Kryzys gospodarczy dotyka wszystkich i każdy szuka różnych sposobów na poradzenie sobie z trudnymi ekonomicznie czasami. Jak pokazują ostatnie badania przeprowadzone na Węgrzech coraz więcej młodych Węgrów właśnie w pokerze widzi jeden ze sposobów na przeciwdziałanie trudnej sytuacji ekonomicznej.
Poker na Węgrzech staje się swego rodzaju narodowym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a dla coraz większej ilości Węgrów również sposobem na dodatkowy zarobek. Węgierska Federacja Pokera ocenia, że około 50,000 osób gra w pokera live, a ponad 200,000 oddaje się grze w pokera online.
Tak wielka popularność pokera i ostatnie sukcesy węgierskich pokerzystów (Peter Traply tylko w tym roku wygrał już w pokera ponad pół miliona dolarów) powodują, że w obliczu kryzysu i rosnącego bezrobocia to właśnie poker dla wielu staje się sposobem na życie. Według ostatnio przeprowadzonych badań 2% kończących studia Węgrów planuje, że to właśnie poker będzie ich źródłem utrzymania.
Według szacunków Węgierskiej Federacji Pokera w tej chwili około 5,000 Węgrów traktuje pokera jako swój zawód. Chociaż nie jest to liczba imponującą to zawodowych pokerzystów na Węgrze ciągle przybywa i wydaje się, że rosnące bezrobocie i kryzys gospodarczy sprzyjają temu trendowi. Jak podaje strona reuters.com średnia pensja na Węgrzech to $640, a jak mówi przewodniczący Federacji Pokera "dobry gracz już po roku może miesięcznie zarabiać nawet $10,000". Jeden z młodych węgierskich graczy mówi, że podczas studiów poker był dla niego źródłem dochodu i w dobrym miesiącu spokojnie zarabiał $2,000 więc nie ma absolutnie żadnej motywacji aby po studiach szukać innej pracy. 70 letni Węgierski piosenkarz i miłośnik pokera Gyorgy Korda twierdzi, że popularność pokera rośnie i jest to trend nie do zatrzymania, a sam żałuje bardzo, że nie ma 20 lat mniej, wtedy zaprzestały swojej kariery scenicznej i podróżował po świecie grając w pokera.
Jak więc widać poker może być traktowany jak każdy inny zawód. Oczywiście decyzja o rozpoczęciu zawodowej gry w pokera jest obarczona ryzykiem, ale czy podobne ryzyko nie towarzyszy nam, kiedy decydujemy się na rozpoczęcie własnego biznesu…
daro nazywaj sobie to jak chcesz, wiadomo, że sens pojęć dewaluuje się non stop i tak naprawdę wszystko ma setki znaczeń, zależnie od punktu widzenia. Jeżeli będziesz odnosił sukcesy i poker nie zniszczy ci psychiki, to tylko się cieszyć, że wykiwałeś los, bo o to tu chyba chodzi, w grach losowych trzeba wykorzystać szczęście i nie dać się wyrucha.. pechowi.
@ racjonalista po pierwsze nie nazywaj mnie Dareczkiem, nie jestem twoim znajomym, po drugie to nie miał byc zaden argument tylko odpowiedź na post lopradosa jakoby KAŻDY znał takie historie, no to ja nie znam i zapewne wielu komentujących również (poza filmami lub artykułami z Faktu czy innej badziewnej gazety). Odnosząc się do twojego posta – tak wiem na czym polega pokerowy biznes, zresztą już się na ten temat wczesniej wypowiadałem. Wiem, że mnóstwo ludzi gra żeby sobie pograc, raz przegrają, raz wygrają, dla nich to tylko hazard czy zabawa. Natomiast jest grupka osób która potrafi wykorzystac swoją przewagę w pokerze nad innymi i miesiąc w miesiąc mieć wzrost dochodu z tego tytułu, dlaczego więc nie mogą tego nazwać swoją pracą?
