Poker online stał się dla wielu ludzi uosobieniem szybko spełniających się marzeń. Codziennie wielu adeptów zarabiania pieniędzy na grze w karty rozpoczyna na nowo swoją wędrówkę po limitach.
Jedyny słuszny plan na karierę gracza on-line jest znany w zasadzie wszystkim, którzy do pokera podchodzą choćby w minimalnym stopniu profesjonalnie. Dobry bankroll management umożliwiający grę na coraz wyższych stawkach jest powszechnie dostępną i przyjmowaną bez wątpliwości receptą na sukces. Czy przytoczony plan jest jednak najlepszym z możliwych? Czy powinno się przyjmować go bez zastrzeżeń? Czy jest on kompletny?
"In a Hierarchy Every Employee Tends to Rise to His Level of Incompetence."
Powyższe zdanie, szerzej znane jako ?The Peter Principle" czyli ?Zasada Piotra" zostało sformułowane przez Dr. Laurencea J. Petera i Raymonda Hulla w humorystycznej pracy naukowej z 1968 roku. ?Zasadę Piotra? można przetłumaczyć na język polski w następujący sposób: ?W organizacji hierarchicznej każdy awansuje aż do osiągnięcia własnego progu niekompetencji?. Zgodnie z tą zasadą pracownicy awansują dopóki ich umiejętności pozwalają im na kompetentne wykonywanie swojej pracy. Prędzej czy później trafiają oni jednak na stanowisko, które przewyższa poziom ich kompetencji. Z chwilą gdy pracownik osiągnie swój ?próg niekompetencji? przestaje on awansować. Ta dość pesymistyczna zależność może prowadzić do kilku ciekawych ? także z punktu widzenia pokerzysty ? wniosków.
Jeśli za ?organizację hierarchiczną? przyjmiemy system pokerowych limitów, to zgodnie z ?Zasadą Piotra?, możemy stwierdzić, że duża część graczy gra na ?poziomie swojej niekompetencji?. To czy powyższe stwierdzenie jest prawdziwe, może zweryfikować w zasadzie każdy, kto ma dostęp do dowolnego pokerowego trackera, wspartego reprezentatywną bazą statystyk z danego limitu. Wiele zależy od realiów poker roomu, na którym gramy ale pewną, często znaczną część naszych przeciwników stanowią tak zwani ?loosing/break even regulars?, czyli gracze, którzy legitymują się statystykami zbliżonymi do optymalnych na dany limit (względnie grają oni bardziej tight niż powinni), generują jednak bardzo małe profity, nie generują ich wcale lub po prostu systematycznie tracą swoje pieniądze.
Bankroll management jest tematem bardzo popularnym. Można by się nad nim rozwodzić bardzo długo ale wszelkie przemyślenia prowadzić będą zapewne do jednego prostego wniosku: aby grać na jakimś limicie powinniśmy posiadać predysponujący nas do tego bankroll. Budowanie potrzebnego na dany limit budżetu jest samo w sobie czynnością tak trudną i pracochłonną, że często nie zwracamy uwagi na inne bardzo ważne aspekty naszej limitowej drogi. Sugestywność konkretnych celów (?Jak zdobędę 1500$ będę mógł grać na no limit 0.25$/0.50$?) jest tak wielka, że często graczy interesują głównie wynik a nie to w jaki sposób jest on osiągany. Taka sytuacja nie sprzyja zazwyczaj prostym ekonomicznym kalkulacjom. Koncentrowanie się na wynikach samych w sobie nie sprzyja uprawnianiu dobrego pokera. Wspomniany wcześniej limit 0.25$/0.50$ nie będzie bardziej dochodowy od 0.10$/0.25$ jeśli nasz winrate zmniejszy się z 4BB/100 do 2BB/100. Z dużym prawdopodobieństwem możemy również spotkać się z sytuacją, w której nasze przychody na wyższym limicie będą mniejsze od tych które generowaliśmy na limicie niższym (niezależnie od tego, że na limicie wyżej kosztuje nas to więcej sił i umiejętności). Proste rozróżnienie na gracza przegrywającego i wygrywającego może w związku z powyższym okazać się wielce niewystarczające.
Dodatkowy problem w procesie racjonalnej oceny naszych umiejętności i korzyści płynących z gry na dany limicie mogą stanowić bonusy i rakeback. Często nasze zyski z pokera są dużo większe niż sugerowałyby osiągane przez nas wyniki. Jakkolwiek dobra oferta poker roomu, na którym gramy jest rzeczą korzystną to może ona zaburzać racjonalną ocenę naszych umiejętności. Regularne, relatywnie wysokie miesięczne przychody pochodzące z rakebacku na pewno nie powiedzą nam, że zmiana limitu na niższy byłaby z punktu widzenia naszej pokerowej kariery zmianą dobrą.
Autorzy ?The Peter Principle" nie ograniczyli się wyłącznie do sformułowania prawa, w swojej książce zamieścili oni również model rozwiązań wynikającego z zaobserwowanej przez nich zależności problemu.
Pierwsze rozwiązanie jest bardzo intuicyjne. Pracownicy, którzy dobrze wykonują swoje obowiązki nie powinni awansować. Wyklucza to możliwość osiągnięcia przez nich ?poziomu niekompetencji?. Brak możliwości awansu równoważyć można na przykład zwiększaniem przychodów. Dla pokerzystów może to oznaczać zaprzestanie limitowej wspinaczki i zatrzymanie się na limicie, na którym jest się graczem wygrywającym. Doskonalenie swojej gry i sukcesywne powiększanie winrate na limicie 1$/2$ może być dużo lepszą decyzją niż desperacka próba pokonywania kolejnych poziomów limitowej drabiny. Swoistą odpowiedzią na ?The Peter Principle", praktykowaną przez wielu pokerzystów na całym świecie jest popularny ?grind?.
