A pierwszy to oczywiście taki, iż w klasyfikacji generalnej sezonu ligi ostatecznie uplasowałam się na miejscu drugim, co moje zeszłotygodniowe dojście do HU tylko punktowo umocniło. Niestety pomimo prób ulepszenia mojej gry w starciu 1 na 1 karty nie dopisały, a i mój skill w tej dziedzinie żaden, znowuż zatem musiałam zadowolić się miejscem następnym po pierwszym ? widać tytuł ?vice? jest już na stałe wpisany w moją ?karierę?. Na podium stanął za to przemiły kolega z Sosnowca, czego szczerze mu gratuluję.
Drugi sukces z kolei opiewa na wywalczenie sobie miejsca trzeciego w czwartkowej loteryjce w Hiltonie, gdzie stosunek szczęścia do pecha był mimo wszystko z przewagą na rzecz tego pierwszego i choć w finale trzykrotnie podwoiłam shorty mając za każdym razem lepszą rękę i sama stając się pierwszą kandydatką do wylotu, doprawdy narzekać nie mogę: zanim bowiem na ten finałowy stół w ogóle trafiłam, udało mi się wygrać kluczowy all-in z KQs vs QQ vs 88, co oczywiście umożliwiło mi dalszą grę. To tyle w kwestii beretów. Przy okazji pragnę nadmienić, iż wszelkie nadwyżki szczęścia w turniejach live oczywiście opłacam słono w grze online ? ostatnimi czasy za każdym razem mój lepszy układ przegrywa ze skompletowanym na riverze drawem, przez co poziom mojej frustracji rośnie, a liczba BI maleje, czyli niech się malkontenci nie martwią, bo naprawdę dobrze mi się NIE powodzi.
No i właśnie, skoro już płynnie przeszliśmy do zagadnienia nie-powodzenia, chciałam się pochwalić dwoma donk foldami, które w przeciągu ostatniego tygodnia wykonałam. Prywatnie jestem z nich zadowolona, ale że przez wszystkich zostały jednomyślnie okrzyknięte jako tragiczne, racja musi się znajdować po stronie większości. Do rzeczy…
Pierwszy miał miejsce w trakcie wtorkowego turnieju WLP inaugurującego nowy sezon. Niedawno zaczął się drugi poziom blindów (50/100), przede mną leży stack liczący sobie około 5200 żetonów, jestem na dużym blindzie, a tu Deebo otwiera ze środkowej pozycji raisem do około 300. Siedzący za nim Baca przebija tymczasem do 850. Patrzę w karty i mam wielką ochotę nie zobaczyć tam nic angażowania się w tę pulę wartego, oczom moim jednakże ukazują się dwa czarne króle. Myślę więc tak: raise Deebo nie musi znaczyć wiele, reraise Bacy może świadczyć o jakimś przyzwoitym asie bądź co najmniej średniej parze, lecz jeśli tylko callnę, po pierwsze nadal nie będę wiedzieć, na czym stoję, a po drugie daję oddsy Deebo do scallowania i skazuję się na grę bez pozycji w 3-osobowym dużym pocie. Postanawiam więc zrobić kontrolny re-re-raise do 2500 w sprawie asów, z intencją ewentualnego foldu po postawieniu mnie na all-inie. All-in zaś faktycznie ze strony Bacy wychodzi; po namyśle i bijatyce z myślami rzeczone króle ostatecznie zrzucam. Mam jeszcze połowę wyjściowego stacka, blindy nie są przesadnie wysokie, a cały turniej przede mną, po co zatem porywać się na 80% vs 20% już na samym początku? Wszak nie wyobrażam sobie, aby z jakąkolwiek inną ręką miał się po 4-becie decydować na all-in…
