Phil Galfond to niekwestionowana legenda świata pokera. Gdyby ktoś kiedyś pokusił się o stworzenie internetowej pokerowej Galerii Sław, to byłby to jeden z pierwszych wyborów. Galfond to kolejny pokerzysta, któremu dzięki inicjatywie portalu PokerNews zebrało się na wspominki.
Od 2011 roku Galfond grając pod nickiem „MrSweets28” zgarnął przy wirtualnych stolikach PokerStars 1.450.000$, podczas gdy jego wyniki na Full Tilt (nick „OMGClayAiken„) składają się na kwotę wygranych 6.600.000$.
Dwukrotny zdobywca bransoletki WSOP, który oprócz wymienionych kwot może się pochwalić 2.300.000$ zdobytymi na żywo, w swojej karierze brał udział w wielu rozdaniach, których stawką były sześciocyfrowe kwoty. Największe z nich odbywało się przy udziale Samiego „LarsLuzak” Kelopuro – 1 stycznia 2009 roku na szali znajdowało się 541.523$.
Jeśli jednak sądzicie, że rozdanie, które na stałe wryło się w pamięć Galfonda przypada na jedną z monstrualnych pul, będziecie w sporym błędzie. Phil w swoich wspominkach cofnął się o dwanaście lat, czyli dokładnie do pierwszej wizyty na WSOP.
Rozdanie, któremu w rozmowie z reporterem PokerNews poświęcił kilka minut nie pochodzi jednak z gier na najwyższe stawki, ale z rozgrywki heads-up na stawkach 50$/100$ odbywającej się na platformie Full Tilt przeciwko zawodnikowi, którego „prawdopodobnie nie znacie”.
– To bardzo pamiętne starcie. Grałem heads-upa na stawkach 50$/100$. To było okazjonalne wejście na te stawki, bo w tamtym czasie zwykle grałem na limitach 5$/10$. Zobaczyłem, że w grze jest zawodnik, z którym lubiłem rywalizować, więc wskoczyłem do gry.
On otworzył z buttona, ja 3-betowałem do 1.100$ z KQ offsuit, rywal sprawdził. Na flopie pojawiły się 542 rainbow. Zabetowałem za połowę puli i on ponownie sprawdził. Turn to 2. Zaczekałem, a on zagrał za pulę, czyli około 4.400$. Z tyłu zostało mu kolejne 4.400$.
Galfond kontynuuje: – Wpadłem w tank i wprost nie mogłem uwierzyć, że on cokolwiek ma. Nie uważałem, że betowałby w ten sposób z czymś gorszym niż dwójka. Po namyśle zagrałem za wszystko ze swoim K-Q. Na stole nie leżał żaden draw do koloru, więc nie obawiałem się, że sprawdzi mnie z A-7 lub czymś w tym stylu.
Aż dziw bierze, że dla zawodnika, który regularnie walczył o miliony i doświadczał sześciocyfrowych swingów, pamiętne jest rozdanie, w którym do wzięcia było mniej niż 20.000$.
– On wziął czas i po upłynięciu ostatniej sekundy sprawdził. Byłem nabuzowany. Gość odsłonił KJ. Walet na riverze. Ciężko to pobić, rozdanie to było okrutnie bolesne i bardzo ważne. Byłem graczem stawek 5$/10$ z około 80.000$ w bankrollu i w jednej chwili przegrałem do niego dwa buy-iny, czyli 30.000$.
Choć rozdanie to dało Galfondowi w kość, z perspektywy czasu można uważać je za punkt zwrotny w jego szalonej karierze.
– To był koniec prób podbijania wyższych stawek na jakiś czas. Co najmniej na kilka miesięcy.