Witam społeczność PT.
W świecie pokerowym najczęściej można mnie spotkać pod nickiem matikowi.
Początek, czyli freeroll to czyste zło
Moje pierwsze spotkanie z pokerem nastąpiło, kiedy ktoś na forum managera piłkarskiego Hattrick napisał, że wiele pokerroomów organizuje takie czarodziejskie turnieje, w których można wygrać coś za nic.
Założyłem więc konta na wielu stronkach i marnowałem więc mnóstwo czasu, przebijając się przez wielkie fieldy, żeby po 3 godzinach walki wygrać kilka centów. Świadomie używam słowa „marnowałem”, bo gra w tych turniejach była zazwyczaj szalona i polegała na tym, że wrzuca się kilka AI na początku, a następnie będąc nabudowanym domurować się do kasy.
Niestety już na starcie „kariery” pozbawiło mnie to na większości z pokerroomów możliwości korzystania z bonusu od wpłaty, a także RB, który można otrzymać za rejestrację z określonego linku.
Dziś uważam, że jest zdecydowanie kilka ciekawszych opcji na budowę BR niż freerolle, które zajmują mnóśtwo czasu. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej znaleźć ofertę bez depozytu albo samemu zrobić mały depozyt, ponieważ nawet z 50$ można grać jakieś microcashe albo np. 45man s&g po 0,25 czy 0,5$.
Pierwszy ( przypadkowy) sukces
Niespodziewanie zmiana przyszła, kiedy sprawdzając pocztę dostałem maila od expektu, że pierwsze 1000 osób, które postawi jakiś zakład dostanie wejściówkę do freerolla z nagrodami rzeczowymi.
Wysłałem zakład, ale żadnej wejściówki nie otrzymałem. Napisałem więc maila do suportu, że nie wierzę, że wysyłając dany zakład w ciągu minuty od otrzymania maila nie dostałem się do top 1000.
Odpowiedź nadeszła po kilku dniach, w której przeprosili mnie, że …………………………….
.
.
.
musiałem tak długo czekać na odpowiedź od suportu ze względu na opóźnienie ich serwera.
Co prawda nie było tam odpowiedzi na moje pytanie, ale jako rekompensatę dostałem wejściówkę do turnieju Player Ranking z wpisowym ponad 30$, co jak na moj uwczesny budżet było kwota kosmiczną.
W turnieju udało się wygrać 120$, co oznaczało wielokrotne pomnożenie mojego BR.
Później okazało się, że jednymi z moich przeciwników w tym turnieju byli Obywatel i Hajjer, którzy rywalizowali o zwycięstwo w rocznym rankingu, w którym nagrody prezentowały się tak:
Według mnie była to kosmiczna promocja i jak pisał Hajjer w wywiadzie z samym sobą na łamach PT wcale nie wymagała wielkich umiejętności, a raczej regularności.
Dla zainteresowanych podaję link do tego wywiadu : https://pokertexas.net/czytelnia/wywiady/nietypowy-wywiad-z-hajjerem/
Pierwszy mniej przypadkowy sukces
Za wygrane w powyższy sposób pieniądze oczywiście bez jakiegokolwiek BM zacząłem grać MTT na expekcie i tak kilka miesięcy później miał miejsce mój największy sukces, kiedy wygrałem ponad 800$ w turnieju za 5,5$.
Na szczęście miałem w głowie wtedy na tyle rozsądku, żeby połowę wygranej wypłacić i zapisać się na kurs językowy, żeby coś mieć z tej wygranej.
Na nieszczęście nie miałem aż tyle rozsądku, żeby dobrze zaplanować to co zrobić z drugą połową wygranej. Wpadłem więc na szaleńczy pomysł (często spotykany u graczy wygrywających sumę, która wielokrotnie przewyższa ich bankroll) i zacząłem grać Fixed Limit HE na stawkach 0,5/1 !!! Zagrałem kilka rozdań pod wrażeniem tego jak szybko lecą FPP i kiedy odkryłem, że nie mam jakiejkolwiek wiedzy na temat tego, jak grać w gry fix limit to przegrałem połowę ówczesnego BR i po raz pierwszy w życiu obrażony wypłaciłem resztę pieniędzy.
Zagrajmy live
Po rozpoczęciu studiów w Warszawie zainteresowałem się też grą live.
Raz udałem się na WLP, gdzie zniechęciło mnie jednak to, że tam wszyscy się znali i mój debiut w grze live wyglądał tak, że co chwilę ktoś się denerwował na to, że źle rozdaję i tylko jeden gracz w trakcie przerwy mi wytłumaczył jak powinno wyglądać palenie kart, co to jest string bet itp.