Dareczku, to że Ty nie znasz takich ludzi to może być argumentem w piaskownicy. W ogóle prezentujesz żenujący poziom logiki, jeśli ktoś wygrywa to musi też ktoś przegrywać. Najczęściej pokerzyści grają dużo i namiętnie czyli ich kasa jest cały czas w obrocie w roomach a te pobierają 5-15% rake czyli te same pieniądze są wielokrotnie rakeowane. Cały ten cyrk polega na tym żeby znaleźć ludzi którzy będą kwitnąć po 16h na dobę przed monitorem i bezproduktywnym klikaniem oddając część EV dla operatora.
Zresztą po co wałkować temat, jak ktoś jest w miarę rozgarnięty to wie co to jest praca i wie na czym polega pokerowy biznes i kto go robi.
sorry ja nie znam żadnych ludzi którzy stracili majątek na pokerze, za to znam takich którzy tracili na giełdzie, bukmacherce czy na własnym biznesie…
@losprados
Ale to są ekstremalne przypadki, a takie zdarzają się we wszystkim i wszędzie.
@mowglji może ciebie tak nie obgadują, ja z tym problemów nie mam. Taki mały szczegół: nie pakuje kasy w pokera.Piłkarze byli przykładem, a ich się czepiliście. Poker i rozrywka? Owszem, ale są jakieś granice. Każdy zna historie ludzi którzy tracili cały majątek na pokerze. To już nie jest rozrywka.
Hugolin napisał: “…Można powiedzieć, że jacyś kopacze futbolówki zarabiający masę kasy to też anomalia, bo oni też nie wytwarzają dóbr, ale jak się bliżej przyjrzeć, to jednak to robią, w końcu kluby zarabiają dzięki nim pieniądze i ci kolesie generują w miarę zdrowy biznes. Pokerowi do tego daleko, bo to czysty hazard, ktoś musi stracić, abyś ty wygrał. Pokerroomy oczywiście coś tam zarabiają na gadżetach, na telewizyjnych programach, ale powiedzmy sobie szczerze, że to mały procent ich zysków, żyją z opłat, więc w sumie także niczego nie produkują…”Pokerroomy są złe, bo zarabiają dzięki swoim graczom, ale kluby piłkarskie są już dobre? Jedni i drudzy dają tylko rozrywkę dla ludzi, nic więcej. Ktoś musi stracić, żebyś wygrał w pokerze? A piłka nożna na czym się opiera? Przykładem niech będą europejskie puchary. A co do porównania hazard-zdrowy biznes, to piłkarze też generują hazard, bo to na futbolu bazują wszystkie zakłady bukmacherskie i powiem nawet, że są one nieodłączną częścią całej futbolowej otoczki, a piłka nożna dużo by straciła na ich braku. Mówisz też, że pokerroomy niczego nie produkują, a właśnie produkują. Dają ludziom produkt, jakim jest poker, tak jak kluby dają ludziom futbol. Celem jest dawanie rozrywki i zarabianie, inaczej to wszystko nie miałoby żadnego sensu. I mechanizmy, dzięki którym zarabiają, też są podobne, np. Man Utd trzymał (trzyma?) w szerokim składzie Chińczyka tylko po to, żeby w Chinach osiągać ogromny zysk na sprzedaży koszulek z jego nazwiskiem.
@hugolin
“Poker to tylko przepływ pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej.”a przytoczoni przez ciebie piłkarze to skad biora pieniadze, ktos im je drukuje ? Kazdy biznes na swiecie opiera sie na przekazywaniu pieniedzy miedzy ludzmi.
