Sammy Farha – Teraz w pokerze jest znacznie więcej oszustów

0
Sammy Farha

Main Event WSOP z 2003 roku bardzo często przywoływany jest w kontekście rozpoczęcia pokerowego boomu. Choć głównym bohaterem tamtego turnieju był Chris Moneymaker, ostatnim rywalem na jego drodze do triumfu był inny legendarny zawodnik – Sammy Farha. 

Urodzony w Libanie pokerzysta, do tamtego momentu nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w turniejach, za to regularnie przystępował do najgrubszych cashówek, jakie wówczas były grane. O ile Moneymaker był ultra-agresywnym dzieciakiem z zapleczem wyniesionym z gier online, o tyle Farha reprezentował klasowy styl „starej szkoły”.

Jego znakiem rozpoznawczym, poza gładko zaczesanymi włosami i złotym łańcuszkiem, był niepodpalony papieros. Farha wyglądał na najlepszego kandydata do zwycięstwa w ostatnim festiwalu WSOP rozgrywanym w Binion's Horseshoe. Plany pokrzyżował mu jednak wspomniany Moneymaker.

Choć ten epicki event powraca przy okazji wielu opowieści, sam Farha twierdzi, że jest on dla niego bardzo starą historią. Nie wraca do niej zbyt często, bowiem zbyt zajęty jest bieżącymi sprawami.

– Myślę, że cały świat wie o tym festiwalu. Ja tak naprawdę wcale o nim nie myślę.

Życie pokerzysty

Nie jest tak, że doskonały występ w Main Evencie WSOP w 2003 roku był wypadkiem przy pracy Farhy. W 1996 roku wygrał mistrzowską bransoletkę w evencie 2.500 PLO, by później dodać do niej dwa kolejne trofea – w 2006 roku w evencie 5.000 Omaha Hi/Lo oraz w 2010 roku w turnieju 10.000$ Omaha Hi-Lo 8 or Better Championship.

Z kilkoma olśniewającymi wynikami na koncie, Farha pojawił się w programie „High Stakes Poker”. Z niespełna 2.900.000$ wygranymi w turniejach na żywo, Amerykanin z powodzeniem rywalizował na najwyższym szczeblu. W ostatnich latach poker został jednak przez niego nieco odłożony w kąt.

– Wciąż gram, jednak nie tak dużo, jak kiedyś. 

Farha wciąż pojawia się na festiwalu WSOP i zalicza na nim miejsca płatne, jednak jako 69-latek ma na głowie dużo ważniejsze rzeczy, którym musi poświęcać wystarczającą uwagę.
Jest zajęty podróżowaniem i dogląda licznych inwestycji i biznesów. Niedawno jego przyjaciel otworzył także klub pokerowy w Houston, przy czym pokerzysta miał niemały udział.

– Robienie tego pochłania dużo czasu i energii – mówi Farha o uruchamianiu nowego przedsięwzięcia.

Farha widzi w sukcesywnym rozwoju pokera pewne dobre i złe rzeczy. Oczywiście, jest dużo więcej turniejów i szans dla graczy, ale dostrzega on również pewne negatywne sprawy. Jak sam mówi – w grze częściej trafiają się zmowy i oszuści, niż miało to miejsce w czasach sprzed Moneymakera.

– Tak jak w przypadku każdego biznesu, kiedy zarabiasz tyle pieniędzy, zdarza się mnóstwo bzdur – mówi. Nie mówię, że jest dużo wielu oszustów, ale jest dużo nieczysto przekazywanych żetonów i wiele rzeczy, które się zdarzają. Przyłapałem kilku gości wysyłających SMSy, w których informowali się o posiadanych kartach. Jestem gościem, który mówi, jak jest. Nie chcę, żeby wyszło z moich ust, że w pokerze jest mnóstwo oszustów. Tak nie jest, ale czasami się zdarzają. Oni nazywają to „biznesem”. 

