Gracze na całym świecie od dawna znają odpowiedź na pytanie, czy poker to gra umiejętności czy szczęścia. Sąd Najwyższy w Indiach ma jednak wątpliwości i chciałby poznać dowody świadczące o tym, że umiejętności mają większe znaczenie.
Jak widać czternaście bransoletek WSOP zdobytych przez Phila Hellmutha czy też wygrywanie od ponad dekady w grach cashowych przez Phila Ivey nie są dla nich wystarczającym dowodem. W związku z tym sąd w zachodnim stanie Gudźarat chce usłyszeć od władz stanu oficjalne stanowisko w tej materii.
Najpierw działanie, potem pytanie
2 maja komisarz policji w Ahmadabadzie wydał powiadomienie, że poker jest grą szczęścia, a więc nie jest zwolniony z prawa zapobiegającemu hazardowi. Dlatego też dwukrotnie od tamtej pory policja zrobiła nalot na pokerowe kluby w mieście konfiskując pieniądze, samochody i telefony o łącznej wartości 88.000$.
Naloty te wywołały głośne protesty ze strony pokerzystów. Indyjski Związek Pokera zwrócił się do sądu, by ten na nowo rozpatrzył dawne twierdzenie, że poker jest grą szczęścia, a więc i hazardem. Sąd Najwyższy zadecydował, że władze muszą oficjalnie ustosunkować się do tego twierdzenia. Adwokat związku uważa, że poker niesłusznie został celem ataku, a policja powinna podać dowód świadczący o ich twierdzeniu.
Dowodów pod dostatkiem
Ta debata chyba nigdy nie będzie miała końca. Ludzie ustanawiający prawo wciąż nie mogą zrozumieć, że poker to gra, w której decydujące o zwycięstwie są umiejętności a kolejni politycy nie dopuszczają do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Mimo, że od kilkudziesięciu lat pojawiają się ciągle nowe dowody. Teraz Indie mogą się o tym przekonać na własnej skórze, ponieważ poker w ich kraju znalazł się w centrum uwagi po utworzeniu Pokerowej Ligi Pokera Sportowego.