Dajcie już spokój z tymi umiejętnościami, każdy wie że są bardzo ważne ale to jednak gra losowa. Poker to hazard w najczystszym wydaniu, a jak ktoś sądzi, że Ivey czy Zigmund to nie hazardziści to niech sobie obejrzy ostatnie odcinki Poker After Dark i ich probe bety albo niech sobie przeczyta zapis czata z ich ostatniej gry PLO na Full Tilcie… Ivey na plus 1mln$, Zigmund 1,3 mln$ w plecy… Link do konkurencji, ale przecież nie będę wklejał całości http://acemag.pl/news/item.asp?id=675
a jak nie słyszysz to mówią “ biedny wpadł w objęcia HAZARDU, pewnie przepuści cały majątek” Ja osobiście dałem sobie spokój z tłumaczeniem wszystkim na około jaką grą umiejętności jest poker i jak ktoś mnie spyta to odpowiem, że już nie gram. A co do dogamatów to zacytuję Phila Helmutha “For You it’s poker for me it’s my life”
nie wiem co narzekacie na ten kraj… w moim środowisku jestem jedynym pokerzystą i nie kryje się z tym. Jakoś nikt z tego powodu nie robi mi wyrzutów. Wręcz przeciwnie. Często ludzie sami są ciekawi jak to wszystko funkcjonuje.
lol ine sadzilem ze w pokera gra tylu marksistow z powolania
@laski golaski
chciałem jeszcze dodać “chłopców sportowców” 😉
mowglji – to się szybko zmieni, pokerroomy już zaczynają się u nas masowo reklamować, a więc PR zacznie działać i pokerzysta będzie niedługo szanowaną profesją, będziemy mieli i swoich “profesorów” (Lederer) i “geniuszy” (Ivey). Mówiąc poważnie, z taką bukmacherską jest rzecz jasna, te firmy ładnie weszły nam do głów i stały się czymś zwyczajnym, ale każdy wie, że tu gra polega na tym, że się walczy z nimi, gdyż ich zysk, to nasza przegrana, z pokerroomami jest inaczej, tu PR jest bardziej cwany i cyniczny, ich zysk bierze się z popularności pokera, czym więcej ludzi gra i bardziej oddanie, tym ich zyski rosną (“ćwicz i jeszcze raz ćwicz, odpalaj po 20 stołów etc., a będziesz drugim Ivey i już nie długo zamieszkasz w Monte Carlo obok Antoniusa”).
Hau Hau, ja przez ostatni rok potrzebowałem stałego zarobku dlatego grałem 24 stoliki nl10, efekt? 95% sesji skończylem identycznym wynikiem. Próbka wynosiła jakieś milion rozdań więc chyba nie ma mowy o przypadku…
@hau hau no sorry ale ty myslisz ze Ivey to się wziął z niczego?! przecież on też od czegos zaczynał i wlasnie poprzez ciągłe treningi i praktykę doszedł do tego poziomu i do tych stawek, to że obecnie może pozwolić sobie na jak to nazwałes “flipowanie twoimi 100letnimi zarobkami” to efekt długoletniej ciężkiej pracy…. a tak swoją drogą to cos te twoje zarobki mizerne…
W Polsce jesteśmy nadal w d… bo nawet grający w pokera mają mentalność młodego z Wielkiego Szu. Kogoś grającego w pokera w Polsce traktuje się niemalże na równi z nie wiem np. alfonsem albo oszustem
Losprados uważasz ze pokerzyści kradną od siebie pieniadze? Czy może przez przypadek użyles tego słowa?
@daro
No tak przejeb… pracę wykonują Ivey z Sahamiesem jednym kliknięciem flipując sobie w Omaha moimi 100letnimi zarobkami.
@Stanko
No masz racje lepiej siedzieć 20godzin na dobę po nocach niewyspany przed monitorem niż 8-10h w biurze za stały zarobek.
Zawsze myślałem że jeśli ktoś ma odwagę to zostanie najemnikiem w Czeczenii ale teraz mnie uświadomiłeś że żeby mieć odwagę w życiu trzeba zostać przykutym do monitora warzywem online 🙂
@Stanko czytaj ze zrozumieniem
@jdx_ odchodzimy od tematu, ale na giełdzie mamy zyski i straty 😉 i nigdy to nie wychodzi na 0. Inwestując w spółkę ona ci się rozwija, a nie kradnie kasę od innej :)btw a kto mówim że szanuje się gpw ;D
Poker jest normalną pracą. Jak ktoś woli wstawać o 7 i zapieprzać do biura na 8h to jego wola albo raczej brak odwagi zrobienia czegoś ze swoim życiem.