Potężny blef

Większość pokerowych entuzjastów doskonale pamięta potężny blef pochodzący z Main Eventu WSOP 2003. Heads-up o tytuł toczy się w najlepsze, na flopie pojawiają się 926. Farha czeka z 9Q. To samo zrobił dysponujący [&h]K Moneymaker. Na turnie oczom zawodników ukazuje się 8, na co Farha reaguje betem za 300.000 żetonów. Moneymaker przebija do 500.000 i otrzymuje szybkie sprawdzenie.

Po 3 na riverze Farha czeka. Moneymaker ogłasza zagranie za wszystkie żetony z zupełnym blefem.

– Musiałeś nie trafić koloru, hm? – Farha zapytał Moneymakera, trafnie podsumowując zaistniałą sytuację.

Po bolesnych dwudziestu minutach intensywnych rozmyślań, Farha zmuckował swoją rękę. Jest to bez wątpienia jedno z lepiej zapamiętanych rozdań w historii, do którego – a jakże – Farha nie ma zwyczaju wracać. Nie przywiązuje się również zbytnio do krytycznych opinii na temat jego gry w heads-upie z Moneymakerem.

– Wielu ludzi mówi, że powinienem był sprawdzić, powinienem zrobić to, powinienem zrobić tamto… To tylko ich opinie. Gdy siedzisz przy stole, nie możesz zachowywać się tak, jakbyś tylko się przyglądał. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Czasami popełnia się błędy, ja jednak nie zwracam na nie uwagi. Nie jest to dla mnie coś wielkiego. Chciałem wygrać, ale nie myślę teraz o tym. Jestem osobą, która rozmyśla o jutrze i nie patrzy wstecz. 

Pora zwolnić

Gdy tylko Farha ma trochę wolnego czasu, zagląda do kasyna lub szuka gier na scenie pokera w Huston. Choć jego czas w dużych grach relacjonowanych w telewizji już przeminął, Amerykanin wydaje się zwyczajnie czerpać przyjemność z siedzenia przy stołach.

– Gry nie są tak wielkie jak te, w których grałem, ale jest dużo dobrej zabawy. Bardzo mocno zwolniłem. Straciłem zainteresowanie pokerem, bowiem w duże gry zaczęto angażować wiele bzdur. Jedyne duże gry, w których lubiłem grać, odbywały się w Holdema. To moja gra, jednak jest nieco nudna. Nie daje mi już tyle przyjemności, a ja gram w pokera po to, by czerpać z niego przyjemność. Nie możesz codziennie grać na najwyższych stawkach. Ja to robiłem w Vegas przez niespełna 14 lat z rzędu. To bardzo wyczerpujące.

Farha z biegiem czasu nie stracił swojego charakterystycznego poczucia humoru, które sprawiło, że stał się ulubieńcem widzów pokerowych show. Amerykanin nie zjawił się w tegorocznym Main Evencie, ponieważ interesy zmusiły go do podróży za ocean. Nie jest to jednak dla niego nic wielkiego, bowiem z podróży czerpie obecnie ogromną przyjemność. Ich celem często jest zresztą Europa.

Choć aktywność pokerowa Farhy w ostatnich latach nieco straciła na intensywności, zainteresowanie fanów wciąż utrzymuje się na poziomie z czasów, kiedy światła reflektorów były skierowane wprost na niego.

– To zabawne, że ludzie wciąż mnie rozpoznają, mimo że straciłem włosy – mówi, śmiejąc się. – Bardzo lubię ludzi, jestem towarzyski, więc jest to wspaniałe, że ludzie wciąż cię lubią i doceniają”.

Sammy Farha na Main Evencie WSOP 2013 (foto: Pokernews.com)

10. urodziny baner

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułRoman „Romeopro33” Romanovsky – Milionowy charytatywny challenge!
Następny artykułMistrz Main Eventu trenerem – bezlitosne komentarze pokerowej społeczności