Drugi fold miał z kolei miejsce na stole finałowym w turnieju czwartkowym. Zostało nas 10 osób (wypłata od 8-go miejsca), ja akurat wywindowałam swój stack do około 40 tysięcy przy blindach 600/1200 ante 100, gdy nagle na średniej pozycji znalazłam się w posiadaniu AK. Otworzyłam pot podbiciem do 3000, co oczywiście sprawdził ze swoim dosyć imponującym stackiem Stanko na buttonie oraz z równie okazałą liczbą żetonów mały blind. Tymczasem flop okazał się być doprawdy pyszny: K 8 4 tęcza, no po prostu miód na moje skołatane nerwy. Ale cóż to, dlaczego mały blind śmie nagle wrzucać 6 tysięcy do MOJEJ puli? Moim pierwszym odruchem jest oczywiście chęć natychmiastowego zraisowania go, wypada jednakże zastanowić się najpierw choćby przez chwilę, z jaką to ręką inicjatywę przejmuje przeciwnik i co ja właściwie wiem o jego grze. Cóż… Do tej pory sprawiał wrażenie solidnego i konserwatywnego, co to woli pozostawać z dala od kłopotów i spokojnie czekać na kolejne porcje żetonów. Nie widziałam żadnych brawurowych zagrań w jego wykonaniu, w dodatku oburzał się na moją strategię allinowania się na shorcie z każdą co przyzwoitszą ręką, czyli raczej do graczy przesadnie agresywnych nie należy. Ma duży stack i jest w rozdaniu z innymi dwoma niemałymi, pula zrobiła się zacna, w dodatku ośmiela się zabetować prosto do agresora z gry przed flopem, nieobca zatem musi mu być świadomość, iż potencjalnie ryzykuje utratą prawie wszystkiego. A jednak zagrał tak jak zagrał… Wobec tego czuję się wewnętrznie i niechętnie zmuszona obstawić go co najmniej na top parę z niezłym kickerem, może dwie top pary, względnie seta, z zastrzeżeniem, iż ta ostatnia możliwość jawi mi się mimo wszystko jako najmniej prawdopodobna. Nie mogę jednakże odpuścić w tej sytuacji tak zupełnie bez walki…!
Liczę sobie jeszcze raz wszystkie swoje żetony i wychodzi mi, że jeśli przebiję go do 15 tysięcy, a on zdecyduje się postawić mnie na all-inie, nadal mogę ewentualnie wyrzucić karty pozostawiając sobie około 20 tysięcy na dalszą grę, czyli prawie tyle, ile wynosi średni stack. Takoż i czynię. Stanko oczywiście szybko pozbywa się kart, na co mój przeciwnik natychmiast zagrywa all-in wyglądając przy tym tak, jakby był przekonany o swojej przewadze i w bonusie planował jeszcze dorzucić nerkę. Dlaczego solidny i mało agresywny gracz miałby po reraisie ryzykować prawie wszystkie swoje z trudem uzbierane żetony mając tylko jedną parę i chrapkę na miejsce w kasie? (wcześniej dopytywał się, ile jest płatnych miejsc). Cóż, pewnie każdy na moim miejscu krzyknąłby głośno ?call?, wszak pula i top para z top kickerem zobowiązują, nie wspominając o końcowej fazie turnieju, kiedy to takie zagrania są oczywiste, żeby nie powiedzieć – konieczne – niemniej ja mu w te dwie pary uwierzyłam… Dla mnie jego bety były spójne i przekonujące (nie wspominając o determinacji malującej się na twarzy), cóż więc z tego, że oddsy, że gram o zwycięstwo, a takie podwojenie się byłoby niemalże gwarancją pierwszego miejsca, facet ewidentnie value betuje bez zbędnych sztuczek i meta-przemyśleń, tym razem muszę więc zwyczajnie odpuścić. Po turnieju (który notabene wygrał) powiedział mi, że faktycznie dwie pary trafił, ale czy to rzeczywiście prawda… Nie wiem i w zasadzie niczego to dla mnie nie zmienia. Uważam, że fold był słuszny. Miałam wszelkie przesłanki po temu, aby uwierzyć w rękę silniejszą niż moja i zagrałam zgodnie z tym przekonaniem. A teraz możecie bluzgać.
