Trwa właśnie pokerowa gorączka w Ołomuńcu, ale połowa marca to czas, w którym Marcin Jabłoński często organizował turnieje w Czechach. Do jednego z nich wracamy w dzisiejszej pokerowej kartce z kalendarza. Równo trzy lata temu emocjonowaliśmy się finałem Redbet Hunter w Ostrawie. Polacy zajęli tam pięć czołowych miejsc!
Kasyno w Ostrawie nie należy do największych i najładniejszych w Czechach, ale ma jeden podstawowy atut – leży bardzo blisko polskiej granicy. Z tego powodu Kartac był idealnym miejscem na organizowanie nieco mniejszych turniejów. Tak było trzy lata temu, kiedy właśnie tam zawitała seria Redbet Hunter.
W każdym z trzech dni startowych cap wynosił 135 osób, więc frekwencję w wysokości 347 osób można uznać za sukces. Dodatkowo 70 razy dokonano wówczas również re-entry, dzięki czemu łącznie zgromadzono 417 wpisowych, co dało niemal równe 750.000 koron czeskich w puli nagród.
Polacy radzili sobie w tym turnieju znakomicie – dość wspomnieć, że na stole finałowym znalazło się aż siedmiu pokerzystów z naszego kraju. Co więcej, bardzo szybko stało się jasne, że mistrzowski tytuł przyjedzie właśnie do Polski – gdy w grze zostało pięciu graczy, byli to już wyłącznie nasi pokerzyści.
Przez długi czas pozycję chipleadera zajmował Łukasz Stach. Gdy w grze zostało czterech graczy, jego AK zostało jednak połamane przez AT Adriana Breli, bo ten skompletował runner runner kolor. Co prawda obaj Polacy zmierzyli się w heads-upie, ale Brela od samego początku miał dzięki wspomnianemu rozdaniu sporą przewagę.
W ostatniej ręce Brela też miał sporo szczęścia, choć tym razem w momencie all-inów był już z przodu. Na boardzie 2572 miał K2, co było na turnie zdecydowanie lepszą ręką od waletów Stacha. River nie zmienił już sytuacji i to właśnie Adrian Brela został triumfatorem Redbet Hunter Ostrawa. Za zwycięstwo otrzymał równe 200.000 koron.
Jak już wspominaliśmy, to nie jedyne wspominki z marcowych turniejów w Czechach – kolejne już niedługo w naszej pokerowej kartce z kalendarza!