Pokerowa kartka z kalendarza – anonimowy zwycięzca turnieju WSOP Circuit (22 stycznia)

0

Do tego, że zawodowi pokerzyści online ukrywają swoją tożsamość pod różnymi pseudonimami i chronią swoją prywatność, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Rok temu miała jednak miejsce sytuacja, w której granice absurdu zostały znacznie przekroczone.

Cofamy się równo o rok do marokańskiego Marrakeszu. Właściciele tamtejszego kasyna postanowili wprowadzić do regulaminu obiektu nietypowy zapis, który pozwala na ukrycie tożsamości zawodników biorących udział w turniejach pokerowych. I tak oto doszliśmy do sytuacji, w której triumfator jednego z turniejów bocznych festiwalu WSOP Circuit, który za zwycięstwo otrzymał 38.055$ oraz mistrzowski pierścień, pozostał anonimowy.

Pomyślicie zapewne – „ Anonim w tabeli wypłat? Nic wielkiego, do tradycyjnego zdjęcia ze zwycięską ręką na pewno zapozował”. Owszem, zapozował, ale nie jest fotografia, do jakich przyzwyczaili nas zwycięzcy innych turniejów…

Na reakcję społeczności pokerowej nie musieliśmy długo czekać – jednym z najbardziej krytycznych głosów był ten płynący od Alexa Dreyfusa, twórcy Global Poker Index, który znany jest ze swoich działań na rzecz usportowienia pokera. Jego zdaniem sytuacja, do jakiej doszło w Marrakeszu, była co najmniej absurdalna.

Wyobraźmy sobie bowiem co by było, gdyby wyniki większości największych pokerowych festiwali podawane były w formie nagród przypisanych do anonimowych zawodników?

Wyżej opisany zawodnik na całe szczęście nie znalazł swoich naśladowców, jednak znajdują się tacy, którzy zaczynają mu deptać po piętach. Spójrzmy chociażby na listy zwycięzców turniejów w Rozvadovie – choć do zwyczajowych fotografii pokazują swoje twarze, to często używają wymyślnych pseudonimów, jak choćby dowcipniś, który w grudniu grał pod nickiem Santa Claus. Czy to jest właśnie kierunek, w którym zmierzają pokerowe turnieje na żywo? Miejmy nadzieję, że nie…

Poprzedni artykułTCOOP 2017 – fenomenalny występ Polaka w turnieju Heads-Up!
Następny artykułLudzie kontra komputer – miażdżąca przewaga „Libratusa”