Oczywiście nie sposób również nie wspomnieć przy tej okazji o wydarzeniach z poniedziałku, kiedy to dane mi było partycypować w bankiecie z okazji turnieju gwiazd. I rzecz jasna już na samym początku zaznaczam, iż zostałam tam zaproszona dla równowagi: w turnieju miało zagrać sporo pań, stąd chęć organizatorów do umożliwienia im kontaktu z pokerzystą płci żeńskiej, dlatego też w żadnym razie nie poczuwam się do tytułu ?zawodowa pokerzystka?, którym to tytułem zostałam na miejscu obdarzona, i miejmy już tę kwestię czym prędzej z głowy.
A zatem sama impreza należała do udanych, bufet do smacznych, drinki do upajających, a towarzystwo do doborowych, który to właśnie przedostatni aspekt przyczynił się zresztą do wyeliminowania z turnieju jednej ze słuchających moich porad pań: zachciało mi się bowiem blefować… Tak, tak, takie kolorowe i słodkie drinki mogą z mózgu zrobić równie kolorową i słodką papkę, w wyniku czego człowiek przestaje sobie zdawać sprawę, że ma przecież do czynienia z grupą ludzi, z których część nie zna nawet zasad gry. No i poradziłam mojej podopiecznej, aby z późnej pozycji otworzyła pot raisem opiewającym na 3 blindy (czyli w sumie 180) mając na ręce 32 off. Byłyśmy już trochę znudzone, wcześniej wygrałyśmy kilka potów dzięki agresywnym betom/raise?om niemalże podwajając nasz stack, uznałam zatem, iż pora na kilka ciekawszych eksperymentów. Sprawdził nas mały i duży blind. Flop nie wzbudził we mnie entuzjazmu: AJT tęcza, mały blind czeka, a tymczasem duży betuje do puli liczącej ponad 500 żetonów za…50. Wcześniej dokonał już podobnego donk betu i na solidny raise czym prędzej zrzucił karty, zasugerowałam więc mojej pani, aby i tym razem zagrała mocno za 500 reprezentując silną rękę. Mały blind oczywiście szybko stracił chęć na kontynuowanie rozdania, a tymczasem duży po długim namyśle postanowił sprawdzić. Niedobrze… Na turnie spadł król. Tym razem nasz przeciwnik wrzuca 100 do puli przekraczającej 1000. My mamy przed sobą niecałe 800, mówię więc do mojej towarzyszki, że w tej sytuacji albo odpuszczamy blef i foldujemy, albo też konsekwentnie gramy za wszystko. Wybrała opcję drugą… Cóż, nasz przeciwnik nie zastanawiał się długo ? sprawdził z 9 8 off ($%@$#%@). Wygrał na high, na riverze bowiem wylądowała 6-tka.
Jeszcze tylko poradziłam innej osobniczce, aby na shorcie zagrała all-in przed flopem z AJ (wyeliminował ją K8), i czym prędzej zaprzestałam wszelkich porad. No ale przynajmniej intencje miałam dobre…
Teraz natomiast choruję, na Betfair non stop wysiaduję, pozdrawiam Was wszystkich czule i niech żyją under fulle.
Miau.
Chetnie poczytam Twojego maila. Co slychac kiedy nie grasz? piotr thinkhouse pl
notka wysłana, teraz wszystko w rękach Pawcia (który musi ją wrzucić)ad Hrabia!!!Kto by pomyślał 🙂 Może jakieś namiary, żebyśmy mogli na priva pogadać?
