Barry Carter tłumaczy kolejne zjawisko, które zwykle stosuje się w innych sytuacjach, ale które również mają swoje zastosowanie w pokerze. Tym razem chodzi o efekt kobry.
Efekt kobry pojawia się, gdy podjęte w danym celu działania powodują efekt odwrotny od zamierzonego. Termin też używany jest zwykle w ekonomii, gdy zachęta do rozwiązania problemu jest zła i nie tylko nie powoduje rozwiązania problemu, ale też tworzy kolejne.
Typowym przykładem złej zachęty jest stawka godzinowa oferowana za wykonanie danej pracy. Taka osoba nie ma wtedy zachęty, żeby szybko pracować, ponieważ przeciągając robotę zarobi więcej, a przy okazji mniej się namęczy.
Najciekawszy przykład, w którym rozwiązanie problemu tylko zwiększa problem, dał właśnie nazwę efektowi kobry. Gdy brytyjski rząd w okresie kolonizacji był zaniepokojony zwiększającą się liczbą jadowitych węży w Indiach, zaoferowali nagrodę za każdego zabitego węża. Miejscowa ludność zamiast zabijać węże, które znajdowały się w okolicy, zaczęła hodować kolejne, żeby móc więcej i dłużej zarabiać na nagrodach za nie. W ten sposób populacja węży jeszcze wzrosła.
Z kolei w Bogocie rząd kolumbijski chcąc zredukować zanieczyszczenie powietrza spowodowane spalinami, zabronił określonym samochodom jeździć w określone dni. Na przykład mając tablicę rejestracyjną kończącą się na liczbę 1, 2 lub 3 nie mogłeś jeździć w piątki. Okazało się jednak, że mieszkańcy obeszli zakaz… kupując więcej samochodów. Nie dość, że było ich teraz więcej, to jeszcze były one tańsze, a więc bardziej szkodliwe dla środowiska.
Tego typu zachęty oferują pokerowi operatorzy w postaci różnych promocji. Najpopularniejszą jest wynagradzanie graczy, którzy bardzo dużo grają. Co prawda nagradzanie lojalnych klientów to podstawa w każdym biznesie, ale gdy nagrody są zbyt wysokie, wywołuje to efekt odwrotny.
Najlepszym tego przykładem jest wysoki rakeback. 5-10 lat temu często zdarzały się oferty dające 60% rakebacku lub więcej. Miało to przyciągnąć większą liczbę graczy, ale w efekcie dobrzy pokerzyści zaczęli grać na niższych stawkach, a ich bardzo tight gra spowalniała rozgrywkę. Jednak nawet wychodząc na zero byli w stanie dzięki rakebackowi osiągać pokaźne zyski. Ale rekreacyjni gracze nie chcieli tak grać i przenosili się gdzie indziej.
Podobny problem występuje z satelitami do turniejów. Ich celem jest sprawić, że w turnieju głównym zagra więcej osób, w tym tacy, którzy normalnie by tego nie zrobili. Przez długi czas operatorzy pozwalali wymieniać wygrane wejściówki na gotówkę lub dolary turniejowe, z których można było korzystać przy okazji innych turniejów, jeżeli z jakiegoś powodu nie chcieli grać w tym, który wygrali, lub zdobyli więcej niż jedno miejsce.
Okazało się jednak, że satelity stały się dochodowym formatem gry, a większość graczy wygrywających wejściówki nie chciało ich wykorzystywać, tylko zamieniać na pieniądze. A liczba graczy w turniejach docelowych stała w miejscu. Dlatego teraz wygraną wejściówkę najczęściej można jedynie wykorzystać w docelowym turnieju lub innym o tej samej wartości.