Patrząc na tytuł można się zastanawiać po co pisać o czymś co jest jednym z podstawowych błędów w pokerowej strategii, po co poruszać temat gry, która z założenia musi przynosić nam straty. W pokerze nic nie jest czarno-białe i czasami dochodzi do sytuacji, w których nie mając przewagi pozycji powinniśmy jednak zagrać.
Tego właśnie tematu dotyczy artykuł członka "The Brunson 10" Davida Sandsa, który pojawił się w ostatnim numerze Bluff Europe. Sands porusza w nim temat gry w dużych (kilka tysięcy uczestników) turniejach i tego jak należy się do gry w takich warunkach dostosować. Strategia gry różni się oczywiście w zależności od fazy turnieju, ale o ile w późniejszej fazie gra bez pozycji jest stosunkowo łatwa, raczej nigdy nie będziemy w takiej sytuacji sprawdzać podbić przeciwników więc gramy przebicie lub pasujemy, to inaczej sytuacja wygląda na początku takich turniejów.
Początek dużych turniejów MTT to bardzo duże stacki w porównaniu do blindów, z reguły również brak ante (w turniejach MTT ante najczęściej rozpoczyna się nie wcześniej niż na 4 poziomie blindów) więc teoretycznie nie mamy żadnej korzyści z wchodzenia do rozdań, które nie wydają nam się opłacalne. Teoretycznie więc grając bez pozycji i mając średniej jakości kartę nigdy nie powinniśmy sprawdzać podbić. Jest jednak również druga strona medalu, a są nią gracze bardzo słabi oraz gracze dobrzy, ale ultra-agresywni.
Najpierw David Sands zajmuje się grą przeciwko słabym graczom. Z reguły zanim turniej dotrze do połowy to prawie wszyscy słabi pokerzyści już odpadną. Wygrywanie od nich żetonów jest dość łatwe więc czasami musimy i powinniśmy z nimi zagrać bez pozycji. Oczywiście, aby to było opłacalne musi być spełnionych kilka warunków, jeśli jednak słaby i czytelny gracz podbija, wszyscy do nas spasowali to warto sprawdzić z blinda i zagrać heads-up z przeciwnikiem, który jest znacznie słabszy od nas. Warto przy tym podkreślić, że nasz rywal musi być czytelny, jak zauważa Sands wielu słabszych graczy ma tendencję do cont.betowanie 100% flopów, jeśli namierzymy takiego przeciwnika to możemy z nim spokojnie grać nie martwiąc się o pozycję. Jak powszechnie wiadomo gracz mając dwie różne karty trafi flopa tylko w 1/3 przypadków, więc jeśli nasz rywal c.betuje w 100% rozdań to będziemy mogli dość często check-raisować na "suchych" flopach i wygrywać pule bez konieczności showdownu. To zagranie wychodzi znakomicie przeciwko słabymi czytelnym graczom, jednak jeśli będziemy próbowali je stosować przeciwko lepszy i agresywniejszym przeciwnikom możemy napotkać sprawdzenie, albo przebicie więc warto wiedzieć przeciwko komu gramy.
Co jednak gdy nasze blindy w początkowej fazie atakuje rywal dobry i agresywny? W takiej sytuacji Sands ma tylko jedną radę – najlepiej spasować! Nawet jeśli czujemy, że nasza ręka może być najlepsza to jeśli naszym rywalem ma być dobry gracz czasami lepiej jest spasować. To dopiero początek turnieju i z pewnością znajdziemy lepsze sytuacje do wygrywania dużych pul.
Jest jednak jedna sytuacja, w której gra bez pozycji przeciwko takim przeciwnikom może okazać się opłacalna. Dzieje się tak wtedy gdy uważamy, że nasza ręka nie tyle jest lepsza od zakresu przeciwnika, ile uznamy, że możemy mieć rywala zdominowanego, a dodatkowo nasze karty są na tyle dobre, że wiemy iż w przypadku trafienia jednej pary będziemy w stanie wytrzymać grę check-call na wszystkich "trzech ulicach". Agresywny gracz może betować "z niczym" zarówno na flopie, turnie i riverze więc jeśli chcemy sprawdzać go bez pozycji z T-8, czy 9-8 to nie jest to najlepszy pomysł. Jeśli coś na flopie trafimy często będzie to tylko druga para, a jeśli nawet trafimy top parę to turn i river może przynieść overkarty, które nas wystraszą. Inaczej sytuacja wygląda z takimi rękoma jak: KT, KQ, QT, QJ czy AT. Z tymi rękom często jeśli coś trafimy na flopie to będzie to top para, a jeśli na turn spadnie kolejna wysoka karta, która skłoni przeciwnika do kolejnego blefu to da nam ona drugą parę. Chociaż co agresywniejsi graczy mogą uznać, że bez pozycji z tymi rękoma warto 3-betować to David Sands uważa, że lepiej obejrzeć tanio flopa i grając przeciwko agresywnym graczom a trafiając parę grać check-call przez wszystkie trzy ulice niż niepotrzebnie budować zbyt dużą pulę przed flopem.
Podsumowując granie bez pozycji i bez bardzo dobrej karty jest uzasadnione wyłącznie w przypadku obrony blindów, wtedy pre fop decyzję podejmujemy jako ostatni lub przedostatni gracz. Warto więc we wczesnych fazach turnieju uzbroić się w cierpliwość i nie pakować się w trudne rozdania. Jeśli jednak namierzymy słabego i czytelnego przeciwnika to warto go sprawdzić i spóbować ograć po flopie, a jeśli nasza ręka jest odpowiednio silna, aby wytrzymać granie chceck-call we wszystkich 3 rundach licytacji to możemy pokusić się również o grę przeciwko dobrym, agresywnym przeciwnikom.
Na podstawie: "Big fields, little changes" David Sands – Bluff Europe
trafił w sedno
genialny komentarz ^^
jasne jest ze z wiekszoscia ukladow w MTT sie gra do 5h trwania turnieju check-call oczywiscie nie mam na mysli limpowania z dobrymi ukladami z wczesnej pozycji, wtedy moze sie okazac ze wejdzie 6 limperow i dupa! ostatnia zapamietana akcja, mam KK stack 10k rywal 10K, bet 450 =x3BB call z Dealera flop niski koles 1500 ja call, na turnie koles 3k ja raise 6k stack moj kolo pokazuje JJ, bawia mnie kolesie ktorzy im mocniejszy uklad na rece tym mocniej podbijaja badz ma taki AA podbicie z overbetem przd flopem a taki posiadajacy AA raisuje z kolejnym overbetem – pytam po co ???
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.