Serbia blokuje operatorów

0

Nie tylko w Polsce oraz w Niemczech rządzący mają od czasu do czasu poronione pomysły. Jednym z takich krajów jest Serbia, gdzie tamtejszy Zarząd Kontroli Gier zdecydował się nakazać blokowanie ponad 70 obcych witryn gamblingowych.

Na liście niechcianych serwisów znalazły się największe marki z bwin, PartyPoker oraz 888.com na czele. Serbska gazeta Blic donosi, że Zarząd chce wymusić blokowanie obcych witryn jeszcze w tym tygodniu. Do tego jednakże potrzebna będzie decyzja sądu.

Bardzo sceptycznie do tego pomysłu nastawiony jest serbski komisarz d/s ważnych informacji oraz ochrony danych osobowych Rodoljub Sabic, który twierdzi, że blokowanie adresów jest niezgodne z konstytucją tego kraju.

Nadgorliwi urzędnicy jednakże mają tak jak u nas pewne furtki. Sąd bowiem może nałożyć blokowanie dostępu do informacji w określonych przypadkach. Te określone przypadki to między innymi „zagrożenie integralności społeczeństwa, interesów oraz suwerenności państwa, pogwałcenie praw religijnych, etnicznych, rasowych” i tym podobne.

Serbski Zarząd Kontroli Gier chce skorzystać z tego samego argumentu, który był użyty w Polsce, czyli po pierwsze ochrony społeczeństwa przed szkodliwym działaniem hazardu oraz zapobieganie działaniu przeciw interesom kraju.

Budżet Serbii nie ma się najlepiej i rządzący szukają wpływów z hazardu. W zeszłym roku przepchano ustawę, która wprowadziła system licencyjny z 5% podatkiem od obrotu. To oczywiście nie podziałało tak, jak miało podziałać i wielu operatorów działało do tej pory bez żadnych licencji.

Członek Komisji Kontroli Gier Aleksandar Vulović powiedział, że ban był konieczny, ponieważ ponad połowa zysków z hazardu online w Serbii idzie do nielicencjonowanych operatorów. Oto argumentacja: Chcemy ograniczyć dostęp do nielegalnych stron, aby mieć uregulowany rynek, który pozwoli działać graczom zgodnie z prawem oraz przyniesie korzyści krajowi. Aktualnie hazard jest jednym z najbardziej dochodowych sektorów i szacujemy, że zyski z niego podwoją się w 2013 r. Po prostu nie może być tak, że kraj nie ma ani grosza z milionów, które znajdują się w sektorze.

Takie chęci mogą jednak nie wystarczyć. Vulović wydaje się zapominać bowiem, że Serbia jest stosunkowo małym krajem z niecałymi 8 mln ludzi, którzy dodatkowo zarabiają średnio znacznie mniej niż zachodnia Europa. Operatorom najzwyczajniej w świecie nie będzie się opłacało prowadzenia specjalnych procesów w celu uzyskania licencji, aby mieć możliwość legalnego działania na tamtejszym rynku.

Efektem tego będzie najprawdopodobniej spisanie tego kraju na straty przez firmy gamblingowe. Trzeba przyznać, że chciwość rządzących może przynieść bardzo często wręcz odwrotne skutki, a Serbowie są bardzo bliscy zarżnięcia przemysłu i wolnej konkurencji u siebie. Czy nie widać przypadkiem analogii do naszego pięknego kraju oraz myślenia ministra Jacka Kapicy?

Poprzedni artykułLicencja Maltańska – Korzyści !
Następny artykuł15k nowy koncept gry?