Mateusz Moolhuizen to Holender polskiego pochodzenia, który na pokerowej scenie odnosił wiele sukcesów. Upodobał sobie szczególnie cykl Unibet Open – dwa lata temu został jednym z dwóch pokerzystów, którzy wygrali dwa Main Eventy tej serii.
Mateusz Moolhuizen to postać dość dobrze znana w naszym kraju. Choć na dużych międzynarodowych turniejach reprezentuje Holandię, w której mieszkał przez większość życia, to często podkreślał też swój związek z Polską. Właśnie w naszym kraju urodził się Moolhuizen, który płynnie porozumiewa się też w naszym języku.
Nic dziwnego, że Mateuszowi kibicowaliśmy zawsze praktycznie tak samo, jak pokerzystom grającym pod naszą flagą. Jego kariera w turniejach na żywo rozpoczęła się w 2011 roku, i to od razu od mocnego uderzenia. Moolhuizen wygrał bowiem wtedy Main Event Unibet Open Malta i zgarnął 117.000€.
Od tego czasu Holender polskiego pochodzenia pojawiał się praktycznie na wszystkich przystankach tej serii. Niewiele brakowało, aby drugi tytuł zgarnął już w 2013 roku. Portugalska Troia nie była jednak dla Moolhuizena aż tak szczęśliwa i musiał zadowolić się drugim miejscem.
Upragniony dublet okazał się jednak kwestią czasu. W listopadzie 2015 roku cykl Unibet Open zawitał do belgijskiej Antwerpii, a Moolhuizen znów radził sobie znakomicie. W turnieju zagrało wówczas 321 osób, a wśród nich mieliśmy też pokerzystów grających pod biało-czerwoną flagą – Rafał Kordys, Grzegorz Niski i Grzegorz Wyraz zakończyli turniej na dniu drugim i pozostało nam kibicować Mateuszowi.
Chipleaderem na starcie stołu finałowego był Vincent van Oosterhout z pokaźnym stackiem wynoszącym nieco ponad dwa miliony żetonów. Za jego sprawą mieliśmy pierwszą eliminację – Tom Dingenen odpadł na dziewiątym miejscu w starciu 97 na KJ Holendra.
Nikt się nie spodziewał, że to właśnie dotychczasowy chipleader odpadnie jako następny. Skrócony w następstwie przegrania kilku pul trafił w końcu kolor ze swoim J9 w karach, jednak Mateusz Moolhuizen skompletował fulla i w grze mieliśmy już tylko siedmiu zawodników.
Mateusz był też sprawcą kolejnej eliminacju, kiedy to po all-inach przed flopem jego AQ szczęśliwie wygrało z AK Laurensa de Smeta, gdy już na flopie pojawiła się dama. Eliminacje numer pięć, sześć oraz siedem również można zapisać na konto pokerzysty urodzonego w Polsce. Na trzecim miejscu odpadł Hans Symbrandi, kiedy jego K9 musiało uznać wyższość suited connectorów Moolhuizena, który złapał na turnie kolor.
Moolhuizen zasiadał do heads-upa z przewagą żetonów wynoszącą trzy do jednego. W decydującym starciu Paul Vergeer sprawdził check-raise all-in przeciwnika na boardzie 963, pokazując 76 w treflach. Mateusz trzymał natomiast 92, na turnie złapał drugą parę, a na riverze nic się nie zmieniło. Tym samym Mateusz Moolhuizen sięgnął po drugi triumf na Unibet Open. W Antwerpii zgarnął 71.000€ i dołączył do Rumuna Dana Murariu, który jako jedyny mógł wcześniej pochwalić się dwoma mistrzowskimi tytułami tej serii.