Szukam sobie informacji na necie o tym jak sie gra w pokera bo w rece wpadla mi gra na niezawodne w chwilach nadmiaru wolnego czasu Wii a znajduje bloga staaaarej (a przynajmniej juz nie tak mlodej;P) znajomej. Wyglada na to, ze natrafiam na Ciebie z precyzja szwajarskiego zegarka co bodaj 5 lat. Jak za kolejne 5 lat znow trafie na jakis Twoj blog poczuje sie dziwnie;)Gorace pozdrowienia. Takze od synka, uderza (a raczej wytrwale i z pasja wali) raczkami w klawiature wiec chyba probuje sie dolaczyc;)piotrek kiedys hrabia;)
przepraszam za słowa – nie obraź się prosze, ale “dajesz dupy” z tym blogiem… bierz przykład z jacka – pisz, pisz jeszcze raz PISZ nie musisz wygrać WLP żeby zrobić wpis…
I ponownie nic… Chyba Kartce się już nie chce pisać bloga…
Ja się może nie znam na kalendarzu, ale dziś chyba jest Dzień Dziecka…
A kolejny odcinek w październiku, tak? To my już wolimy od razu wszystko za jednym zamachem!!
Będzie w odcinkach, żeby nie przynudzić przesadnie 😉
Hurra!! To już jutro!! Rozumiem, że rozpoczniesz od swojej wizyty w Monte Carlo, tak? 🙂 Czekamy!!
No to pewnie nowy odcinek będzie długi jak Amazonka… 🙂
na dzień dziecka – jest już niebawem 😉
Kartka co dwa dni mówi, że nowy blog NA PEWNO I NA 100% BĘDZIE JUTRO!! A potem dwa dni póżniej mówi to samo… 🙂 Więc tak jak pisałem – jakoś w grudniu dostaniemy od Kartki prezent na Święta 🙂
Halo Halo prosimy o jakis wpis 🙂
Fajny dowcip machel, lol
Fajny komentarz w telewizji 🙂 Ale ten pan co też próbował komentować, to jakiś nietrafiony 😛
ad Krasnalmasz święte prawo (w końcu panuje demokracja, co sam onegdaj podkreślałeś) do tego, aby nie gustować w tym, co i jak piszę. Najlepiej w ogóle tego nie czytaj, a oszczędzisz sobie nerwów.
Nie do Ciebie to po co i tutaj musisz mędrkować? Wszechwiedzący przemądrzały gburku.
A może po prostu ty sobie daj spokój?
Może niech Kratka po prostu da sobie spokój?
Raczej “A zima tuż, tuż…” 🙂
czy następny odcinek bloga będzie miał tytuł – “Pokerowe Lato”?? 😉
ad observertak z ciekawości: za kogo Ty się właściwie uważasz, żeby takim autorytarnym tonem mnie pouczać?
od dzis po 3 raisie kartki wrzucajcie allina z 27o – ona was postawi na asy – poprostu good read! a ta ksiazke wyrzuc do kosza albo zobacz czy nie ma tam * – strategia na meeega slow blindy Moim zdaniem mial JJ albo AK i nie chcial widziec flopa ASY ??? nawet zeby – no chyba ze jestes busted i chcialas doczlapac do platnych za wszelka cene… wtedy sitout.
Przychylam się do zdania LukeLasko,iż angażując 3000 do puli 8000 i zachowując 2500 popełniłaś błąd.Mimo to READ był bardzo trafny!(słowo honoru,nie pokerzysty-bo mało warte,ale przyszłego prawnika:)
Adam 10/10 ; )))))
Nie wiem z czego sie smiejecie… Podobno po zakonczeniu turnieju Persaud powiedzial Laytonowi ze mial J6. Moim zdaniem nice fold:)
No co nie czuł się gość zbyt pewnie ze swoją kartą 🙂
Zobaczcie ten link, który Rado podał hahahahahaha nie mogę.
