniec marzeń Milusa
Graczem, który odpadł na 19. miejscu był Milus znajdujący się tuż za czołową dziewiątką cyklu ze sporymi nadziejami na awans. Co prawda jego KK było zdecydowanym faworytem po all-inach na flopie Q92 przeciwko AJ Woya, jednak obydwie następne karty to asy i Milus pechowo żegna się ze swoimi nadziejami.
Starcie terminatorów JD vs. Warsaw
Na już rozszerzonym do dziewięciu graczy stoliku półfinałowym coraz częściej dochodziło do starć między Jackiem Danielsem, a Warsawem. Pojedynki między tymi graczami można śmiało porównać do tych w piłkarskich derby, gdzie dodatkowym czynnikiem jest skrywana chęć udowodnienia swojej wyższości. Tym razem górą był Jack, który wyeliminował Warsawa z turnieju. Niedługo potem doszło do wewnątrz-redakcyjnego pojedynku, w którym Pawcio stracił prawie całego stacka na rzecz Górala, obydwaj złapali na flopie kolor i takie zakończenie rozdania było raczej nieuniknione. Na drugim stole dominowali Woy oraz Coher, aż do momentu, w którym ten pierwszy zagarnął sporą część żetonów Cohera obejmując niepodzielne rządy.
Finałowa rozgrywka
Tuż przed drugą przerwą uformował się finałowy stół, na którym kolejno zasiedli: Marcello, Sejo, Pawcio, Wojtas, Stasio, Góral, wicelider klasyfikacji Roni, Jack Daniels oraz Woy. Lider oraz zajmujący trzecie miejsce Krawiec zostali wyeliminowani przez dobrze spisującego się przez cały turniej Górala. Pierwszy spośród dziewiątki odpadł Wojtas, którego TT nie sprostało KJs Marcello. Parę rozdań później dochodzi do rozdania, w którym odpada aż dwóch zawodników: na 8. miejscu Jack Daniels(A7s), a na 7. Stasio(TT), wyeliminował ich wczuwający się w rolę terminatora Marcello(AK). W tym momencie pewnym stało się, że w środowym finale wystąpi wcześniej sformowana dziewiątka graczy.
Na 6. miejscu odpada Pawcio(A5), którego all-ina sprawdził z dużego blinda Woy(K9s) łapiąc dziewiątkę na turnie. W czasie kiedy zostało pięciu graczy doszło do dwóch kolejnych sytuacji pokazujących wagę dyscypliny i przywiązania do zasad. Najpierw z pozycji dealera przy spasowaniu pozostałych graczy zlimpował Marczello. Na flopie 7J2 sprawdził "gdzie jest" ze swoją ręką reraisując podbicie Górala z 3000 na 9000. Spotkał się z natychmiastowym all-inem Górala, który będąc na dużym blindzie za darmo zobaczył flopa z 72o, najgorszą ręką w holdemie. Marcello pokazał waleta i zrzucił swoją rękę tracąc około jedną czwartą żetonów.
Przy stole pokerowym nie rzuca się słów na wiatr, o czym przekonał się gracz będący na UTG, który jeszcze przed rozdaniem zażartował, że podbija w ciemno. Jak się okazało, został on zobligowany do wykonania co najmniej minimalnego podbicia. Zasady zobowiązują 🙂
Na bubblu odpadł Roni, którego para waletów w decydującym rozdaniu przegrała z A9s Sejo. Mając 1800 w żetonach przy blindach 1000/2000 odpadł dwa rozdania później. Zaraz potem odpadł również Sejo, który większość stacka stracił w potyczce z Góralem i nieudanej próbie wyblefowania go na riverze, nagrodę za głowę Sejo zgarnia Marcello. Grając we trójkę, Góral mający najmniejszą ilość żetonów agresywną grą sukcesywnie nadrabiał stratę do rywali, do momentu kiedy nadział się na lepszą rękę terminatora Marczello.
Do pojedynku heads up stanęli więc Woy z ok. 80000 w żetonach i Marcello mający 120000. Po dwóch rozdaniach przewagę osiągnął ten pierwszy, jednak kilka następnych rąk bardziej agresywnie rozegrał Marcello i jego stack osiągnął prawie 150000. W samą porę szczęście uśmiechnęło się do Woya i uzbierał on karetę ósemek jednocześnie podwajając swój stan żetonów. Gra zaczynała się od początku, jak się okazało nie na długo. Marczello podbił o 5000 w ciemno i już było wiadomo, że będzie ciekawie. Został sprawdzony, a na flopie TT2 w dalszym ciągu nie zaglądając w karty uderzył za 10000. Znowu call, na turnie wypadła piątka i Marcello spojrzawszy w karty rzucił na stół kolejne 20000, Woy reraise 40000, Marczello all-in i easy call ze strony Woya pokazującego T8. 5 na river nic nie zmieniła, 52 w dalszym ciągu jest gorsze. Kolejny przykład na to, jak chwila roztargnienia może wpłynąć na wyniki pokerzystów. Rzuca mi się na myśl obrońca, który przysypia kiedy cała linia obrony zastawia pułapkę ofsajdową, nietrudno wtedy o bramkę dla przeciwnika. Cierpliwość i dyscyplina to droga do sukcesu w tej grze.
Organizatorom należą się słowa pochwały, przede wszystkim sam pomysł takiego cyklu jest bardzo dobry. Gracze z całego kraju mają okazję się spotkać raz w tygodniu na ciekawym turnieju w fajnej atmosferze. Dzięki takim inicjatywom środowisko pokerowe ma szansę się rozwijać i przyciągać nowych ludzi żądnych sportowych emocji. Co więcej, pod naporem słów krytyki ze strony pokerzystów kasyno wznowiło gratisowe napoje dla zawodników. Chris, pracujący dla Olympic Casino, który zajmuje się pokerem i odpowiada za Terminatora już zapowiedział rozpoczęcie nowego cyklu od przyszłego poniedziałku. Ma być jeszcze lepsza formuła i jeszcze więcej nagród sponsorowanych przez kasyno. Satelity odbywają się w środy o godzinie 19 (turniej NL Texas Holdem Rebuy o wpisowym 50 PLN).
Wiedzialem, ze napisze to w swoim blogu 🙂 ale i tak gg Sejo, i powodzenia w finale!
Szkoda, że nie napisales z czym Goral mnie sprawdzil:) bo to jet tutaj najsmieszniejsze…
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.