Przypomina mi się 'pewnien sport', bo ciężko to nazwać pokerkiem, który uprawialiśmy sporadycznie na dzielnicy za czasów wschodzącej młodzieży. Czego to się wtedy nie robiło dla zabicia czasu.. 5draw bez licytacji, wymiana.. i właściciel najsłabszego układu wypija szklankę wody. Niby nic.. Jednak 'papryczką' owego konkursu była umowa o zakazie oddawania w międzyczasie moczu ..zabawa bywała naprawdę przednia. Zaufajcie, że po spożyciu w kilka osób w krótkim czasie blisko np. 15stu litrów wody stan upojenia wręcz przerażająco przypomina alkoholowy. Po kilku okrążeniach dealera gra nabierała smaczku, po kilkunastu stawała się prawdziwą, żywą wojną.. Bohaterowie z przekrwionymi gałami, wiercący się agresywnie na swoich parcelach aby nie doszło do tzw. rozwiązania.. Stolik 'zawodowców' miażdżących ciężko swoje genitalia i często tasujących szybciej niż krupier w Las Vegas ..a nie daj Boże przypadkowo odkryć kartę przy rozdawaniu lub inna podobna wpadka – zaraz komisyjnie ciężko karane szklanką lub dwoma. Wyzwiska i obelgi towarzyszące owemu wydarzeniu grubo przekraczały granice i tak nadzwyczaj bogatego języka naszego ojczystego. A historyczny widok kolegi w mocno zaawansowanej już fazie turnieju, ofiary krótkiego downswingu, który tryska z nochala fontanną jak wzorowy wieloryb.. bezcenne. Tylko żałować, że nie było jeszcze kamerek w telefonach, hehe.. na Seta! ..przecież nie było jeszcze komórek.
Od owych 'wydarzeń sportowych' minęły prawie dwie dekady i z perspektywy czasu nie jestem pewnien czy z czystym sumieniem mogę takowe przedsięwzięcie polecić, ewentualnie plener 😉 Były to natomiast z pewnością prekursorskie akcenty mojego dzisiejszego pokerowego kawałka mnie i budzą wyjątkowo pozytywnie emocje i wpomnienia. Do dziś dnia w gronie byłych uczestników i obserwatorów/ek hasło: „a pamiętasz w pokerka na wodę?” budzi szczery rechot i gromkie wiwaty.
Jako zdjęcie tytułowe pozwoliłem sobie podzielić się 'rasowym' rozdaniem jedego z ostatnich przydomowych hu o piątaka z sąsiadem 😉 Allinn'y przed flopem oczywiście 🙂
Ave all
zaduszak
Pamiętam, aż się łezka w oku kręci… oczywiście jak sobie przypomnę obolałe genitalia i rozciągnięty od wody bebzun.;)
dobra gra pod browar !!!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.