Hehe Monika folduje AK na tego typa a ja sprawdzam jego all ina za 10k przy blindach 100/200 mając T7s:)
Artino nie widze powodów do kłótni, zamiast się spierać o laydowny z KK podziękujmy Monice że “edukuje” kolejne rzesze tzw “graczy” 🙂 Jestem pewien, że co niektórzy przeczytają to i wcielą prezentowany tu tok myślenia do własnej gry :DA Monika niedługo wklei filmik i zaleci nam zagranie od Clive`a Laytona luknijcie go na youtube! daje linka :-))http://www.youtube.com/watch?v=ZFO4lIbxaSQ
…wódeczka
“……jak również przekonaniem, iż Baca nie zagrałby w ten sposób z AK czy QQ, bo w takim momencie te ręce są po prostu za słabe…” Monia to chyba jakiś spóźniony żart primaaprillisowy ?! 1) Nie znasz chyba zupełnie stylu gry zawodnika o nicku Baca – to czystej krwi LAG 2) Zrzucić KK na WLP inwestując w to pół stacka ? ; – ))))))))))))))) sorry ale muszę – buahahahaha. Na tym WLP 20minutowym trzeba grać z filozofią rybka albo…
@jdx: proste prawdopodobienstwo:
8*6/(50 2) – (8 2)/(50 4) = 3.9% – przepraszam, zaokraglilem. 😉 zdradzisz jak wyszlo ci 0.6%?to raz, dwa: ta dyskusja robi sie o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca… ty skladaj krole po reraisach w turnieju turbo, ja bede je gral, ktorys z nas lepiej na tym wyjdzie…pozdrawiam
@LukeLasko1: racja 🙂
SNG, a jak policzyłeś że jeśli Hero ma KK, to spotka AA w 4% przypadków? Bo mi wychodzi, że takie spotkanie nastąpi zaledwie w około 0,6% przypadków. Ale to jest tylko statystyka, którą 3-bet, a następnie all-in przeciwnika po 4-becie Hero dosyć skutecznie zaburza. 🙂
@SNG – nie rozumiem, ja tu daje all ina w ciemno:)
Oczywiście masz rację. Drobna pomyłka z mojej strony. 🙂
@jdx: “Notabene, przy pot odds 3:1 przeciwnik musiałby mieć coś innego niż AA w co najwyżej 90% przypadków aby call był opłacalny.”chyba musialby miec AA w co najwyzej 90%?
Kartka, tylko że Gordon gra w trochę grubszych turniejach niż takie za 100PLN, więc ci, którzy twierdzą że to był zły fold mogą mieć trochę racji. 🙂 Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem to był dobry fold. Notabene, przy pot odds 3:1 przeciwnik musiałby mieć coś innego niż AA w co najwyżej 90% przypadków aby call był opłacalny. Przy oddsach 2:1 w co najwyżej 75%. A czy ma? To już zależy od jakości naszych readów.Co prawda sytuacja dotyczy rozdań turniejowych, ale mimo wszystko dla zwolenników callowania proponuję odszukać się na tym obrazku: http://img329.imageshack.us/img329/4743/pokerlvlrh9.jpg. Ja gram NL/PL 100 i 200. 🙂
@LukeLasko1: nie rozumiem, skoro jest to turbo, to tym bardziej nie ma o czym myslec, tym pewniejsze jest to, ze reka villaina jest slabsza, bo wiec ludzie moga probowac cisnac z czym duzo slabszym. a jesli twoje KK trafi na AA… trudno, nie twoj turniej. w dlugim okresia taka gra KK preflop jest poprawnym zagraniem, chyba ze przeciwnik ma asy wiecej niz 90% czasu… a statystycznie ma je nie wiecej niz 4% razy…
Czyli uwazasz, ze strata polowy stacka tylko po to, zeby sie dowiedziec, czy ma AA (co rowniez moim zdaniem w przypadku jego all ina nie jest pewne) na tym etapie turnieju za prawidlowe zagranie? Nie rozumiem tego:)Poza tym w twoich rozwazaniach pomijasz jedna z podstawowych spraw – strukture leveli na WLP. To jest przeciez turniej Turbo, przez jeden 20 minutowy level czesto nie udaje sie zrobic kolka na stole, moim zdaniem w turniejach z tego typu struktra nie ma prawa do takich foldow.
