Choć dyskusja na temat wciągnięcia pokera na listę dyscyplin olimpijskich co i raz powraca jak bumerang, do tej pory szanse na spełnienie takiego scenariusza były raczej znikome. Czyżby jednak poker na igrzyskach olimpijskich miał stać się faktem?
Na początku tego miesiąca organizacja Global Association of International Sports Federations ogłosiła, że poker wraz z wrestlingiem i zbijakiem stał się dyscypliną obserwowaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
Mieszcząca się w Szwajcarii organizacja stwierdziła, że jest to pierwszy krok w kierunku debitu wymienionych dyscyplin na igrzyskach olimpijskich. Byłoby to o tyle ciekawe rozwiązanie, że być może emerytowany multimedalista w pływaniu, Michael Phelps, otrzymałby możliwość rywalizowania o kolejny krążek.
Poker meczowy – co to właściwie jest?
Wszystkich tych, którzy wyobrażają sobie tłumy pokerzystów porównywalne do uczestników największych festiwali pokerowych, rywalizujących o medale igrzysk olimpijskich, musimy sprowadzić na ziemię. Odmiana pokera, która mogłaby zawitać na tych zawodach, jest tzw. poker meczowy.
Odmiana ta została oficjalnie uznana przez GIASF za dyscyplinę sportową. W jej założeniu, z gry ma zostać wyeliminowany czynnik losowy. Pokerzyści mieliby do dyspozycji te same karty i mierzyliby się na takich samych boardach. Tylko od nich umiejętności i rozwiązań taktycznych miałoby zależeć, do kogo powędruje pula. W wielkim skrócie chodzi o to, aby wygrać więcej lub przegrać mniej niż gracze, którzy siedzą na tych samych pozycjach przy innych stołach.
Federation of Match Poker (IFMP) stworzyła już specjalną aplikację, która prezentuje jej przebieg. Odmiana ta wciąż jest jeszcze stosunkowo młoda, a co za tym idzie – pole do popisu w kwestii jej poprawek całkiem spore.
Jak sądzicie – czy scenariusz forsowany przez dwie zaangażowane w cały proces organizacje ma szanse na spełnienie? Czy widzielibyście pokera w tym formacie w gronie dyscyplin olimpijskich? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach.