Sporo ciekawego dzieje się ostatnio wokół tematyki hazardowej w Polsce. A że dawno nie grzebałem się w tych sprawach na łamach Pokertexas, to nadszedł czas na krótkie podsumowanie ostatnich wydarzeń.
Z nieukrywaną radością przyjąłem wieści o zatrzymaniu byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, Jacka Kapicy. Każdy, kto choć czasem zerkał do moich tekstów, na mój fanpage czy na mojego Twittera w ostatnich latach wie, że – łagodnie ujmując – nie pałałem nigdy do niego wielką miłością. Zresztą z wzajemnością, czego kulminacją było zablokowanie mnie przez niego na Twitterze. A że wyznaję zasadę „karma wraca”, to gęba mi się uśmiechnęła, gdy dowiedziałem się o problemach prawnych Szeryfa.
Oczywiście ktoś mi zaraz wytknie, że zatrzymanie Kapicy to polityczna gierka pisiorów, którym słupki lecą na pysk i muszą mieć temat zastępczy dla mediów. I jasne, pewnie będzie miał rację, co jednak nie zmienia faktu, że to, o czym mówiło się po cichu przez długie lata (czyli praktycznie od 2009 roku) okazało się gdzieś tam jednak prawdą. Każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek znający branżę hazardową domyślał się, że takie popieprzone regulacje prawne dotyczące automatów (czyli słynnych jednorękich bandytów), po których Skarb Państwa tracił miliony (a może i miliardy, kto to teraz policzy) złotych, nie mogły przejść przez jakichś wałków. Okazuje się właśnie, że zapewne mieliśmy rację. Winę orzeknie teraz sąd…
Ktoś będzie wysyłał paczki? ???➡️ https://pokertexas.net/jacek-kapica-zatrzymany-przez-prokurature/
Publiée par Memy pokerowe sur jeudi 29 mars 2018
Kapica trzymał całą branżę hazardową za pysk, nie trafiały do niego nigdy żadne argumenty, nie dało się z nim nic załatwić przez lata, a wyjątkowa nienawiść, jaką darzył pokerzystów, przeszła już do legendy. Więc nie dziwcie mi się, gdy cieszę się, że ten typ dostaje teraz to, na co zasługuje. Dla mnie jest od dawna wrogiem publicznym nr 1 i choć nie ma go już na stanowisku od kilku lat, to wciąż moje „gorące uczucia” do niego nie słabną.
Co ciekawe, sam Szeryf (oraz sprzyjające mu media w stylu Wyborczej) robi z siebie nie tylko ofiarę pisiorowej nagonki, ale wręcz bohatera narodowego, prawdziwego Konrada Wallenroda! Świadczą o tym nie tylko jego wypowiedzi w mediach, ale choćby posty na Facebooku czy Twitterze. Oto on, jedyny sprawiedliwy, walczący ze zgniłym hazardem, teraz stawiany jest pod ścianą i czeka na egzekucję z rąk niesprawiedliwych! Brońmy go, bo on wszystko co robił, robił w służbie Państwu! Co za typ…
Aby sytuację w branży hazardowej jeszcze bardziej zagmatwać, to niedawno Wiesław Janczyk, osoba odpowiedzialna w rządzie PiS za nową ustawę hazardową i nowe regulacje w branży, właśnie… poleciał ze stołka! Taki był cudowny, tak pięknie pracował, taki był mądry, tak ślicznie poprawił paskudną ustawę Kapicy, że dostał kopa na rozpęd i tyle go widzieli! „Dziękujemy Wiesiu, super pracowałeś, ale teraz to już sobie odpocznij”.
Co to oznacza dla hazardu w Polsce? Ni mniej, ni więcej – bezkrólewie! Nie podano bowiem jeszcze do publicznej wiadomości, kto niby ma teraz Wiesia zastąpić w Ministerstwie Finansów. Ba, ponoć w ogóle to stanowisko zostało zlikwidowane! Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to takie, w którym rynek gier hazardowych przejmie jeden z pozostałych podsekretarzy/wiceministrów w ministerstwie. Tylko kto będzie chciał zająć się w tych czasach tą branżą? Kto się zgodzi, żeby mu podrzucić kukułcze jajo? Wokół hazardu ostatnio tylko smród, po aresztowaniu Kapicy wraca ciągle jak bumerang temat afery hazardowej z 2009 roku, nowa ustawa miała dawać do budżetu miliardy złotych, a jest jedynie zapiskiem na papierze, z którego nic na razie nie wynika. Same problemy tylko, więc chętnych za wielu pewnie nie ma…
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że zwolnienie Janczyka nastąpiło (niby w ramach odchudzania administracji państwowej) w bardzo kiepskim momencie. Autor ustawy hazardowej z 2017 roku poleciał ze stanowiska w chwili, gdy wykonawca państwowego monopolu, Totalizator Sportowy, dopina właśnie ostatnie tematy z uruchomieniem „państwowych” automatów i „państwowego” kasyna w internecie. Wiążę się to niewątpliwie z potrzebą ścisłej współpracy z Ministerstwem Finansów, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości! Z kim teraz ma więc rozmawiać Totalizator, jeśli rynek gier jest w MF „osierocony”, a nowej osoby odpowiedzialnej nadal nie ma? Kto ma podejmować decyzje? Kto ma pomóc Totalizatorowi w wykonaniu ciążącego na nim w ustawie Janczyka obowiązku?
Polski hazard to jeden wielki burdel. Od 2009 roku jest to jeden wielki problem, smród, afery, debilne decyzje, idiotyczne przepisy, kretyńskie ustawy, brak wpływów do kasy Państwa, chore zakazy, a teraz jeszcze brak osoby decyzyjnej w MF… Serio, patrząc na to z perspektywy czasu, to o wiele lepiej było przed 2009 rokiem, gdy po prostu cały rynek był nieregulowany i każdy działał, jak chciał! Można było wszędzie spokojnie grać w pokera, można było obstawiać u każdego buka na świecie, można było spokojnie iść pograć do kasyna… Dotknął się tego wówczas Kapica i jak nam się gówno do buta przykleiło, tak się odkleić nie chce. A pomysłów na rozsądne regulacje, zdrowe przepisy i wysokie wpływy podatkowe do tej pory nie ma. Może nowy „król hazardu” w Ministerstwie Finansów będzie tym, który ten bajzel posprząta? Patrząc na ostatnie lata, to możemy o tym jedynie pomarzyć…
No nie przestanę, nie ma mowy! ???
Publiée par Jack Daniels – Poker & Media sur vendredi 30 mars 2018