Dziś niewielu pamięta już raczej cykl People's Poker Tour. Pięć lat temu to w nim życiowy sukces odniósł Rafał Gontarczyk, który był trzeci w Main Evencie. Polak zgarnął wówczas ponad 38.000€.
W 2015 roku Polacy znakomicie prezentowali się w kasynie Portomaso. Nasi pokerzyści spisywali się wtedy fenomenalnie w festiwalu European Poker Tour, ale w tym samym miejscu gracze z naszego kraju odnosili sukcesy już wcześniej. Pięć lat temu rozgrywano tam przystanek People's Poker Tour z Main Eventem z wpisowym w wysokości 1.650€.
Frekwencja w nim nie była może najwyższa, ale wystarczyła, aby pokerzyści mogli walczyć o naprawdę solidne nagrody. Dzięki 248 buy-inom w puli znalazło się ponad 360.000€. Płatnych było 27 czołowych miejsc, a w kasie znalazło się miejsce dla jednego Polaka. Rafał Gontarczyk nie tylko udał się do kasy po wypłatę, ale przede wszystkim znalazł się na stole finałowym.
Decydującą rozgrywkę nasz pokerzysta rozpoczynał z czwartym stackiem. Organizatorzy z Włoch tak pisali o nim przed rozpoczęciem walki na stole finałowym:
24-letni Polak, rozważny, spokojny, przechodzi niemal niezauważony. Niebezpiecznie niezauważony.
Na stole finałowym Gontarczyk był sprawcą jednej eliminacji, a ostatecznie odpadł z gry na trzecim miejscu. Mocno skrócony zagrał za wszystko z Q7 w kierach i został sprawdzony przez A8 Enrico Castaldiego. Board nie przyniósł pomocy Polakowi, ale nasz gracz i tak odniósł życiowy sukces, zgarniając 38.300€. Cały turniej wygrał wówczas właśnie Castaldi, który otrzymał 85.000€.
Rafał Gontarczyk wyniku z Malty nigdy nie poprawił. W turniejach na żywo zgarnął łącznie ponad 72.000$, a 70% z tej kwoty wygrał właśnie w People's Poker Tour. Po tym sukcesie przez dłuższy czas nie pojawiał się w większych eventach live, ale w zeszłym roku znalazł się w kasie podczas festiwali PokerStars Championship w Barcelonie i Pradze, a także na WSOP Europe w Rozvadovie. Mamy nadzieję, że kiedyś nawiąże jeszcze do sukcesu sprzed pięciu lat!