Roy Cooke: jak poprawnie liczyć oddsy i implied oddsy?

0

Stosunek ryzyka do oczekiwanej nagrody to esencja nie tylko pokera, ale – w wielu przypadkach – również samego życia. W pokerze mówimy często „mam oddsy 2:1.” Co to właściwie znaczy?

To znaczy, że w puli jest dwa razy tyle żetonów, ile gracz musi dorzucić do puli, żeby zostać w rozdaniu. Tyle tylko, że odnosi się to jedynie do tej jednej konkretnej sytuacji i pod warunkiem, że jego zagranie kończy rundę licytacji i nikt więcej nie może już podjąć decyzji.

Zarówno ryzyko, jak i nagroda, mogą wzrosnąć albo się obniżyć, jeżeli za Tobą ktoś jeszcze ma decyzję. Jeśli inny gracz po Tobie sprawdzi, Twoje oddsy ulegną zmianie. Jego decyzja sprawi, że Twoje zagranie zyska albo straci na wartości.

Sztuką jest umieć ocenić takie sytuacje tak poprawnie, jak to tylko możliwe. Załóżmy, że zamykasz akcję, kiedy jeden z graczy wszedł all-in za 50$. W puli jest 100$. Masz oddsy 2:1, więc jeśli wygrasz to rozdanie w 33,3% przypadków to Twoje sprawdzenie ma neutralne equity. W prostych słowach: jeśli wygrasz rękę w jednym przypadku na trzy, to w dłuższej perspektywie czasu nie zarobisz, ale też nie stracisz pieniędzy. Ale wystarczy, by Twoje szanse wzrosły do 34%, a już zagranie będzie profitowe. Jeśli one spadną do 32%, lepiej z takiej sytuacji uciekaj.

Teraz powiedzmy, że Twój rywal zagrywa za 50$ na flopie, który Tobie dał draw do nutsowego koloru oraz gutshota do nutsowego strita. Jeśli trafisz – wygrasz, ale jeśli nie trafisz, to nie masz szans wygrać na showdownie. W puli jest 100$. Jeśli sprawdzisz, zostanie Ci 100$. Twojemu rywalowi zostało tyle samo. Załóżmy, że wiesz, że on postawi swoje pozostałe 100$ na turnie, niezależnie od tego co spadnie. Teraz Twoje oddsy nie wynoszą 2:1, ale 4:1. Twoje 12 outów oraz „implied oddsy” zamieniły fold przy oddsach 2:1 na profitowe sprawdzenie przy oddsach 4:1.

Ten przykład był bardzo prosty, jednak w wielu sytuacjach ocena przewidywanych oddsów jest bardziej złożona. Wielu graczy zakłada, że dostaną wyższe oddsy, niż wskazuje na to sytuacja. Możesz też trafić swoje outy, ale przeciwnik mimo to będzie miał lepszą rękę, dobierze do lepszego układu albo Cię wyblefuje. Pamiętaj jednak, że Ty też możesz wyblefować swojego przeciwnika, a to znacząco zwiększa Twoje implied oddsy. Podobnie sytuacja się zmienia, jeśli w późniejszych rundach licytacji przeciwnik da Ci darmową kartę.

To bardzo ważne, żeby prawidłowo ocenić swoje oddsy. Wielu graczy zwraca uwagę tylko na sytuację „tu i teraz”, licząc jedynie matematyczne prawdopodobieństwo trafienia swojej ręki i zarobienia dzięki niej tylko tych pieniędzy, które już są w puli. Trzeba pamiętać o wartości ręki w niedalekiej przyszłości.

Możesz również spotkać się z sytuacją, kiedy będziesz musiał ocenić swoje odwrócone implied oddsy. Mówiąc najprościej: jeśli masz rękę typu KT na flopie K62, to albo jesteś bardzo z przodu i wygrasz bardzo małą pulę, albo jesteś bardzo z tyłu i przegrasz bardzo dużą pulę. Jeżeli dostaniesz akcję, to zapewne przeciwnik ma lepszą rękę. Bardzo ciężko w takiej sytuacji dużo wygrać.

Jak grać dobrze? Przeliczyć oddsy, które mamy w danej chwili, potem zastanowić się, jak ręka zostanie rozegrana na dalszych ulicach i jakie to przyniesie zakłady i jak wobec nich wyglądają nasze przewidywane całkowite oddsy. Pieniądze, które już są w puli, są gwarantowane, więc im większy jest to procent całej zakładanej puli, tym lepiej. Lepiej mieć od razu oddsy 8:1, niż 2:1 z implied oddsami 6:1, prawda?

Liczenie implied oddsów wymaga dobrej umiejętności czytania zakresów przeciwnika i pewnej intuicji. Nie jest to łatwe. Często popełnisz tu błędy, ale mimo wszystko rób to, bo lepiej mieć plan na grę, niż nie mieć żadnego. Z czasem nabierzesz wprawy.

źródło: www.cardplayer.com/poker-news/20940-poker-strategy-with-roy-cooke-effectively-using-pot-and-implied-odds
Poprzedni artykułZwycięzca Devilfish Cup zgarnął 250.000£!
Następny artykułBattle of Malta – sześciu Polaków z awansem z dnia 1B!