Każda wygrana jest czyjąś przegraną – wypisz wymaluj powszechnie znana i szanowana giełda papierów wartościowych. :
) Albo Forex. A tak swoją drogą to czy inwestorzy giełdowi albo bankierzy wytwarzają jakąś wartość dodaną? :)“laski golaski” :))) ładnie to ująłeś 😉 Racja Góralu! ale.. właśnie to ale 😉 myślę, że trochę się minąłeś z tematem bądź/i trochę nie sprecyzowaliśmy rozmowy. “Poker – Węgierski pomysł na kryzys” mówi o ludziach, którzy z powodu ciężkiej sytuacji finansowej ryzykują swoje pieniądze, aby je pomnożyć. To jest już balansowanie na tej cienkiej granicy pomiędzy rozrywką, a grą de facto o własną przyszłość. Dla ciebie jest to rozrywka, oglądanie twoich zagrań też jest przyjemnością jednak nie ryzykujesz dość poważniej części swojego “budżetu domowego” 🙂
Wywód jak wywód, ale laski golaski mnie przekonały.
Przeciez ruletka, black jack, lotto i inne odmiany hazardu sa usluga rozrywki dla spoleczenstwa, tylko tutaj cale profity sciaga wlasciciel kasyna czy lotto, czyli osoby indywidulane lub panstwo (czyli spoleczenstwo) jakby nie patrzec zawsze ktos zyskuje gdy inny traci. A zdecydowana wiekszosc ludzi gra w te gry poniewaz chca rozrywki i tak samo jest z pokerem, dostarcza rozrywki grajacym i ogladajacym, dokladnie jak pilka nozna i inne sporty. Ludzie wracaja do domow po udanym wiczorze i regeneruja w ten sposob akumulatory do codziennej pracy. A to ze pojedyncze przypadki nie traktuja tego jak powinny to juz zupelnie inna sprawa, ale jak nie to to fajki, wóda, zbieranie znaczkow, gry komputerowe, laski golaski itd 🙂
@hugolin lol widzę że z czytaniem ze zrozumieniem jest problem, to własnie miało byc uogólnienie takie samo jak twoje z piłką nożną, cytuję: “równie dobrze mógłbys napisać że:”. Poza tym trzymając się twojej “produktywnosci” to pokerroomy są własnie produktem, za korzystanie z którego pobierają opłatę, czego tu nie rozumiesz? idąc dalej do pojedynczych pokerzystów to jesli ktos zarabia wykorzystując swoje zdolnosci wykorzystywania tego produktu w stopniu lepszym od innych, więc czemu to nie miałaby byc jego praca?
nice! robi się dyskusja
@daro mnóstwo jest takich zawodów 🙂 sprzątaczka, spawacz, inżynier, nauczyciel. Składając segregatory całe życie też zrobiłeś coś dla świata (chociaż to dość skrajny przypadek ;)).
@Goral mógłbyś ten przykład przełożyć na realia pokera?Hugolin mądrze pisze. Każda wygrana jest czyjąś przegraną. Kasę z innych się wyciąga.
Daro to ty uogólniasz, bo jaki jest procent pokerzystów żyjących z pisania książek do tych którzy trzepią pokera pokerromach? Mogę przyznać, że cały przemysł “rozrywkowy” jest podejrzany co do “produktywności”, ale byłby daleki zaliczania do niego pokera, bo trzeba też byłoby z miejsca zaliczyć do niego wszystkie odmiany hazardu, w sumie takie zakłady sportowe, to na płaszczyźnie “produktywności” niczym się od pokera nie różnią.
@hugolin w niższych ligach nie sprzedają gadżetów, praw telewizyjnych, z biletami kiepsko, a nierzadko cały budżet to składki sponsorów, więc chyba trochę uogólniasz. Równie dobrze możesz powiedzieć tak o pokerzystach, którzy sprzedają książki, występują w tv itp.
