W sobotę (10 października) odbyło się kolejne Grand Prix Strefy Live, czyli turniej z wpisowym 1,000 + 100 PLN, który już tradycyjnie przyciągnął czołówkę polskich pokerzystów.
Tradycyjnie już też wielkie, pokerowe emocje towarzyszyły nam od początku do samego końca turnieju. Walka toczyła się zarówno o duże pieniądze, jak i o dwie wejściówki do Super Satelity o EPT Warszawa o wartości 4,000 PLN.
Turniej rozpoczął się od małego zgrzytu organizacyjnego, o którym nie można nie wspomnieć. Zaplanowana godzina rozpoczęcia to 16:00, sporo osób słusznie zresztą, przyszło na turniej kilkanaście minut wcześniej, aby formalności dotyczących rejestracji dopełnić bez kolejek. Niestety okazało się, że pomimo tego, że godzina rozpoczęcia wyznaczona była przez organizatorów, a nie przez krasnoludki nie pomyśleli oni i drzwi kasyna otworzyli dopiero o 16:00, kiedy przy recepcji już kłębiły się tłumy pokerzystów. Najpierw więc kolejka do rejestracji, potem kolejka do kasy i turniej rozpoczął się dopiero kilkanaście minut przed 17:00. Ja rozumiem, że takie, czy inne względy formalne wymagają otwarcia kasyna punktualnie o 16:00 i ani minuty wcześniej, jednak można było chyba pomyśleć i w takim wypadku ogłosić rozpoczęcie turnieju na 17:00. Na szczęście wszystkim w końcu udało się zarejestrować i można było rozpocząć turniej.
Frekwencja dopisała i przy pokerowych stołach zasiadło aż 59 pokerzystów, więc walka toczyła się o naprawdę duże pieniądze. Poniżej struktura wypłat
Miejsce
|
Nagroda w PLN |
1 | 24,780 + Wpisowe do Super Satelity |
2 | 12,980 + Wpisowe do Super Satelity |
3 | 8,260 |
4 | 5,900 |
5 | 4,130 |
6 | 2,950 |
Samemu miałem przyjemność uczestniczyć w tym turnieju i kiedy zobaczyłem swój stolik to aż mnie dreszcze przeszły – Karas, Fact or Fiction, Mario, Fishunio, Coher i Roni to tylko kilku z moich przeciwników przy pierwszym stole. Już chciałem powiedzieć, że losowanie koszmar, ale wystarczył rzut oka na salę i pozostałych uczestników turnieju, aby upewnić się, że losowanie miało małe znaczenie, ponieważ w turnieju zagrała cała masa znakomitych graczy m.in. Goral, Jacek Ładny, Karelli, Sadam, Lukro, Nessie, Artur Wasek, Milus i wielu innych.
Os samego początku akcji na wszystkich stołach nie brakowało i już na I poziomie blindów pożegnaliśmy kilku graczy, w tym m.in. Nowego, który postanowił wrzucić wszystkie swoje żetony na flopie 2-3-x i został sprawdzony przez rywala mającego seta trójek, a że Nowy mógł pochwalić się "jedynie" setem dwójek to turniej dla niego zakończył się bardzo szybko.
Wśród tych, którzy odpadli we wczesnej fazie turnieju był również Jacek Ładny, który bardzo agresywnie rozgrywał swój nutsowy draw do koloru połączony z gut-shotem do strita, a kiedy nic nie trafił zagrał allin po riverze i został sprawdzony przez przeciwnika mającego top parę ze słabym kickerem i w ten sposób odpadł kolejny gracz.
Na trzecim poziomie blindów na całą salę rozległ się głośny okrzyk Jacka Danielsa, który kontynuując swoją pechową serię tym razem przegrał alliny z Prezesem. JD miał AA, Prezes KK, ale król już na flopie zmienił sytuację, a JD, któremu po tym rozdaniu zostało kilka tysięcy nie zdołał się już odbudować i wkrótce odpadł z turnieju. Dla Prezesa jak miało się okazać był to dopiero początek drogi do finałowego stołu.
Bardzo dobry początek turnieju zanotował Karaś, który spokojnie budował coraz większy stack, jednak i jego w końcu dosięgła "klątwa dwóch asów" i mając najsilniejszą rękę startową w Texas Holdem podwoił on będącego na shorcie Lukra, który ze swoim K-Q trafił dwie pary. Jak się później okazało rozdanie to było początkiem końca Karasia, a dla Lukra okazało się początkiem drogi do wielkiego sukcesu.
