Pokerowa kartka z kalendarza – turniejowy rekord Guinnessa (27 sierpnia)

0

Kilka pokerowych rekordów znalazło się w Księdze Guinnessa. Między innymi ten na najdłuższy turniej, który rozgrywany był bez przerwy. Pięć lat temu gracze spędzili przy stołach ponad 36 godzin. Rekord wyśrubowano natomiast w 2013 roku, do blisko 49 godzin!

W Księdze Rekordów Guinnessa jest wiele osobliwych osiągnięć, a wśród nich nie brakuje także rzeczy związanych z pokerem. Jedną z takich kategorii jest najdłuższy turniej pokerowy na żywo, który rozgrywany jest bez przerwy.

Pięć lat temu w Delaware Poker Room podjęto próbę ustanowienia tego rekordu, rozgrywając turniej o nazwie Iron Man Poker Challenge. Event rozgrywany był bez żadnych przerw, z wyjątkiem tych na wymianę żetonów o niskich nominałach. Na starcie pojawiło się 192 zawodników, którzy opłacili 600$ wpisowego, co dało pulę nagród w wysokości 100.608$. Zwycięzcą imprezy został Czech Petr Konas, który w heads-upie pokonał Josha Palmera. Zwycięzca otrzymał 27.160$, a zdobywca drugiego miejsca 16.902$.

Nie to było jednak najważniejsze, po ostatnim rozdaniu turnieju okazało się, że trwał on dokładnie 36 godzin, 34 minuty i 41 sekund. A to oznaczało, że udało się spełnić wymagania Księgi Rekordów Guinnessa i turniej w Delaware Poker Room został w sierpniu 2012 roku uznany oficjalnie za najdłuższy turniej pokerowy rozgrywany bez żadnej przerwy.

Rekord został pobity i wyśrubowany jeszcze bardziej ponad rok później – w dniach 13-15 grudnia 2013 roku. 115 graczy spotkało się wówczas w Resorts World Manila, aby uczestniczyć w evencie APT Iron Man Poker Challenge.

Wpisowe do turnieju wynosiło 700 dolarów, a gracze na start otrzymali aż 100.000 żetonów i bardzo spokojną strukturę. Turniej rozpoczął się w piątek, a ponad 48 godzin później organizatorzy mogli dumnie pochwalić się pobiciem rekordu. W Księdze Guinnesa znajduje się on do dziś – wynosi 48 godzin, 55 minut i 58,5 sekundy.

Mistrzem eventu został Damon Shulenberger, który za wygraną otrzymał ponad 18 tysięcy dolarów. Pokerzysta z USA powiedział, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś podobnego, gdyż właściwie nie opuszczał pokerowego stołu, nie spał dwie noce, ale w końcu mógł wznieść ręce w geście triumfu. Shulenberger w heads-upie wygrał z Koreańczykem Choi Kyoo, a ich finałowa batalia zaczęła się w 46. godzinie rozgrywania turnieju. Amerykanin przyznał, że ze względu na chęć snu i zmęczenie gracze chcieli skończyć heads-upa jak najszybciej, ale nie było to możliwe ze względu na strukturę turnieju.

Takie turnieje należą z pewnością do gatunku tych ekstremalnych. Po tak długiej grze niektórzy gracze zasypiali zapewne przy stołach. Wam też zdarzyło się kiedyś zbliżyć do tak długiej rozgrywki?

reload bonus baner

Poprzedni artykułJaime Staples – TOP10 największych suckoutów
Następny artykułSebastian Sorensson mistrzem Main Eventu PSC Barcelona!