Polish Poker Tour Warszawa II

8

W weekend 5-6 kwietnia odbył się kolejny turniej z cyklu Polish Poker Tour sponsorowany przez I4 Poker. Gospodarzem zawodów było warszawskie Olympic Casino.

W związku z problemami związanymi z ostatnim turniejem przed PPT Warszawa istniało wiele obaw – o frekwencję, organizację czy wreszcie o sam niepowtarzalny klimat

Jak się okazało wszystkie były nieuzasadnione! W turnieju zagrało 70 graczy, obsługa kasyna spisała się bez zarzutu, a całe zawody przebiegały w świetnej atmosferze. Dodajmy do tego spory add-on w wysokości 2.000 $ oraz lampkę szampana z okazji drugich urodzin I4 Poker w Polsce i mamy pełny obraz udanego turnieju.

Gra zaczęła się o w sobotę o 10 rano. To chyba jedyny mankament zawodów. Dla większości pokerzystów jest to godzina nieludzka. Hektolitry pochłanianych napojów energetyzujących i kawy nie były wstanie rozruszać nawet wesołych zazwyczaj graczy. Gra odbywała się na zwolnionych obrotach. Jednak wraz z upływającymi godzinami i rosnącymi emocjami było coraz głośniej. Jeśli istnieją bogowie pokera, to chyba postanowili trochę zakpić by obudzić sennych pokerzystów. Szczególnie upodobali sobie? łamanie asów. AA vs AQs- żaden problem, kolor od razu na flopie, AA vs JJ też bez szans z J na flopie, podobnych ?kwiatków? obejrzeliśmy jeszcze kilka. Jednemu z graczy udało się trafić nawet królewskiego pokera.

Start wieczornej sesji to godzina 18. Zupełne przeciwieństwo poranka, choć z drugiej trudno się dziwić – pora już normalna, więc i nastroje graczy lepsze. Od początku żarty i ożywiony klimat. Tym razem karty nie układały się tak złośliwie. Zatem gracze sami ?podkręcili soft? grając często z J4. Jak wszyscy wiemy za wygranie rozdania z tą rękę I4 przyznaje bonus – 10 euro. Dowcipem wieczoru były więc teksty sprawdzających z J4 – ?10euro bonus-przecież miałem dobre implied odds?😉 Co dziwne ręka ta wygrywała nadzwyczaj często. Utworzyły się nawet małe side bety o to kto zostanie królem polowania.

Niedziela dzień finałowy znów na godzinę 10. Całe szczęście finał sprzyjał ogólnemu rozluźnieniu i nie oglądaliśmy powtórki z poprzedniego poranka. Niektórzy mieli już w głowach kilkadziesiąt godzin spędzonych przy pokerowym stoliku i/lub barze więc gra przebiegała w niemal sielskiej atmosferze. Trzeba jednak przyznać, że wraz z rosnącymi blindami i co za tym zwiększoną ilością kluczowych rozdań żarty powoli ustawały. Bezwątpienia najwięcej działo się na stole gdzie siedzieli m.in. Roni, Staszek, Gazda, Kirek, Mario czy Alutek. Panowie raz po raz robili sobie ciekawe wymiany. Praktycznie w każdym rozdaniu była akcja. A to Mario wyblefował reraisem na flopie Roniego z? jakżeby inaczej 53 na ręku, Kirek wygrał allina z J4, Staszek zmusił Gazdę do spasowania AK przed flopem. Tak wyglądał ten stół aż do FT!

Co ciekawe głównym problemem dla grających był? brak Polsatu w Olympicu! Niestety nie mogliśmy obejrzeć wyścigu Roberta Kubicy. Było to nie rozłącznym elementem trash talkingu: ?dobra all in, idę na Kubicę? słyszało się co chwila z nad stołów.

Niestety bliskość FT i rosnące blindy zabijają akcję. Oglądaliśmy więc prostą grę ? all in or fold. Był to festiwal allinów nie sprawdzonych, więc gra zaczynała trochę się dłużyć. Choć tuż przed final table gra znów nabrała tempa za sprawą Alutka, który przegrała sporą część swojego stacka. Wybrał najprostszą drogę do odzyskania żetonów – wchodził allin w niemal co trzecim rozdaniu. Przy tej wysokości stawek w ciemno i wielkości stacka wydawało się to słuszną decyzją. Niestety ma on jedną wadę – albo zajdziesz w turnieju wysoko albo szybko odpadniesz. Właśnie to drugie spotkało Alutka. Kiedy już się prawie odbudował zagrał allin pre flop z AJ, sprawdził go Staszek z AQ. Lepsza ręka się utrzymała i w końcu udało się, jak to ujął jeden z graczy, doczłapać do FT na którym zagrali: Shaft, Gotrek, Darko, Sadam, Staszek, Roni, Maciek, Gazda oraz WARebel.