A zgodzisz sie z czyms takim?villain ma asy z prawdopodobienstwem 80%
QQ lub nizej w prawdobobienstwem 15%
AK z prawdopodobienstwem 5%z asami wygrywasz 20%, z QQ lub nizej 80%, z AK 68%, lacznie wygrywasz 31.5% razy pi razy oko. musisz placic 3-1, czyli jesli wygrasz 25% jestes w pieniadzu. call.ile procent czasu villain musi miec asy, ze bylo EV-? przy 90%/7%/3% wygrywasz 25.6%, czyli EV jest ok. 0…dlatego uwazam ze kroli nie mozna skladac (preflop oczywiscie)…
I jeszcze podaje taki oto przykład:stacki po 10 tys, duży blind wynosi 200, pierwszy bet za 600, przeciwnik reraise do 1800 (tutaj akurat sytuacja przy dwóch a nie trzech osobach, ale idea taka sama), my 3-betujemy za 5400, drugi gracz stawia nas na all-inie, a my przy oddsach 3,5:1 uskuteczniamy FOLD.Jeśli podzielimy sobie wszystko przez dwa, rozdanie okaże się analogiczne do tego przy stackach po 5 tys i blindach 50/100.
Phil Gordon napisał w swojej książce, że 4-ty raise oznacza asy (to akurat nie jest żadne odkrycie). I że zawsze stara się zrobić ten trzeci raise z królami po to właśnie, aby móc później uciec od ręki, jeśli przeciwnik zagra all-in. Dlaczegóż bowiem po 3 raisie nasz przeciwnik miałby ryzykować całym swoim stackiem z ręką typu JJ/QQ/KK/AK i nie obawiać się asów? Może dlatego, że sam jest w ich posiadaniu?
Oczywiście jeśli call tegoż all-ina dawałby oddsy lepsze niż 4,5:1, wtedy sprawdzenie byłoby oczywiste (nadal przytaczam książkę Gordona). W tej sytuacji jednakże oddsów aż tak dobrych nie miałam (3:1), dysponowałam natomiast grywalnym stackiem, jak również przekonaniem, iż Baca nie zagrałby w ten sposób z AK czy QQ, bo w takim momencie te ręce są po prostu za słabe…
SLICZNIE SIE USMIECHASZ NA TYM ZDJECIU!!! I POTRAFISZ TEZ ŁADNIE I CIEKAWIE PISAC (nie chodzi o kwestie pokera ale jezykowe)
Nie wiem jak moglas zrzucic KK, gdy mialas w pocie 8100 i do dolozenia 2700, gdzie zrobilas raise za polowe swoich zetonow i bije cie tylko jedna reka. No way, horrible fold:/
moim zdaniem KK trzeba grac przed flopem jak AA… szansa, ze ktos ma asy jak ty masz krole jest okolo raz na 24 rece… nie wiem co kolega mial (pokazal?), ale ja bym nie skladal… to ze raz na jakis czas wpadniesz na asy jest mocno rekompensowane przez sytuacje kiedy stoisz wobec AK/AQ/QQ… nie wiem jakim zakresem gral kolega… moze nawet JJ i nizej?to troche tak jak ludzie mowia ze zlozyli seta na flopie, bo wyczuli wyszego seta u przeciwnika… bzdurki… jak sie wpada na wyzszego seta, to trudno, nie twoj dzien…
Fold z 72 był fatalny, z tym się absolutnie zgadzam. No cóż… Zamiast spojrzeć na to, ile już leży w puli i ile mam do dołożenia, wyrzuciłam bez zastanowienia karty… Mój błąd. Co do AK, nadal uważam, że podjęłam słuszną decyzję. Nic na to nie poradzę. Obym z czasem zmądrzała.
@Monia Fold AK był absurdalny podobnie jak 72 na BB kiedy szort sie zaalinowal i flop przyniosl 22x. Mily gosc powie Ci pozniej ze mial K8 zebys miala czyste sumienie i zyjesz w przekonaniu ze zagralas poprawnie……żarty na bok Monika.
Skad Ty wyciagasz taki wniosek ze mnie irytujesz? Chcialbym sie poprostu czegos od Ciebie nauczyc – stad moje komentarze.