Bardzo pechowo z turniejem pożegnał się również Rafał Arendt, czyli popularny "Fact or Fiction". Po flopie J-T-7 zagranie Rafała zostało przebite, na co Rafał zagrał allin, a jego przeciwnik Michał stwierdził, że już musi dołożyć i pokazał A-8, które wyglądało bardzo słabo w starciu z setem waletów Rafała. Jednak dziewiątka na river pozwoliła skompletować Michałowi strita i wyeliminowała z gry jednego z faworytów turnieju. Niedługo później z grą pożegnał się Fishunio, którego A-Q nadziało się na A-A Cohera. Co prawda po flopie T-T-T Fishunio głośno domagał się kolejnej dziesiątki, która dałaby mu podział, jednak tym razem asy utrzymały swoją przewagę i kolejny gracz, który mógł być zaliczany do grona faworytów turnieju odpada.
W końcu na początku 14 poziomu blindów w tym samym momencie odpadają dwaj gracze, na dwóch różnych stołach (Mipi i Nessie) i w grze pozostaje już tylko dziewięciu graczy, którzy tworzą stół finałowy. W tym momencie organizatorzy chcieli zatrzymać turniej i resztę gry przenieść na niedzielę, jednak po krótkich negocjacjach gracze postanowili, że dograją do końca jeszcze ten level, licząc na to, że dojdzie do pęknięcia bubbla.
Bubble co prawda nie pękł, ale jeszcze w sobotę straciliśmy dwóch graczy. Najpierw na 9 miejscu odpada autor relacji, kiedy mój allin z Q5s został sprawdzony przez AQs Prezesa. Na stół spada zarówno as jak i piątka i żegnam się z grą na 9 miejscu. Miejsce ósme zajmuje Coher, który najpierw w starciu TT kontra AQ "Mrx301" traci większość swojego stacka, a potem mając już niewiele żetonów gra allin i zostaje sprawdzony przez będącego na dużym blindzie Sadama. Coher ma AQ, Sadam Q2, jednak już na flopie pojawia się dwójka i Coher kończy grę poza miejscami płatnymi.
Do decydującej, niedzielnej rozgrywki awansowało więc 7 pokerzystów – Sadam, Maqas, Mazaczek, Woy, Mrx301, Prezes i Lukro. Większość graczy dysponowała zbliżonymi stackami, a najkrótszy był "Mrx", jednak w rozmowie z finalistami można było usłyszeć, że nie zamierzają oni czekać na eliminację short stacka, ale planują od początku niedzielnego pojedynku grać agresywnie i walczyć o każdy żeton.
Jak powiedzieli tak zrobili i niedzielna walka na bubblu była bardzo ciekawa. Kilka allinów Mrx-a nie sprawdzonych, parę ciekawych pojedynków pomiędzy Lukro i Mazaczkiem i w końcu po ponad 40 minutach doszło do pęknięcia bubbla.
Najpierw jednak jeden z pojedynków Lukro-Mazaczek na filmie
Decydujący o miejscu w kasie pojedynek rozpoczął Woy, podbijając do 9,200 (blindy to 2,000/4,000). Sprawdza to zagranie będący na big blindzie Lukro i we dwóch oglądają flop A 6 3 . Po obustronnych checkach, na stół spada 9 i zaczynają się fajerwerki. Lukro czeka, Woy zagrywa za 12,000, Lukro przebija do 29,000, Woy gra allin (około 101,000) i zostaje natychmiast sprawdzony. Woy pokazuje A T , a lukro A9. Na river nie spada ani karo ani dziesiątka i Woy przegrywa potężną pulę pozostając w grze z zaledwie 11,000 żetonów. Chwilę później jego allin zostaje sprawdzony przez Sadama i mamy pojedynek:
Woy – K-9
Sadam – A-4
Stół to J-6-5-5-2 i mamy pierwszą, niedzielną eliminację i przy okazji pęknięcie bubbla. Woy był bardzo niezadowolony przegraniem rozdania z Lukro, ale to co warte zauważenia, nie narzekał na pecha, ale od razu zaczął analizować, czy nie popełnił w tym rozdaniu poważnego błędu. Wydaje mi się, że nie, ale to już jest sprawa do szerszej dyskusji…
Kolejne eliminacje były już dużo szybsze i tak na zagranie za 13,000 Sadama i call Mazaczka, przebiciem do 44,000 odpowiada Prezes. Sadam pasuje, ale Mazaczek nie zamierza się wycofywać i stawia Prezesa na allinie. Ten mając już zaangażowaną ponad połowę stacka nie ma wyjścia i sprawdza pokazując A J , Mazaczek ma 6-6. Flop 9 7 3 daje Prezesowi sporo opcji, jednak turn i river nie przynoszą ani kara, ani waleta, ani asa i Prezes kończy grę na 6 miejscu.