Szczególnie zapamiętałem z tego turnieju dwa rozdania. Jedno kiedy po moim podbiciu KTs z CO sprawdził mnie MMP z BB, po czym na mój AI na flopie KTx ( 3 piki) sprawdził mnie z QsQc mocno narzekając na głos, żem fisz, że na pewno mam As itp. itp.
Potem już na FT pamiętam, jak podbiłem z AJ i wrzuciłem AI na flopie Jxx, gdzie sprawdził mnie Losadamos mówiąc : niestety twoje AJ to za mało i sprawdził mnie z KK.
Rozliczenia z Mroczkiem
Największy sukces zapoczątkowało wygranie na Tobecie satki za 5$ do turnieju w Hiltonie z wpisowym 220PLN. W satelitce uczestniczyło o ile pamiętam 10-11 graczy, a 5 wejściówek było gwarantowanych, to były czasy!!!
Ciekawostką jest to, że mając wejściówkę w kieszeni na turniej nie wziąłem ani grosza. Tymczasem podczas przedłużającej się gry na bubblu pojawiający się tam często Marcin Mroczek zaproponował zrzutkę na bubla po 20PLN. Niestety nie miałem nawet tych 20 PLN, które musiał mi ktoś pożyczyć, ale reszta graczy nie była zbyt ufna wobec mnie, co było dziwne, bo przecież wiadomo było, że tak czy siak będę miał z czego oddać.
W turniej udało się zająć 4 miejsce po tym, jak przegrałem AJ vs KK BvB do murującego się Marcina. Turniej odbywał się w tym samym czasie, co EPT Warsaw i pamiętam, jakie zainteresowanie wzbudziło pojawienie się Fishunio, który tamten dzień skończył z potęznym stackiem zanim dzień później odpadł w pamiętnym rozdaniu z Jeffem Sarwerem.
Hyatt
Niedługo po turnieju w Hiltonie odkryłem, że do Hyatta, w którym równiez kwitnie pokerowe życie mam jakieś 300m od wynajmowanego mieszkania, więc wybrałem się tam kilka razy, kiedy uznałem, że Strefa Live promuje grających regularnie, a ja nie byłem w stanie pojawiać się na wszystkich turniejach, co znacznie ograniczało moje szanse.
Tylko raz udało się dojśc do kasy w turnieju za 60PLN, o którego poziom może podsumować gość, który na blindach 100/200 po limpie z UTG+1 sprawdził izolację z K4o, po czym zagrał 2 razy check/call na boardzie AQ49 w tęczy. Kiedy na river spadła 4 i postawiony na AI trzęsąc się sprawdził padło pytanie od jednego z graczy:
-Coś ty robił na flopie z K4o ???
-Drawowałem.
-Do czego ?
-Do trójki !!!
Pamiętam też, że na jednym turnieju pomogło mi to, że czytałem blogi na PT, bo trafiłem na stolik z pewnym panem, który dużo limpował, grał dziwne bety i po nieudanych zagraniach sypał wiązankami. Kiedy grałem z nim rozdanie gdzie trafiłem seta ósemek na boardzie 2h8x9sKh(2 kiery), a on 2 razy gra check/call . Na river spada niskie serduszko i dostałem minbet w twarz stwierdziłęm, że to musi być Pan Wiosna i zrzuciłem na co pokazał mi świetnie silne Jh5h. O ile pamiętam zaraz potem go przesadzono na stół JD i zaraz w całym kasynie zrobiło się głośno.
Koniec sielanki
Niestety niedługo potem nastały czasy generała Jacka, których poczynania trudno komentować w związku z czym skończyła się Strefa i bardzo fajne szkolenia prowadzone przez Warsawa (np. rewelacyjny pomysł na HU z Woyem, gdzie grając w słuchawkach na przemian komentowali swoje ruchy ).
O moich dalszym poczynaniach w następnym odcinku, gdzie opiszę między innymi co obecnie gram i dlaczego oraz wyznaczę sobie cele na rok 2013.
Nie wiem dlaczego ten fragment jest widoczny w oknie edycji wpisu, a po opublikowaniu zniknął.
Pamiętam też, że na jednym turnieju pomogło mi to, że czytałem blogi na PT, bo trafiłem na stolik z pewnym panem, który dużo limpował, grał dziwne bety i po nieudanych zagraniach sypał wiązankami. Kiedy grałem z nim rozdanie gdzie trafiłem seta ósemek na boardzie 2h8x9sKh(2 kiery), a on 2 razy gra check/call . Na river spada niskie serduszko i dostałem minbet w twarz stwierdziłęm, że to musi być Pan Wiosna i zrzuciłem na co pokazał mi świetnie silne Jh5h. O ile pamiętam zaraz potem go przesadzono na stół JD i zaraz w całym kasynie zrobiło się głośno.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.