Na bublu odpadł Gotrek którego K6 natrafiło na silny opór w postaci AJ, as na flopie rozwiał pozostałe wątpliwości. Tradycyjne brawa i gramy dalej. Przebieg FT przypominał trochę wcześniejsze rozgrywki raise-fold/raise-reraise allin fold lub call – czyli do pierwszego błędu. Kolejne eliminacje upłynęły pod znakiem 99. Darko właśnie z tą ręką wyrzucił Gazdę, który miał AJ. Chwilę potem oglądamy ciekawą wymianę. Sadam pasuje na allin Staszka i pokazuje JJ. Budzi to powszechną dyskusję, jak zwykle w przypadku takich rozdań mamy podzielone głosy od ?co on zrobił? po ?nice fold Sir?. Jak pokazał dalszy przebieg turnieju był to nice fold.

Rosnące blindy zaczynały dawać o sobie znać. Pierwsze rozdanie po przerwie i Roni od razu zagrywa all-ina, sprawdza go Sadam z 99. Roni odsłania K10. Wzbudziło to pewne rozbawienie na stole w kontekście wcześniej spasowanych waletów – ?co za brak szacunku dla graczy z EPT?. Roni choć wyraźnie zmęczony roześmiał się i podziękował za grę. Kolejny odpada Staszek którego najpierw A7 przegrywa z AK Maćka. Potem all in z shorta z K2 jest bez szans w starciu z królami Sadama.

Od tego momentu Sadam terroryzuje stół stackiem, co i rusz kradnąc blindy. W końcu odpada Darko którego allina sprawdzają Saddam i Maciek, flop to dwie dziewiątki, turn as, river trójka. Saddam i Maciek czekają do river. W końcu Sadam stwierdza, bez przekonania, że musi uderzyć i betuje. Maciek długo myśli w końcu sprawdza. Maciek 96, Saddam A9 ?więc full kontra trips. Na 4 pozycji odpada WARebel, którego A7 przegrywa z damami Shafta.

Zaczyna się gra 3handed. Oglądamy raczej mało akcji. Na straszne bez karcie narzeka Maciek (ponieważ siedziałem tuż za nim muszę przyznać, że miał rację), bezlitośnie wykorzystuje to Sadam, który co chwila zwija jego blindy. Maciek w końcu allinuje się będąc shortem i odpada.

Rozpoczyna się HU. Shaft zagra z Sadamem. Gra jeden na jeden przebiegała w bardzo wesołej atmosferze. Panowie przez prawie 2 godziny obejrzeli 10 flopów. Przegrywając do siebie kolejne niewielkie pule. Zapiski prowadziłem według schematu – pierwszy flop, drugi flop itp. Pierwszy kondycyjnie nie wytrzymał Sadam, który zagrał allina z 64 i przegrał z A9 przy flopie QQ825.

Shaft wygrywa cały turniej!

Do tej pory celowo pomijałem w relacji jego osobę, najciekawsze zostawiając na koniec. Otóż około godziny 12 Shaft miał raptem jeden zielony żeton na ante (słownie 100). Od tego czasu, aż do finałowego HU wygrał 16 allinów pod rząd!!! Co ciekawe PF zazwyczaj był z tyłu (np. K9 vs K10 – flop 99). To się nazywa gra od zera do bohatera. Gratulujemy!!!

Poprzedni artykułBattle of the Planets na PokerStars
Następny artykułPokerowa telewizja zwiększa zasięg

8 KOMENTARZE

  1. Monia poszła na niedzielną sumę do kościoła w Twojej intencji Sadam… 🙂 Plotka niesie, że dała nawet na tacę równowartość jednego buy ina… 🙂

  2. Umiejętności umiejętnościami ale teraz wyszło tez jak na dłoni ile znaczy szczęście w odpowiednim czasie w pokerze :PPP No no 16 all inów pod rząd robi wrażenie, ciekawe czy miedyś ktoś pobije ten wynik. Nie sądzę aby to szybko nastąpiło. Gratulacje SHAFT 🙂

  3. Matej, problem polega na tym, że oni tam mają dekodery “na wymianę” – raz jest Cyfra, raz Polsat. Po prostu ktoś nie pomyślał, że jest Formuła…

  4. “brak Polsatu w Olimpicu”???miesiąc temu oglądaliśmy z Lukro i Serghem GP Australii, nie tylko mieli Polsat, ale jeszcze nam wystawili ekran 2×2, a była to 4 czy 5 rano.. 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.