Zakończył się drugi turniej siódmego sezonu European Poker Tour, w portugalskiej Vilamourze najlepszym okazał się Anglik Toby Lewis.
Wpisowe w wysokości 5,000 EUR zdecydowało się zapłacić 384 pokerzystów co spowodowało, że EPT Vilamoura zostało największym turniejem w historii portugalskiego pokera. Ósemka finalistów przystąpiła wczoraj do gry, w której zgodnie z przewidywaniami dominowali reprezentanci Wielkiej Brytanii, którzy zaczynając grę zajmowali trzy pierwsze miejsca mając razem ponad 70% żetonów.
Pierwszym graczem, który pożegnał się ze stołem finałowym został ostatni pozostający w grze reprezentant gospodarzy Sergio Coutinho. Będąc na short stacku Portugalczyk zagrał allin z 6-8 i został sprawdzony przez Sama Tricketta i jego A-8. Lepsza ręka się utrzymała i jak się miało okazać dla Tricketta były to miłe złego początki.
Kilka minut po Coutinho z turnieju odpadł kolejny z short stacków, tym razem Rob Hollink zagrał za wszystko z T-8 i został sprawdzony przez A-J Teddy'ego Sheringhama. Na stół spadły A-K-3-8-7 i w grze było już tylko sześciu zawodników. Kolejny z niewielkich stacków – Frederik Jensen przez półtorej godziny walczył o poprawienie swojej pozycji, w końcu jednak jego allin z AJ został sprawdzony przez parę piątek Martina Jacobsona. Na stole pojawiły się Q-3-Q-T-6 i Jensen został wyeliminowany na 6 miejscu.
Na piątym miejscu zakończyła się przygoda z turniejem Teddy Sheringhama, były reprezentant Anglii w piłce nożnej zagrał za wszystko po turnie K-T-9-9, okazało się jednak, że KQ Anglika to było za mało na QJ Jacobsona. River nic nie zmienił i Sheringham ukończył grę na 5 miejscu.
Czwarte miejsce zajął największy pechowiec finałowego dnia Sam Trickett. Trickett siedmiokrotnie brał udział w rozdaniach zakończonych allinami pre-flop, raz tylko miał słabszą rękę przed flopem, a przegrał aż 6 takich rozdań. O eliminacji Tricketta, który finał zaczynał z drugim stackiem przesądziło rozdanie, w którym zdecydował się on na allin z 2-2 i został sprawdzony przez Q-J Jacobsona. Już na flopie pojawiła się Q i był to koniec marzeń Tricketta o wygranej.
Zaledwie 20 minut po eliminacji Tricketta na allin pre flop zdecydował się Jason Lee mający A5, lepszą rękę miał Jacobson, który z AT postanowił sprawdzić i po flopie 9-4-3-T-J w grze pozostawało już tylko dwóch graczy. Heads-up rozpoczął się z przewagą Martina Jacobsona, jednak po godzinie gry Toby Lewisowi udało się odwrócić sytuację i to on objął prowadzenie. W pewnym momencie finaliści wyszli z niespotykaną propozycją i zaproponowali, żeby blindy skrócić z 75 minut do zaledwie pół godziny. Od tego momentu akcja zdecydowanie przyspieszyła i w końcu doszło do decydującego rozdania. Na turnie na stole leżały A-T-9-5 i po serii przebić wszystkie żetony Jacobsona znalazły się w puli. Martin miał 5-9 (dwie pary), a Lewis 5-5 (set). River to T i Toby Lewis wygrywając EPT Vilamoura odniósł swój największy sukces w krótkiej karierze pokerzysty.
EPT Vilamoura – TOP-8
Miejsce | Imię i nazwisko | Wygrana w EUR |
1 | Toby Lewis | 467,835 |
2 | Martin Jacobson | 297,984 |
3 | Jason Lee | 186,240 |
4 | Sam Trickett | 139,680 |
5 | Teddy Sheringham | 93,120 |
6 | Frederik Jensen | 74,496 |
7 | Rob Hollink | 55,872 |
8 | Sergio Coutinho | 37,248 |
@piskorz
Zgadzam sie. Ogolnie poziom gry w tym odcinku bardzo wysoki, a fold Romanello z nutsowym kolorem to klasa sama w sobie.
Dodam do tematu Late Night Poker że Maciek Gracz grał moim zdaniem fenomenalnie, on Akenhead i Romanello pokazali w tym odcinku klasę.
To po co sprawdzal turna skoro spadl blank na river i sfoldowal? Jaki on mial plan na ta reke? Redraw do 2 par? A ten shove z KJ tez bardzo slaby.
zrobił świetny fold przeciwko Michaelowi Graczowi , naprawdę pokazał klasę
Ten Toby Lewis ostatnio gral w FTP Late night poker jako kwalifikant online a nie gral zbyt dobrze imo.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.