Drugie rozwiązanie problemu ?Zasady Piotra? to intensywne szkolenie przed każdym kolejnym awansem mające na celu zwiększenie kompetencji kandydata na wyższe stanowisko. Zgodnie z tą ideą pokerzysta powinien poświęcić dużo czasu na trening przed przejściem na kolejny limit. Możliwości kształcenia się jest wiele, od czytania artykułów, przez oglądanie filmów szkoleniowych aż po korzystanie z usług profesjonalnych trenerów pokera. Kilka sesji z trenerem, który jest od dłuższego czasu graczem wygrywającym na limicie, na który mamy zamiar się przenieść, może nauczyć nas bardzo wiele na temat różnic pomiędzy nowym środowiskiem a tym które znaliśmy dotychczas. Ważne jest to by zdać sobie sprawę, że nasz bankroll nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na to na jakim limicie powinniśmy grać.
Poker to gra małych przewag i wielkich możliwości. Istnieje wiele czynników wpływających na zasadność naszych decyzji i każdy z nich powinien być przez nas poddany analizie jeżeli chcemy podejmować optymalne decyzje. Pokonywanie kolejnych limitów jest naturalną drogą rozwoju pokerowej kariery, nie zawsze musi mieć ona jednak postać ślepego pędu. Często decyzja o dłuższym pobycie na niższym szczebelku pokerowej drabiny może być po prostu decyzją właściwą.
@ejus – Och, oczywiście masz rację. Dopiero teraz zobaczyłem, że ktoś zmienił słówko w tekście:) W wersji, którą wysłałem do redakcji było “losing” więc ktoś musiał mnie poprawić. Chodziło mi tutaj oczywiście o gracza “przegrywającego” pisanego naturalnie przez jedno “o” a nie o gracza “luźnego” pisanego przez dwa.Widzę, że chochliki redakcyjne działają. Ogromnie przepraszam, za ten błąd. Mam nadzieję, że nie przeszkodził on nikomu w odbiorze tekstu.
@lynx33 – Twoj research nie rozwiewa żadnych wątpliwości, jedynie potwierdza, że powinno byc napisane przez 1 o. zreszta sama najprostsza definicja break even (there is no net loss or gain) sugerowałaby że chodziło Ci o losing player.
Temat znany. Jak ktoś się sprawdza na swoim stanowisku, zwyczaj nakazuje go awansować. Aż dojdzie do stanowiska,kiedy sobie nie tak dobrze radzi,ale tutaj nie ma zwyczaju powrotu na niższe.Konkluzja, jak w końcu wejdziemy na stawki z których ciężko nam się przebijać wyżej,lepiej zejść niżej i dalej być graczem wygrywającym,aż nie nabędzie się umiejętności aby ponownie spróbować. Czyż nie ?
Oczywiście artykuł, autora na oczy nie widziałem 🙂
Powiem krótko – artykuł poza przyjemnymi wątkami do przemyśleń jest napisany z wyczuciem i erudycją.Wiochą nie jest [ew.] pomyłka, tylko styl zwracania na nią uwagi.Gratulacje dla autora tekstu, mi się podobał.
Co do tłumaczenia nazwiska to rzeczywiście miałem duże wątpliwości. Spotkałem się w źródłach zarówno z “Zasadą Piotra” jak i “Zasadą Petera”. Wybrałem być może nie najszczęśliwiej. Mea Culpa. Postaram się w przyszłości konsultować takie rzeczy z kimś bardziej kompetentnym ode mnie, względnie powiększać na bieżąco własne kompetencje w tym zakresie.Jeśli zaś chodzi o drugi zarzut to polecałbym przeprowadzić głębszy ehem… research(?) i zadać sobie pytanie czy słusznie został on postawiony. Dla Twojej wygodny:loosing
1. To let loose; release: loosed the dogs.
2. To make loose; undo: loosed his belt.
3. To cast loose; detach: hikers loosing their packs at camp.
4. To let fly; discharge: loosed an arrow.
5. To release pressure or obligation from; absolve: loosed her from the responsibility.
6. To make less strict; relax: a leader’s strong authority that was loosed by easy times.losing
1. Failing to win, as in a sport or game: a losing team; a losing lottery ticket.
2. Of or relating to one that fails to win: a losing season; a losing battle.Mam nadzieję, że to rozwiewa wątpliwości.Jestem bardzo wdzięczny za krytykę bo pozwala mi ona po prostu lepiej pisać w przyszłości. Byłbym jednak nieskończenie wdzięczny i obłędnie wręcz szczęśliwy gdyby mogła to być krytyka konstruktywna.Zaufaj mi drogi “uczniaku”, że staram się podchodzić do pisania profesjonalnie i nie trzeba mnie dodatkowo pobudzać stwierdzeniami: “równie dobrze mógłbyś napisać ‘Jerzy Krzak’”, “proszę nie tłumaczyć nazwisk, bo to wiocha” etc. Samo wskazanie błędu będzie wystarczające.Tak czy inaczej dziękuję i zapraszam do dalszego komentowania artykułu.
a losing przez 1 o. może korekty potrzeba pokertexasowi?:)
jakiego Piotra? proszę nie tłumacz nazwisk, bo to wiocha… równie dobrze mógłbyś napisać “Jerzy Krzak”
Ja tam siedzę na 0.01/0.02 i ciągle mam ten samej wielkości bankroll, jak wygrywam to mało, ale za to częściej niż przegrywam. Tylko gdy przegram to ostro lecę w dól, a potem przez 2-3 tygodnie odrabiam to co straciłem i znowu powtórka z rozrywki. Chyba nigdy nie wejdę na wyższy limit 🙁
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.