Monia coinflipy to sie przegrywa w 50% przypadkow. Jezeli Ty masz inaczej to szczerze wspolczuje. Ale chyba zdajesz sobie sprawe ze chlapnelas glupote i pokerzyscie Twojej klasy nie przystoi wypisywanie takich rzeczy. Z tym M=6 to tez jest troche inaczej ale niestety nie czasu teraz glebiej w to wnikac.
Pozdrawiam po raz trzeci.
A tak z ciekawości: bardziej irytuję Cię sposobem bycia czy gry? A może ekonomiczny zestaw dwa w jednym?
Coinflipów nigdy nie traktuję jako bad beat, po prostu zwykle je przegrywam, stąd poirytowanie, dosyć chyba zresztą zrozumiałe (znasz kogoś, kto się z takiej przegranej cieszy, szczególnie gdy właśnie wyleciał z turnieju?).
All-inuję się przed flopem z M=6 i mniejszym, to tak dla ścisłości. Co do słuszności tej strategii, to oczywiście nie ja ją wymyśliłam, ale przyznaję – sprawdza się. To jednak pod warunkiem, iż walczymy o wygraną, a nie doczłapanie się do któregokolwiek miejsca w kasie, bo wtedy chyba rzeczywiście bezpieczniej jest nie podejmować ryzyka i czekać w spokoju na asy, podczas gdy kolejni nieszczęśliwcy będą odpadać.
Moniko nie ma w nim zadnych brakow. Ja nigdy nie uwazalem przegrania AJ vs 34 (przepraszam 34 SUITED oczywiscie) za jakis wielki bad beat. W przeciwienstwie do Ciebie bo doskonale pamietam jak przegralas JJ vs AK (nie ze mna) i uwazalas sie za najbardziej pechowa osobe na swiecie. Mi bardziej chodzilo o to ze nie kazdy majac M=10 uznaje tylko dwa zagrania all in/fold. Ale skoro Tobie to przynosi profity to gratuluje. I pozdrawiam ponownie.
Mi tam oba te foldy się podobają. Co do tego drugiego rozdania, to IMO set był tam najbardziej prawdopodobny, aczkolwiek niewykluczone jest, że koleś obejrzał sobie flopa przy takich pot odds z czymś w stylu 84s lub K4s. A jeśli solidny gracz donkbetuje i robi to na poważnie[*], to TPTK zazwyczaj nie jest dobre. Gość po prostu value betuje *z nadzieją* na reraise od PF raisera. Ogólnie lepsi gracze częściej donketują z mocnymi układami, a przeciętni/słabi tudzież totalne fisze częściej je slowplay-ują.[*] Prywatnie wyróżniam jeszcze niepoważne donkbety, np. 1BB do puli 10BB w grach NL/PL. Ale tak grają zazwyczaj prawdziwe donki, najczęściej z drawami i marginalnymi gotowymi układami.
Sadamie, dostrzegam bardzo istotny brak w Twoim komentarzu. Otóż nie wypomniałeś mi ponownie, że zagrałam all-in z J2 na shorcie! Jak również ani słowa o moim all-inie z 43s, które złamało Twoje AJ. Obijasz się…
Ale się nam Monia rozpisała… Po raz pierwszy od dawna! Od razu widać, że w domu siedzi i nudą wieje… 🙂
“w dodatku oburzał się na moją strategię allinowania się na shorcie z każdą co przyzwoitszą ręką“Monia poprostu nie dla kazdego short i co przyzwoitsza reka oznacza to samo co dla Ciebie…Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do zdrowia.I czym predzej zakladam konto na Betfair:)
Do zobaczenia przy stolikach.
Obejdzie się bez złośliwości tym razem 😛 Co do króli, identyczne rozdanie miałem 2 tygodnie temu w Hiltonie. Oczywiście piękne asiki się wyświetliły…
Nie wiem na jaki zakres oceniałaś Bacę. Ja miałem pewne premium, jak sprawdziłem potem KK vs zakres QQ+ jest niemal idealnym coinflipem 49.995% vs 50.0050 zatem jeśli mamy taki read to KK robią papa 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.