Portal Weszło długo zajmował się jedynie piłką nożną, ale ostatnio można tam poczytać artykuły o wielu innych dyscyplinach sportu. W tym również o pokerze. I właśnie nad tematem „czy poker to sport czy hazard?” traktuje nowy artykuł na Weszło, a jego autorem jest Jan Ciosek.
Kto ma rację?
Dyskusja nad tym, czy poker należy łączyć ściśle z hazardem, czy jest on jednak może sportem, trwa od dawien dawna, również w środowisku pokerowym. Zdania są mocno podzielone i pech polega na tym, że żadna ze stron nie jest w stanie przekonać tej drugiej do swoich racji.
Inspiracją do powstania tego artykułu nie był wcale „Wielki Szu”, a znacznie świeższe wydarzenia. Kilka dni temu na Weszło pisaliśmy o tym, co słychać w polskich szachach. Generalnie, słychać bardzo dobrze, nasi reprezentanci zajęli właśnie fantastyczne czwarte miejsce na Olimpiadzie Szachowej, w czołowej 20 światowego rankingu mamy aż dwóch graczy – Radosław Wojtaszek jest 16., a Jan Krzysztof Duda – 19. Nowym prezesem Polskiego Związku Szachowego niedawno został Radosław Jedynak, który po latach gry w szachy przerzucił się na pokera. Nam opowiadał o podobieństwach między tymi grami.
– W obu tych sportach do dobrej gry potrzebne są te same czynniki umysłowe, te same walory powodują, że ktoś jest dobry: przewidywanie, inteligencja, liczenie wariantów, strategiczne myślenie. Większość polskich arcymistrzów szachowych grywa zresztą w pokera sportowego, wielu ze znakomitym skutkiem. Różnica jest taka, że w szachach, kiedy się zagra dobrze, to się wygra; a w pokerze to różnie bywa – tłumaczył. Podkreślmy: gość, który w szachy zaczął grać, zanim na dobrze nauczył się mówić, po latach doszedł do tytułu arcymistrza, a potem równie dobrze radził sobie przy pokerowym stole (prawie 100 tysięcy dolarów wygranych w turniejach na żywo). Czyli raczej taki, który wie, o czym mówi.
Wypowiedź Rado może świadczyć więc o tym, że pokerowi bliżej do gier umysłowych niż kasynowych. Niestety, ciężko jest przekonać osoby, które i tak wiedzą wszystko i wiedzą lepiej…
Czemu to przypominamy? Bo jeden z naszych czytelników, Jacek Kacperski, w komentarzu pod tekstem napisał tak: „Fajnie że promujecie szachy, sport rozwijający umysł, ale to porównanie do pokera na końcu, żenada. Nie porównujcie królewskiej gry do pojedynku orzeł czy reszka”.
Czyli znowu: poker to hazard, gra losowa, coś między totolotkiem, a ruletką, z tym, że tu można przegrać dom i samochód, a gry liczbowe to przecież zabawa i do tego finansują polski sport. Napisalibyśmy, że jesteśmy zszokowani takim porównaniem, ale to nieprawda. Nie jesteśmy. Nie dlatego jednak, że nie jest ono bezsensowne (bo jest w stu procentach), ale z tej prostej przyczyny, że się… przyzwyczailiśmy.
Jak rozmawiać z „antyszczepionkowcami”?
Jan Ciosek doskonale porównuje sytuację z wyjaśnianiem, czym tak naprawdę jest poker, do głośnych ostatnio rozmów lekarzy z antyszczepionkowcami.
Więcej, niektórzy – nawet nie mając żadnych argumentów – próbują do swoich racji przekonać wszystkich dookoła. Pół biedy, jeśli jest to czytelnik Weszło, piszący komentarze. Gorzej, jeśli jest to na przykład minister, wprowadzający nowelizację ustawy hazardowej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dyskusja pokerzystów z ministerstwem finansów od lat przypomina rozmowę lekarzy z ludźmi z ruchu antyszczepionkowców. Z jednej strony naukowe argumenty, liczby, twarde dane i zdrowy rozsądek, a z drugiej – przekonania, bazujące na informacjach z internetu i „nie, bo nie”. Trudno w takiej sytuacji o porozumienie.
W artykule wypowiada się również wiele osób ze środowiska pokerowego. Oprócz słów Radosława Jedynaka możecie poczytać wypowiedzi Marcina Horeckiego, Michała Wiśniewskiego czy naszego redaktora naczelnego, Rafała Gładysza.
– Niestety, pokera się wciąż demonizuje. Te wszystkie idiotyczne plotki o przegrywaniu domów, samochodów… To od dawien dawna czysta bzdura i trzeba poznać zasady pokera, aby w ogóle wiedzieć, że technicznie jest to nierealne! W turnieju możemy przegrać tylko i wyłącznie tyle, ile wynosi do niego wpisowe, jak niskie czy wysokie by nie było, ale tylko wpisowe! W grach cashowych z kolei można przegrać co najwyżej tyle, ile się trzyma w danym momencie na stole. Nie ma mowy o dokładaniu kluczy do domu, czy samochodu, gdy zaczyna brakować pieniędzy. Zapomnijcie o scenach z „Wielkiego Szu”, poczytajcie za to zasady pokera! – denerwuje się Rafał Gładysz, który lada dzień spakuje się i pojedzie do Ołomuńca, relacjonować festiwal Poker Fever. Co polskich czytelników może interesować czeski turniej? Cóż, czeski to on jest tylko z racji lokalizacji. W kolejnych edycjach na prawie 2 tysiące uczestników, grubo ponad połowę stanowią Polacy.
Artykuł jest długi i bardzo ciekawy, zapraszamy więc wszystkich do lektury. Całą treść znajdziecie na portalu Weszło TUTAJ. Poczytajcie koniecznie!
A na koniec jeszcze bombowa informacja!!
Cały artykuł kończy się takimi słowami:
Zdajemy sobie też sprawę, że antyszczepionkowców i tak nie przekonamy. Ale przynajmniej spróbujemy i dlatego w czwartek na antenie Weszło FM odpalimy cykliczny program o pokerze.
Już wkrótce więcej informacji na ten temat znajdziecie tylko u nas na Pokertexas!!