Dwa lata temu w „Polska The Times” ukazał się pod bardzo ciekawy artykuł o pokerze. Na temat polskiego prawa wypowiadał się w nim Piotr Franczak.
Tomasz Dębek wielokrotnie zajmował się w „Polska The Times” tematem pokera. W przeszłości przeprowadzał już między innymi wywiad z Dominikiem Pańką, pisał też o polskich sukcesach w turniejach z cyklu EPT. Sam dziennikarz także grywa w pokera – brał udział w turnieju charytatywnym organizowanym przez posła Artura Górczyńskiego.
Dwa lata temu rozmówcą Dębka był założyciel teamu Silent Sharks i jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich pokerzystów, Piotr Franczak. Wywiad ukazał się w ogólnopolskim wydaniu dziennika, a warszawianin nie zostawił w nim suchej nitki na przepisach ustawy hazardowej.
– Niedawno graliśmy w finale Polish Poker Series, więc (poker – przyp. red.) nielegalny nie jest. Obłożono go natomiast abstrakcyjnym i absurdalnie wysokim podatkiem. Wiadomo, każdy narzeka na to, że podatki są zbyt wysokie. Ale w tym wypadku to nie jest zwyczajne marudzenie. 25-procentowy podatek od wygranej zabija sens gry. Nie uwzględnia tego, że we wcześniejszych turniejach gracz mógł notować straty. Poza tym, jeśli wpłaca się 100 złotych wpisowego, a wygrywa 150 i z tego też trzeba oddać 25 procent, to jakiś absurd. Ten, kto wprowadzał takie rozwiązanie ,nie miał pojęcia na czym polega poker w odmianie Texas Hold’em. To gra pomiędzy ludźmi, jak szachy. Pieniądze nie są w niej najważniejsze, dodają tylko smaczku, są dodatkowym motywatorem intelektualnej rywalizacji. Rozwiązanie prawne obowiązujące w Polsce są bezsensowne, głupie i do natychmiastowej poprawy.
Wówczas mieliśmy nadzieję, że nowy rząd zajmie się ustawą hazardową i zmieni przepisy dotyczące pokera. Rzeczywiście tak było, ale nie w sposób, jaki wszyscy byśmy sobie życzyli… Franczak mówił wówczas tak:
– Wiemy, że w budżecie potrzebne są pieniądze. Nowy rząd złożył bardzo dużo obietnic społecznych, a ich faktycznych źródeł finansowania jest niewiele. W związku z tym być może będą chcieli wykorzystać pieniądze, które w każdym normalnym kraju wpływają do budżetu z legalnej gry. Nie mówię tylko o pokerze, ale też choćby zakładach bukmacherskich. Ludzie tak czy inaczej grają i będą grać. Kwestia jest taka, czy obniżymy podatek, pozwolimy grać w internecie i będziemy na tym zarabiać, jak każdy inny kraj Unii Europejskiej, czy dalej będziemy udawać, że problem nie istnieje. I tracić przez to olbrzymie pieniądze.
Polski pokerzysta zauważył także, iż poker wciąż jest dość mało znaną grą w naszym społeczeństwie i właśnie z tego wynikają nieporozumienia.
– Poker to wciąż bardzo niszowa dyscyplina. Tylko ludziom na co dzień z nią związanym wydaje się, że każdy zna Dominika Pańkę, albo wie co to jest EPT Grand Final lub WSOP. A zwykli ludzie nie mają o tym zielonego pojęcia. Dlatego postrzeganie pokera jest rozmaite, co wynika z niewiedzy. Albo ktoś nie wie zupełnie nic, albo coś słyszał, ale najczęściej jakieś skrajne opinie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. A poker to po prostu trochę ciekawsze szachy na pieniądze. Oczywiście obarczone nieco większym czynnikiem losowym, ale to powoduje, że gra jest bardziej interesująca i przyciąga tłumy.