Co powoduje, że profesjonaliści przez długie lata nie szukają sobie innego zajęcia? Jakie czynniki zatrzymują ich w grze? Miłość do pokera – to sformułowanie kryje w sobie wiele pozytywnych określeń dla zmagań przy stolikach.
Tylko co to właściwie znaczy kochać grę w pokera? Pytanie to otrzymała grupa doskonale znanych zawodników, których z pewnością wielokrotnie przyszło Wam oglądać w akcji. Głos w dyskusji na temat miłości do pokera zabrała m.in. Kara Scott, Daniel Negreanu i Phil Hellmuth.
Szczęściarze
Osobie postronnej z łatwością może przyjść osąd, jakoby pokerzyści mieli niesamowite szczęście prowadząc taki a nie inny styl życia. Jak na ten pogląd zapatrują się sami zawodnicy? Wszyscy, choć w różnych słowach, przyznają, że z całą pewnością są życiowymi szczęściarzami.
Jeśli śledzicie Karę Scott w mediach społecznościowych, bez problemów dostrzeżecie ogromną radość, którą czerpie ona ze swojego życia. Sama zainteresowana przyznaje, że lepszego scenariusza nie mogła sobie wymarzyć.
– Jest wiele takich dni, w których się zatrzymuję i zastanawiam nad tym, jak doszło do tego, że zarabiam na życie grając i mówiąc o pokerze. Gdy byłam dzieckiem, nigdy nie pomyślałabym o tego typu możliwości, to wciąż mnie zaskakuje. Za każdym razem, gdy odwiedzam nowe miejsce żeby zagrać w turnieju pokerowym, jak chociażby wrześniowy festiwal 888Live, zadziwia mnie to, jak spędzam czas. Doskonałym przykładem będą również ludzie, których spotkałam dzięki pokerowi – koledzy, przyjaciele, mój mąż. Bardzo wiele zawdzięczam pokerowi.
Phil Hellmuth, którego miłość do pokera widoczna jest niemalże podczas każdej wizyty przy pokerowych stolikach, mówi:
– Niemalże każdego dnia zdaję sobie sprawę z tego, jak wielkim szczęściarzem jestem będąc profesjonalnym pokerzystą.
Daniel Negreanu zorientował się w sytuacji w wieku dwudziestu lat.
– Stało się to, gdy zacząłem żyć na walizkach, podróżując przez trzy miesiące z Foxwoods do Atlantic City, a następnie do Rio. To była ciężka praca, jednak nie było nic innego, co chciałbym robić, oprócz grania każdego turnieju dostępnego na świecie.
Chris Moorman natomiast musiał się uszczypnąć i utwierdzić, że to prawda w momencie, w którym zaczął żyć w Nowej Zelandii.
– Dotarło to do mnie wtedy, gdy okazało się, że mogę zarabiać na życie grając w pokera i mieć możliwość mieszkania w każdym zakątku świata.
Sofia Lovgren może podzielić się podobnymi odczuciami. Do niej fakt niesamowitego szczęścia w chwili, gdy obudziła się w Makau i postanowiła tego samego popołudnia polecieć na Bali.
Wolność
Tematem, który przewija się w większości rozmów z pokerzystami, jest kwestia niczym nieograniczonej wolności w zarządzaniu czasem. Nie da się ukryć, że bycie szefem dla samego siebie jest czymś, o czym marzy większość ludzi na tym świecie. Pokerzyści mogą pochwalić się tym właśnie przywilejem.
Phil Hellmuth – Granie w pokera pozwala mi wziąć kilka dni wolnego i spędzić je na robieniu rzeczy, które kocham. Mogę spotykać się z bliskimi przyjaciółmi i ich rodzinami.
Daniel Negreanu – Zawsze chciałem prowadzić wymarzone życie i poker daje mi ku temu sposobność. W wieku 20 lat ciężko pracowałem z myślą o tym, aby w okolicach trzydziestki i później, moje życie było już unormowane.
Kara Scott – Poker wciąż wymaga dużego nakładu pracy, trzeba stale się uczyć, aby być dobrym. Dokładnie tak, jak w każdej innej dziedzinie życia – zostajesz nagrodzony za wysiłki, które czynisz.
Szczera miłość do pokera
W tytule tego artykułu pojawiło się proste, a jednocześnie bardzo skomplikowane pytanie – za co profesjonaliści kochają pokera? Najwyższa pora udzielić na nie odpowiedzi.
Kara Scott – Od zawsze kocham różne gry, a poker jest jedną z tych, która się nigdy nie starzeje. Poker zawsze wymagał i będzie wymagał wielu wyrzeczeń i nauki. Podoba mi się, że nie jest to gra, którą da się „przejść” – zawsze znają się rzeczy, których trzeba się nauczyć. Dodatkowo bycie szefem samego siebie jest czymś świetnym. Jak już powiedziałam – ludzie, których poznałam dzięki grze, ciekawe charaktery i jasne umysły – kocham to.
Chris Moorman – Kocham rywalizację i wyzwania, które przed sobą stawiam, aby się rozwijać. W pokerze każdy turniej trzeba rozgrywać inaczej, co pomaga pozostać świeżym. Nie czuję, że sukcesy w turniejach mi spowszedniały.
Phil Hellmuth – Poker, również na najwyższym poziomie, jest stałym wyzwaniem. Uwielbiam wykorzystywać swój umysł, strategię i ready przeciwko najlepszym graczom na świecie.
Daniel Negreanu – Jestem osobą, która uwielbia rywalizację. Kocham walkę ponad wszystko inne i pokera zawsze był na szczycie listy dyscyplin, w których rywalizacja przynosiła mi najwięcej przyjemności. Uwielbiam udowadniać ludziom, że są w błędzie. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat co roku słyszę głosy, że nie mogę na równi rywalizować z młodymi. To nakręca mnie do tego, aby udowodnić im, że jest dokładnie odwrotnie.
Nie moglibyśmy nie zadać tytułowego pytania również naszym Czytelnikom. Za co Wy kochacie pokera? Co trzyma Was przy stołach i wypycha z domu w kierunku kolejnych festiwali?