Rozpędzony Mazaczek nie zwalnia tempa i chwilę później eliminuje short stacka "Mrx301". Q-T Mazaczka szybko łapie T na flopie, potem jeszcze damę i pokonuje parę siódemek "Mrx-a", który kończy turniej na 5 miejscu i biorąc pod uwagę bardzo długą grę z niewielką ilością żetonów jest z pewnością zadowolony ze swojego występu.
W międzyczasie kilka nieudanych podbić pre flop do poziomu shorta sprowadza bardzo dobrze grającego Maqas-a, który w końcu zagrywa allin z K2 i zostaje sprawdzony przez QJ Lukra. Flop to 6 3 9 , turn to T i Lukro mając jednego pika ma bardzo dużo outów, które dadzą mu wygraną i na river spada właśnie jeden z tych outów, czyli 8 i strit eliminuje Maqas-a na 4 miejscu.
Trzech pozostałych w grze zawodników (Lukro, Sadam, Mazaczek) ponownie musiało zmierzyć się z kolejnym bubblem. Dwóch pierwszych oprócz nagród finansowych dostawało wpisowe do Super Satelity więc gra zrobiła się ostrożniejsza. Początkowo w najsłabszej sytuacji był Sadam, jednak najpierw zalicza on double up kosztem Lukro. Dzieje się to w rozdaniu, kiedy mając K4 Lukro stawia Sadama na allinie, a ten z A9 sprawdza. Krupierka rozdaje 9-7-3-T-8 i Sadam powraca do gry. Chwilę później wygrywa jeszcze kolejne żetony od Lukra (poniżej na filmie).
W końcu z małego blinda Sadam podbija do 25,000, na co Mazaczek odpowiada allinem, który zostaje sprawdzony. Lukro mówi "Oddałem mu żetony, żeby mógł wyeliminować Mazaczka, a potem i tak mu wszystko zabiorę", a Sadam prosi "O chociaż jednego ważnego wygranego coin flipa". Prośby Sadama zostają wysłuchane i jego TT po tym, gdy na stół spadają A-7-3-7-4 pokonuje K-Q Mazaczka, który kończy grę na 3 miejscu.
Heads-up rozpoczyna się ze sporą przewagą Sadama i po początkowym wzajemnym badaniu sił, dochodzi do bardzo istotnego rozdania, w którym double up zalicza Lukro (film poniżej)
Po podwojeniu się Lukro zaczyna spełniać swoją obietnicę, zabrania żetonów Sadamowi i w końcu stawia go na allinie. Sadam mając ciężką decyzję długo myśli i po małej podpowiedzi decyduje się sprawdzić.
Wygrany coin flip pozwala zwyciężyć Lukro, który podtrzymuje pokerową dominację Bemowa (dzielnicy Warszawy). USOP Kraków i Unibet Deep Stack wygrał inny mieszkaniec tej dzielnicy – Karelli, a wobec chwilowej słabszej dyspozycji Karelliego honoru Bemowa z sukcesem bronił Lukro, który razem z Sadamem będzie już w najbliższą sobotę walczył o wpisowe na EPT Warszawa. Gratulacje dla wszystkich graczy, którzy zajęli miejsca w kasie!
Strefa Live II – Grand Prix Października – TOP-6
Miejsce
|
Nick
|
Wygrana w PLN
|
1 | Lukro | 24,780 |
2 | Sadam | 12,980 |
3 | Mazaczek | 8,260 |
4 | Maqas | 5,900 |
5 | Mrx301 | 4,130 |
6 | Prezes | 2,950 |
Na koniec Lukro "szalejący" z radości po wygranej
ten sweter to ma już chyba z 10 lat, a kiedyś go jeszcze w spodnie wkładał hahaha
Mógłby Lukro dostać się na EPT może ktoś wtedy dojdzie do kasy.
Fajnie było pograć live szkoda że ta Warszawa tak daleko ehhh…
zdecydowanie nowy sweterek by sie przydal
przecież ten jest modny , wszak Bjorn Borg wygrywał w nim Wimbledon w 1979 🙂 , gg panowie
Gratki Lukro, gratki Sadam! Klapsy w natarciu! 🙂
Rzut monetą za 12k, drogi ten orzeł.
GRATY LUKRO – za wygraną kup sobie modny sweter;)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.