Wydawać by się mogło, że w pokerze nie powinno być kontrowersji sędziowskich. Zasady są spisane, Dyrektorzy Turniejowi mają sporo czasu na podjęcie decyzji i nie muszą się spieszyć, a więc i błędy nie powinny się zdarzać. Jak się jednak za chwilę przekonacie dziwnych, głupich i niezrozumiałych decyzji nie brakuje.
Zalegalizowane cwaniactwo
To jedna z najbardziej absurdalnych decyzji. Wszystko co jest związane z tym zagraniem jest opisane w przepisach, a i tak udało się organizatorom podjąć fatalną decyzję.
W pokerze zakazane jest zachowanie polegające na przesunięciu do przodu większej liczby żetonów, a następnie ich cofnięcie i zagranie za mniej. Chodzi o to, że poprzez takie przesuwanie żetonów do przodu gracz mógłby próbować uzyskać jakąś reakcję ze strony przeciwnika.
Na WSOP w 2008 roku doszło jednak do rozdania pomiędzy Cantu i Losevem, w którym ten drugi chciał w ten nieuczciwy sposób zdobyć informacje o zachowaniu przeciwnika. Zobaczcie początek poniższego filmu, przecież intencja Loseva jest jasna.
https://youtube.com/watch?v=t9CHCBrHFA8
Oczywiście przeciwnik Loseva wezwał obsługę turnieju. Decyzja była jednak szokująca, bowiem floorman uznał: „To nie jest zagranie dopóki trzymał żetony”!
Zarówno Cantu jak i inni gracze przy stole zaprotestowali, że w zasadach nie chodzi o „puszczenie żetonów”, ale o wykonanie „ruchu do przodu”. Do stołu został więc wezwany Tournament Director WSOP Jack Effel, który jednak utrzymał decyzję floormana. Co nimi kierowało? Tego nikt nie wie, ale z pewnością była to fatalna decyzja, która nie miała nic wspólnego ani z zasadami, ani też z grą Fair Play.
All-in, muck, fatalna decyzja, a potem było jeszcze gorzej
WSOP Main Event w 2012 roku i starcie pomiędzy Gaelle Bauman i Andre Koroknaiem.
Koroknai zagrał all-in za 1,3 miliona i myśląc, że już nikogo nie ma w grze wyrzucił swoje karty. W grze była jednak jeszcze Gaelle Bauman, która mając K-K zagranie oczywiście sprawdziła. Istotny w tej sytuacji jest błąd dealera, który nie zorientował się w całej sytuacji i karty Koroknaia zmieszał już z innymi, a więc nie było możliwości ich odzyskać.
To była bardzo trudna sytuacja, bowiem generalna zasada w pokerze mówi o tym, że cały czas należy chronić swoje karty. Z drugiej strony jest też zasada mówiąca o tym, że przy zagranych all-inach trzeba odsłonić karty obu zawodników (ma to na celu uniknięcie tzw. collusion, czy gry w zmowie, gdy jeden z graczy mógłby muckować lepszą rękę, aby nie wyeliminować innego gracza).
Z drugiej jednak strony można sobie wyobrazić, że zachowanie Koroknaia również miałoby na celu oszustwo. Zagrywamy all-in jako blef i jeśli zostajemy sprawdzeni szybko wrzucamy karty do mucka mówiąc, że nie wiedzieliśmy iż ktoś jeszcze jest w rozdaniu i unikamy wielkiej straty żetonów.
Decyzja organizatorów była fatalna dla Bauman, uznano, że Koroknai musi dołożyć tylko jej bet, który wynosił 60,000 (all-in to było aż 1,3 miliona!), a resztę żetonów Kroknai zachowuje.
To nie był jednak jeszcze koniec tej sytuacji. Gaelle Bauman została bowiem w Main Evencie WSOP „bubble boyem” stołu finałowego. Odpadła na 10 miejscu, a z turnieju wyrzucił ją Andras Koroknai! Nawet nie chcemy sobie wyobrażać jak Gaelle musiała się czuć w tamtym momencie.
Koniec czasu?
Jak można było popełnić błąd w poniższym rozdaniu to pozostanie tajemnicą floormana. WSOP 2010 i rozdanie pomiędzy Prahladem Friedmanem oraz Bortem.
Akcja dociera do rivera, Bort stawia rywala na all-inie i Friedman długo się zastanawia nad decyzją. Zostaje mu więc włączony czas, przychodzi floorman i zaczyna się odliczanie.
Na poniższym filmie widać wyraźnie (3:00), że Friedman oznajmił „Call” przed upływem czasu. Tymczasem floorman uznał, że decyzja nie została podjęta przed końcem czasu i ręka Friedmana jest zmuckowana.
Bort pokazał swoje karty i miał lepszy układ, a więc Friedmanowi taka decyzja się bardzo podobała i pozwoliła mu zaoszczędzić mnóstwo żetonów. Pomimo protestów Borta i innych graczy przy stole decyzja nie została zmieniona i nie wiadomo co kierowała floormanem.
All-in, którego nie było?
W programie PartyPoker Premier League doszło do kontrowersyjnego rozdania pomiędzy Danielem Cates'em i Patrikiem Antoniusem.
Patrik mając A-K podbił do 40,000, a Dan Cates mając 9-9 na big blindzie ewidentnie chciał zagrać all-in. Zrobił to jednak tak nieporadnie, że krupier uznał iż jest to string bet i tylko call. Tuż po tej decyzji Antonius powiedział „Myślałem, że chcesz zagrać all-in”. Cates potwierdził, że tak właśnie było.
Poproszono więc Dyrektora Turniejowego o decyzję, a ten podtrzymał rozstrzygnięcie krupiera, czyli tylko call Catesa. Ostatecznie na flopie pojawił się A i Cates spasował karty, oszczędzając sobie żetony.
Decyzja być może była zgodna z zasadami, ale z pewnością nie była zgodna z duchem gry, tym bardziej, że przed flopem obaj gracze jasno określili jakie były intencje Daniela Catesa.
Bolesny błąd krupiera
Na koniec rozdanie, które może nie jest bardzo kontrowersyjne, bowiem nie dało się w nim podjąć innej decyzji, ale pokazuje jak ważna jest ochrona własnej ręki.
Na WSOP Main Event w 2011 roku JC Tran podbił, a Estelle Denis mając A-A zagrała all-in i wsunęła wszystkie żetony do puli. W tym samym momencie krupier zabrał jej jednak karty i zmieszał z pozostałymi.
Decyzja Tournament Directora mogła być tylko jedna. To gracz musi chronić swoje karty, a więc rozdanie wygrał JC Tran, a Estelle zmuszona była jeszcze opłacić jego podbicie.
Decyzja zgodna z zasadami, ale niesamowicie bolesna dla pokerzystki, która miała A-A. Warto też zastanowić się o czym myślał krupier, gdy zabierał jej karty! Paranoja!
Na podstawie: „Top 5 Terrible Poker Rulings” – www.pokertube.com
Przecież Antonius miał szansę postawić Cates’a na allinie i skończyło by się tak jak chcieli. Skoro chciał sprawdzać jego allina to nie rozumiem dlaczego tylko call.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.