Pokerowa kartka z kalendarza – Olivier Busquet pokonuje JC Alvarado w MMA (22 kwietnia)

0

Zakłady między pokerzystami to nieodłączna część naszego światka. Jedni wolą rywalizować między sobą przy pokerowym stole, inni z daleka od niego. Do tego drugiego rodzaju należał z pewnością zakład między Olivierem Busquetem i JC Alvarado. Równo rok temu obaj zmierzyli się… w pojedynku MMA!

Walki między pokerzystami, nie tylko na słowa, to w zasadzie nic nowego. Już dobrych kilka lat temu w ringu spotykali się Bertrand Grospellier i Lex Veldhuis czy Gus Hansen i Theo Jorgensen. Wrażeń postanowił poszukać też Olivier Busquet, który ogłosił na Twitterze, że chętnie zmierzyłby się z innym pokerzystą w formule MMA, a stawką miałaby być sześciocyfrowa kwota. Wyzwanie podjął JC Alvarado, który miał już doświadczenie w tym sporcie, a kiedyś nie doszła do skutku jego walka z Andrew Roblem.

Wszystko działo się w październiku 2015 roku. Pokerzyści postanowili dać sobie pół roku na przygotowania do tego pojedynku i ustalili jego datę na 22 kwietnia 2016 roku. Obaj zgodzili się walczyć w limicie wagowym – 187,5 funta dla Busqueta (około 85 kg) i 165 funtów dla Alvarado (około 75 kg). Stawką było 150.000$.

Po trzech dwuminutowych rundach brutalna i gwałtowna walka została przerwana przez sztab medyczny celem zbadania Alvarado, którego twarz pokrywała krew z lewego oka (ledwie już widocznego). Nie do końca wiadomo, kto podjął decyzję o końcu pojedynku, jednakże walka zakończyła się w tym momencie i zwycięstwo przez techniczny nokaut przyznano Olivierowi Busquetowi.

W tym wszystkim chodziło o to, aby siebie sprawdzić. Zobaczyć, z jakiej gliny jestem ulepiony. Wszystko zawdzięczam ludziom, którzy mi pomogli, a szczególnie mojemu trenerowi – Tito Hartzowi oraz wszystkim z klubu ECU. Bez nich dostałbym porządnie po tyłku. Mam tak wiele szacunku dla JC. Jest twardy. Jeżeli sytuacja uległaby odwróceniu, dużo szybciej poddałbym walkę. Bardzo mi ulżyło. Nie mogę uwierzyć, że to koniec i że skończyło się to w taki sposób – mówił po wszystkim zwycięzca.

Brawa należą się również JC Alvarado, który bardzo godnie przyjął porażkę. – Moim największym lękiem było to, że nie mam serca. Nie mogłem być tego pewny, tymczasem właśnie wychodzę ze szpitala z wielkim uśmiechem na mojej paskudnej twarzyczce – napisał na Twitterze.

Znając zapędy pokerzystów do nietypowych zakładów, z pewnością znajdą się jeszcze w historii śmiałkowie, którzy postanowią zmierzyć się w ringu. Kogo Wy najchętniej widzielibyście w takiej walce i dlaczego?

Poprzedni artykułPokerowa kartka z kalendarza – Maciej Kondraszuk wygrywa GPT Rozvadov (21 kwietnia)
Następny artykułPokerowa kartka z kalendarza – pierwszy Super High Roller w Europie (23 kwietnia)