Cykl Redbet LIVE był przez lata jednym z ulubionych pokerowych eventów polskich graczy. Tylko jeden z nich zdołał jednak wygrać dwa Main Eventy. Równo dwa lata temu tej sztuki dokonał Mateusz Syc. Polacy w Ostrawie pokazali zresztą wówczas klasę i zgarnęli praktycznie pełną pulę.
Turnieje z cyklu Redbet LIVE organizowane były przez Marcina Jabłońskiego – osobę doskonale znaną w polskim środowisku pokerowym, obecnie szefa operacji pod tytułem Poker Fever. Drugi przystanek tego cyklu rozpocznie się w Ołomuńcu już za niespełna miesiąc. Dziś wracamy natomiast do wydarzeń, które dwa lata temu miały miejsce w Ostrawie.
Tylko jednej osobie udało się wygrać dwa Main Eventy w festiwalach z cyklu Redbet LIVE, a w kasynie Kartac tego wyczynu dokonał przed dwoma laty Mateusz Syc. Jego zwycięstwo sprzed ponad trzech lat w Rozvadovie wspominaliśmy już w pokerowej kartce z kalendarza jakiś czas temu, teraz przyszedł czas na cofnięcie się do drugiego z turniejów.
Ostrawa została wówczas praktycznie w pełni opanowana przez polskich pokerzystów. W Main Evencie zagrało łącznie 461 osób, a ponad 200 z nich stanowili Polacy. Jeszcze lepiej było, jeśli chodzi o miejsca płatne – biało-czerwoni zajęli 30 z 45 miejsc w kasie. Do tego to właśnie Polacy wygrali wszystkie trzy side eventy.
Frekwencja była znakomita, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w każdy z czterech dni startowych zagrać mogło jedynie 135 osób. Mateusz Syc od początku prezentował się znakomicie, a na stole finałowym całkowicie zdominował rywali, zyskując coraz większą przewagę.
Gdy w grze zostały tylko trzech pokerzystów, zdecydowali się oni na dokonanie deala. Rywale Syca wzięli wówczas po 170.000 czeskich koron, a Polak zgarnął 276.100 czeskich koron i przyznano mu zwycięstwo w całym turnieju oraz mistrzowskie trofeum. Rywale uznali chyba, że tego dnia nasz pokerzysta i tak jest nie do ogrania.
Dzięki temu Mateusz Syc został pierwszym i jak się później okazało jedynym graczem w historii cyklu Redbet LIVE, który wygrał dwa Main Eventy. Czy w Poker Fever będzie mu się wiodło równie dobrze? Wcale byśmy tego nie wykluczali…