Co do pokerroomów to one “produkują“ usługę i na tym zarabiają, czy ty uważasz że praca musi się wiązać z jakims fizycznym produktem?!
hugolin z myśleniem to ty masz problem
Przynoszą Góral, kluby żyją ze sprzedaży gadżetów, biletów, praw telewizyjnych. Coś jednak oni produkują i sprzedają, więc jest zdrowy biznes.
A czy 22 facetow latajacych za nadmuchanym przypominajacym kule przedmiotem cos przynosi spoleczenstwu? Co jakby tak wszyscy na swiecie latali za tym przedmiotem? Nie sama produkcja zywnosci i budowaniem domow ludzie zyja.
Dodam tylko, że przez pokera online wizerunek pokera będzie tracił, wiadomo, że aby jeden gracz zarobił co miesiąc 2K$ miesięcznie, to ktoś inny musi te pieniądze stracić i mamy problem społeczny dotyczący hazardu gotowy. Można powiedzieć, że jacyś kopacze futbolówki zarabiający masę kasy to też anomalia, bo oni też nie wytwarzają dóbr, ale jak się bliżej przyjrzeć, to jednak to robią, w końcu kluby zarabiają dzięki nim pieniądze i ci kolesie generują w miarę zdrowy biznes. Pokerowi do tego daleko, bo to czysty hazard, ktoś musi stracić, abyś ty wygrał. Pokerroomy oczywiście coś tam zarabiają na gadżetach, na telewizyjnych programach, ale powiedzmy sobie szczerze, że to mały procent ich zysków, żyją z opłat, więc w sumie także niczego nie produkują. Podsumowując w takich małych krajach jak Węgry, czy większa popularność życia z pokera, tym bardziej mają przewalone.
Bez przesady, to powiedz mi ile jest takich zawodów, w których pracując przez całe życie mógłbys powiedziec że zrobiles cos dobrego dla swiata. A czy czułbym się człowiekiem spełnionym? Czemu nie, w koncu wiele dobrego mógłbym zrobic nie samym pokerem a zarobionymi w ten sposób pieniędzmi.
inaczej spróbuje to powiedzieć 😉 Czy grając w pokera przez całe życie i nie robiąc nic więcej będziesz czuł się człowiekiem spełnionym? będziesz czuł, że zrobiłeś coś dobrego dla tego świata? tak samo można mówić np. o staniu w kolejce przed wielkim otwarciem nowego hipermarketu. Adrenaline masz bo chcesz być w top100, które kupi odtwarzacz DVD po jedyne 100zł. Rozrywke też, bo zawsze można komuś z łokcia przywalić 😀 Żyć nie umierać 😉
jak to nic nie daje? zapewniam hazardziscie rozrywke i adrenaline a on mi za to płaci 😛
Poker jest pracą. Jednak nie daje on ludzkości nic dobrego. Nie wytwarzasz dla tego świata ani dobra materialnego ani intelektualnego. O to chyba hugolinowi chodzi. Panowie nie trzeba się wyzywać…
a ciekawe jakby swiat wyglądał gdyby np. wszyscy produkowali i sprzedawali to samo… głupszego przykładu nie masz? Jakakolwiek działalnosc zarobkowa wymagająca podjęcia dodatkowego wysiłku czyli czynnosci fizycznych lub umysłowych jest pracą…
P.S. To się nazywa wartosć dodana a nie dodatnia “dzieciaku”
daro, dzieciaku, nie ośmieszaj się, czy poker wytwarzą jakoś wartość dodatnią? Wystarczy sobie wyobrazić jakby wyglądał świat gdyby wszyscy grali w pokera. Poker to tylko przepływ pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej.
pewnie wydaje ci się że życie z pokera to taka bajka… otóż jak ktos chce żeby poker był jego jedynym źródłem utrzymania to niestety musi przygotowac się na bardzo ciężką i wyczerpującą pracę. Tak, dobrze przeczytałes – “pracę”, bo najwidoczniej to ty nie rozumiesz tego pojęcia …
niezłe, poker w kontekście słów praca, zarabianie. To jakiś smutny film, może wypada zrozumieć sens słowa praca.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.