Siedem lat temu Phil Laak pobił w Las Vegas rekord Guinnessa, jeśli chodzi o najdłuższą sesję pokerową. Grał bez przerwy przez 115 godzin. Później to osiągnięcie przebił jeszcze Brytyjczyk Barry Denson.
Pokerzyści to ludzie, którzy uwielbiają różnego rodzaju rekordy. Jeden z najbardziej znanych to z pewnością ten na najdłuższą pokerową sesję w grze na żywo. Znalazł się nawet w Księdze rekordów Guinnessa, a najbardziej rozpoznawalną postacią, która podjęła się bicia rekordu, był Phil Laak. Od jego niezwykłego osiągnięcia mija właśnie równo siedem lat.
Wcześniejszy rekord należał do dużo mniej znanego Paula Zimbera, który we wrześniu 2009 roku grał przez 78 godzin i 25 minut. W tym czasie mierzył się aż ze 183 różnymi przeciwnikami, a na dodatek wygrał 35.000 funtów. Cały dochód przekazał na cele charytatywne, a niespełna rok później pobicia rekordu podjął się Phil Laak.
Była to zdecydowanie najgłośniejsza akcja, jeśli chodzi o ten rekord. Wszystko działo się bowiem w Las Vegas w czasie World Series of Poer, próby podjął się jeden z graczy ze światowej czołówki, a do rywalizacji z nim stanęło wielu znakomitych pokerzystów. Gra toczyła się na stawkach 10/20$, Laak co godzinę mógł też skorzystać z pięciominutowej przerwy. Co ważne, przerwy kumulowały się, więc Irlandczyk mógł siedzieć przy stole cały czas, aby potem zrobić sobie dłuższy odpoczynek.
Wszystko działo się w kasynie Bellagio, a gdy Laak zbliżał się do poprzedniego rekordu, cała sala odliczała razem z nim. Po ponad trzech dniach osiągnięcie Zimbera udało mu się przebić, ale to wcale nie był koniec przedsięwzięcia. Pokerzysta chciał bowiem wyśrubować rekord tak bardzo, jak się tylko da.
Ostatecznie Phil Laak zaliczył sesję trwającą równo 115 godzin, a więc niecałe pięć dni! Na dodatek zanotował profit w wysokości 6.766$. Najwięcej wygrał od Antonio Esfandiariego, gdy asy Irlandyczka utrzymały się w starciu z damami rywala. Przeciwnikami Laaka byli też między innymi Andrew Robl i Scotty Nguyen. Cały profit pokerzysta przekazał na cele charytatywne. Oto, co powiedział na temat bicia rekordu:
Uważam, że wszyscy mamy naturalne dary. Jeśli nie miałbym takiego stylu życia z powodu pokera, nigdy nie dowiedziałbym się nawet, że mogę grać tak długie sesje. Jestem doskonale świadomy mojego ciała, bo używam go przez cały czas. Czuję, że gram na krawędzi natury.
Ponad dwa lata później rekord pobił Brytyjczyk Barry Denson, który grał przez 120 godzin i 20 minut, a więc nieco ponad pięć dni. Wszystko działo się w Manchesterze, a Denson wygrał wówczas 850 funtów, które, podobnie jak poprzednicy, przekazał na cele charytatywne. A jakie są Wasze najdłuższe pokerowe sesje?