Taylor Paur zdobył cztery lata temu jedyną jak dotąd bransoletkę WSOP. Dokonał tego po najdziwniejszym heads-upie w historii festiwalu. Jego rywal, Roy Weiss, wchodził bowiem all-in w każdym rozdaniu, nie patrząc nawet w karty. Ta taktyka omal nie przyniosła wtedy zresztą Weissowi zwycięstwa!
Początkowo w turnieju No Limit Holdem za 1.000$ nic nie wskazywało na to, że stanie się cokolwiek szczególnego. W turnieju zagrało 2.071 osób, a w heds-upie spotkali się Taylor Paur i Roy Weiss.
Taylor Paur nie tylko rozpoczynał heads-upa jako zdecydowany lider (4:1 w żetonach), ale miał także znacznie więcej doświadczenia i umiejętności niż jego przeciwnik. Już wtedy w turniejach na żywo wygrał ponad milion dolarów, a jeszcze większe kwoty zgarniał w internecie. Tymczasem Roy Weiss był graczem całkowicie anonimowym, a heads-up tego turnieju do teraz jest jego jedynym miejscem płatnym w dużym turnieju live.
Po przerwie obiadowej Weiss wrócił do stołu i przystąpił do realizowania swojej nietypowej taktyki. Grał all-in w każdej ręce, nie patrząc nawet w karty! – Nigdy nie widziałem takiego pojedynku heads-up – stwierdził poirytowany Paur.
Zapewne pokerzysta byłby zadowolony z takiej gry rywala, ale strategia ta początkowo przynosiła Weissowi same korzyści. Odrobił on straty, wyszedł na prowadzenie i w pewnym momencie to Paur znalazł się na all-inie, mając parę szóstek i walcząc z 75 rywala. Siódemka nie spadła i Paurowi udało się w końcu zwyciężyć, ale w czasie pojedynku był wyraźnie sfrustrowany i stwierdził, że jego rywal lekceważy pokera, lekceważy wszystkich przeciwników i nie traktuje tego pojedynku poważnie. Oto co mówił po zakończeniu gry:
Nie grasz heads-upa o bransoletkę codziennie, nie grasz go nawet co rok. Czułem, że on odbiera mi szansę gry i zmusza do rzucania monetą. Czułem, że to nie w porządku w stosunku do wszystkich uczestników turnieju, którzy starali się grać jak najlepiej, żeby zajść jak najdalej.
Zupełnie inaczej na tę sytuację patrzył Roy Weiss. Oto jego słowa po zakończonym heads-upie:
Przegrywałem, nie dostawałem żadnych sensownych kart i dlatego postanowiłem grać all-in w każdej ręce. Wiedziałem, że to będzie dla niego problem, bo on chciał grać small ballem i nie chciał podejmować zbyt dużego ryzyka. Swoją grą spowodowałem, że za każdym razem to on musiał podejmować trudne decyzje, nie ja.
Bez wątpienia była to bardzo niecodzienna sytuacja. Jakie jest Wasze zdanie na temat postawy Weissa i pretensji Paura? Co ciekawe, cztery lata temu większość broniła tego pierwszego – czekamy na Wasze opinie!