Profesjonalne turnieje pokerowe są zazwyczaj wolne od różnego rodzaju oszustów, ale zdarzają się niechlubne wyjątki. Jednym z najgłośniejszych był Ali Tekintamgac. Niezbyt uczciwie odnosił on spore sukcesy, ale trzy lata temu został za to surowo ukarany.
W 2010 roku mieliśmy do czynienia ze skandalem podczas finału Partouche Poker Tour, kiedy krótko przed rozpoczęciem gry zdyskwalifikowany został Ali Tekintamgac. Pokerzysta został wykluczony z gry na podstawie zapisu wideo, który sugerował, że korzystał on z pomocy „dziennikarzy”, którzy podglądali karty przeciwników i dawali mu znaki dotyczące siły kart przeciwników.
Organizatorzy turnieju zapowiadali, że dyskwalifikacja z turnieju nie będzie jedyną karą dla pokerzysty, zapowiedzieli bowiem zgłoszenie przestępstwa na policji. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że francuskie władze nie znalazły żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa, a to doprowadziło do kontrataku Tekintamgaca. Domagał się on wysokiego odszkodowania (1,5 miliona euro), ale szybko wszystko obróciło się przeciwko niemu.
Po pewnym czasie pojawiło się również nagranie, które jednoznacznie wskazuje na to, że takie samo oszustwo miało miejsce w czasie wygranego przez Alego turnieju WPT Barcelona. Na poniższym filmie można zauważyć „dziennikarza”, który zagląda w karty rywala i potem dziwnymi gestami przekazuje informacje niemieckiemu pokerzyście.
Na forum 2+2 rozpętała się wówczas burza, a szereg pokerzystów przyznał, że widział podobne zachowanie osób stojących przy stole Tekintamgaca podczas turnieju głównego EPT Tallinn. Ostatecznie Niemiec został zatrzymany dużo później, bo dopiero we wrześniu 2013 roku. Przyznał się do zarzutów prowadzenia międzynarodowej grupy oszustów działających zarówno podczas turniejów pokerowych, jak i prywatnych gier live. Sąd w Augsburgu skazał oszusta na 3,5 roku więzienia.
W grupie współpracującej z Alim Tekintamgacem byli zarówno fałszywi dziennikarze, jak i pracownicy kasyn. Zatrzymany został także bliski współpracownik Alego, który występuje tylko z imienia – Andy. Dzięki współpracy z policją i wyjawieniu szczegółów dotyczących oszustw pokerowych uniknął on więzienia i został ukarany został jedynie grzywną.
Dziwić może jedynie, że zorientowanie się we wszystkim trwało tak dużo czasu. Tekintamgac zdołał przecież w tym czasie wygrać turniej WPT Barcelona, zagrać na stole finałowym Main Eventu IPT Wenecja i w turnieju Partouche Poker Tour, z którego został później zdyskwalifikowany. Spore kontrowersje wywołał też jego występ na WPT Championship 2011. Wówczas było już przecież wiadomo o jego prawdopodobnych oszustwach. Mimo tego został jednak dopuszczony do gry.
Ostatecznie sprawiedliwości stało się zadość i Tekintamgac trafił za kratki. Od tego czasu mijają właśnie trzy lata, co oznacza, że Niemiec już wkrótce wyjdzie na wolność. W żadnym pokerowym turnieju na żywo już jednak raczej nie zagra.