W poniedziałek 12 maja wystartował nowy cykl pokerowy w Poznaniu. Super Masters, rozgrywany będzie co miesiąc, i składa się z trzech turniejów eliminacyjnych i finału. I właśnie w ostatni poniedziałek odbyły się pierwsze eliminacyjne zmagania. Nowa idea od początku spotkała się z dużym zainteresowaniem wśród Poznaniaków.
Postanowiłem przekonać się o tym na własnej skórze. Progi pubu sportowego Hattrick były już mi dobrze znane. Odwiedziłem je zdając relację z tamtejszej ligi. Od ostatniej mojej wizyty sporo się zmieniło. Rozgrywki o mistrzostwo Wielkopolski podupadły na zdrowiu i frekwencji. W zamian organizowane są turnieje nie regularne, ale w nowych formułach, jak terminator czy deepstack. Super Masters ma na celu przywrócenie blasku regularnym rozgrywkom. Wpisowe zostało ustalone w wysokości 60 złotych, z czego 50 złotych idzie do puli finałowego Mastersa, a 10 złotych na organizację, i trzeba przyznać, że to doskonale wykorzystane pieniądze. W czasie trwania całego turnieju do dyspozycji zawodników były suto zastawione stoły, z ciepłym żurkiem i sałatkami włącznie. Do gry przystąpiło 41 pokerzystów, w tym cała poznańska czołówka. Stack początkowy wynosił 10 000, Blindy były 20 minutowe. Przez pierwsze sześć levelów możliwe były również rebuye (po jednym). Nad sprawnym przebiegiem rozgrywki i dyscypliną organizacyjną czuwał pomysłodawca Super Mastersa ? Rebel (na zdjęciu poniżej).
Sam przebieg turnieju był dość zaskakujący. Większość faworytów odpadła w środku stawki ? między innymi Baarti, czyli jedyny Polak na EPT PCA na Karaibach, a także Yacah, Goorka, Mario i Lect. Także głównemu organizatorowi nie udało się dostać na finałowy stół. Pilnując przebiegu trudno było mu się skupić na grze i niedługo po zakończeniu rebuyi spadł na shortstack. Długo skutecznie się bronił, ale w końcu zdecydował się zagrać all in za 15 000, kiedy gracz przed nim ? Hetman tylko zlimpował za 3000. Sprawdził go Goorka i nieoczekiwanie Hetman, który odsłonił z zadowoleniem parę króli. Goorka miał ósemki, a Rebel asa i króla w treflach. Stół nic nie zmienił i dwóch faworytów poległo za jednym razem.
Niedługo później na bubble?u odpadł gracz o nicku Balon i można było utworzyć finałowy stół. Na dziewiątym miejscu padł Marcin. Wszyscy jego porażkę przyjęli z lekkim zdziwieniem, ponieważ z przebiegu turnieju wydawało się, że na tego gracza nie ma mocnych i nie istnieje karta z którą może przegrać. Pokerzysta wyeliminował łącznie 9 przeciwników! Idealnym przykładem jego dominacji jest poniższe rozdanie: Blindy 200/400. Marcin limpuje. Gracz po jego lewej ? Titko, podbija do 1200. Następny Dzacek gra all in i zostaje sprawdzony przez Marcina. Titko gra również za wszystkie swoje żetony. Nastąpił showdown. Titko pokazał walety, Dzacek asy, a Marcin damę i dziesiątkę w treflach. Już jako pierwsza na flopie pokazała się dama, potem dwójka i szóstka. Ale to był tylko wstęp. Damy na turnie i riverze dały karetę i wysłały dwóch graczy do domu. I tak było cały czas przez wiele godzin. W końcu jednak w pewnym momencie coś się zacięło i uzbieranych wcześniej żetonów wystarczyło na 9 miejsce.
Od tego momentu z powodu braku shortstacków gra się mocno spowolniła. Na zegarku była 3 w nocy, kiedy na stole walczyło jeszcze pięciu pokerzystów. Wtedy uaktywnił się jeden z najbardziej doświadczonych i utalentowanych graczy spośród z pozostających jeszcze w grze. Najpierw odesłał do domu Paluha, kiedy to jego A-8 na flopie A-K-3 pokonało króla z damą, a następnie gracza o nicku 3Sto. Wtedy zaczęła się bardzo dziwna gra three way. Mac 10 (na zdjęciu) miał 300 tysięcy, Wrona 200 tysięcy a Michał73 20 tysięcy. Wydawało się, że wyłonienie uczestników heads upa to tylko formalność, ale nic z tych rzeczy. Michał (który jest bratem Marcina, co okazuje się, że nie jest bez znaczenia patrząc na dalszy przebieg gry 😉 ) sześciokrotnie spadał do okolic 20 tysięcy (Blindy wynosiły wtedy już 5 000/ 10 000) i za każdym razem skutecznie się odradzał. Tyle szczęścia nie miał Wrona, który mając króla i dziesiątkę suited natknął się na parę dam Maca.
Finałowe starcie Mac zaczynał z przewagą 240 tysięcy i nie zmarnował tego. Wystarczyło mu dziesięć rąk by rozstrzygnąć sprawę zwycięstwa. Agresywnie, kradnąc co się dało, zmusił Michała do zagrania all ina z parą trójek. Mac ponownie trafia parę dam i po obejrzeniu króla, ósemki, dwójki na flopie, dwójki na turnie i piątki na riverze zapewnił sobie pozycję lidera w wyścigu o miejsce w turnieju finałowym. Pierwsza trójka dostała odpowiednio 50, 30 i 20 euro od sponsora cyklu ? firmy Unibet.
Wyniki – punktacja:
1. Mac 10 – 51.25
2. Michał73 – 48.20
3. Wrona – 45.15
4. 3Sto – 42.10
5. Paluh – 39.05
6. Marek B – 36
7. Hetman – 35
8. Wilczur – 34
9. Marcin76 – 33
10. Balon – 32
Następne turnieje eliminacyjne zaplanowane są na 19 i 26 maja. Finał prawdopodobnie odbędzie się 30 maja. Walka zapowiada się bardzo ciekawie ponieważ spłaszczona punktacja powoduje, że każdy ma jeszcze szansę na awans do Mastersa. Pierwszy turniej należy zaliczyć zdecydowanie do udanych i jest to na pewno dobry prognostyk na przyszłość. Tym bardziej, że klimat dla pokera jest w Poznaniu naprawdę doskonały.
Świetny artykuł. Dzięki za niego i zapraszamy następnym razem tym razem w roli gracza:). pozdrawiam
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.