Członkostwo w Pokerowej Galerii Sław to coś niezwykle prestiżowego, które z zasady przysługiwać powinno tylko najlepszym z najlepszych.
O tym jak bardzo prestiżowym jest zapewnienie sobie miejsca w Poker Hall of Fame najlepiej świadczy fakt, że chociaż istnieje ona od 1979 roku to tylko 42 zawodników dostąpiło zaszczytu dołączenia do elitarnego grona, tradycyjnie już co roku do Poker Hall of Fame przyjmowana jest jedna, maksymalnie dwie osoby.
Prestiż Pokerowej Galerii Sław rośnie od 2004 roku, gdy wraz z zakupem WSOP przez firmę Harrah's Entertainment nabyła ona także prawa do Poker Hall of Fame. Od kilku lat sposób wyboru nowych członków jest identyczny – najpierw w głosowaniu fanów pokera wybierani są kandydaci, a następnie żyjący członkowie Poker Hall of Fame i panel ekspertów złożony z pokerowych dziennikarzy wybiera jedną, dwie osoby, które do Galerii Sław przyjmowane są podczas rozgrywania stołu finałowego WSOP Main Event.
Chociaż sposób nominowania wydaje się ciekawy i najbardziej demokratyczny to nie da się ukryć, że mamy przy okazji do czynienia ze swego rodzajem plebiscytem popularności, a to z pewnością nie jest najlepszy pomysł na nominowanie kandydatów do tak prestiżowego grona. Rok w rok na liście kandydatów przewijają się prawie te same nazwiska – Jennifer Harman, Scotty Nguyen, Tom McEvoy czy „Sailor” Roberts. Nic nie ujmując tym zawodnikom, nie można zapominać o bogatej liście innych zasłużonych postaci świata pokera, które jeszcze nie dostąpiły zaszczytu bezpośredniej walki o miejsce w Poker Hall of Fame.
Zanim zerkniemy na listę tych, którzy mogą czuć się pominięci, warto przypomnieć jakie kryteria muszą spełniać kandydaci do Pokerowej Galerii Sław:
- Musi grać na wysokich stawkach
- Uczestniczyć w rywalizacji z najlepszymi graczami na świecie
- Grać dobrze zyskując szacunek i uznanie przeciwników
- Wytrzymać test czasu, czyli być na pokerowym szczycie przez wiele lat
- Nie-gracz – Wkład w ogólnoświatowy rozwój i promocję pokera
- Kandydat do Pokerowej Galerii Sław musi mieć przynajmniej 40 lat
Ten ostatni punkt automatycznie, jak na razie, wyklucza dwóch pewnych kandydatów do Galerii Sław, czyli Phila Ivey (36 lat) i Daniela Negreanu (38 lat). Obaj z pewnością już zasłużyli na miejsce w Poker Hall of Fame i tylko kwestią czasu jest, kiedy znajdą się w gronie najważniejszych postaci w historii pokera.
Patrząc na to kogo brakuje w gronie tegorocznych nominowanych na pierwszy plan wysuwają się, ci którzy nominowani zostali w zeszłym roku, ale w tym roku ich zabrakło. W tym gronie są:
- Marcel Luske – Holenderska gwiazda pokera, ale także człowiek, który ma niezaprzeczalny wkład w rozwój i popularyzację pokera. Przede wszystkim przyczynił się do pokerowego boomu w Holandii, ale jest także inicjatorem powstania zbioru zasad i pokerowych reguł, które stosowane są przez coraz więcej kasyn na całym świecie. Na niekorzyść Marcela działa z pewnością fakt iż od 2008 roku nie odniósł żadnego większego sukcesu turniejowego, ale to nie powinno przeszkodzić mu w tym, aby w najbliższych latach trafić do Galerii Sław
- Huck Seed – Ma zaledwie 43 lata, a na jego koncie znajdują się już: 1 miejsce na WSOP Main Event w 1996 roku, 1 miejsce w NBC National Heads-Up Championship, 1 miejsce w Turnieju Mistrzów WSOP w 2010 roku. Seed ma na swoim koncie 4 bransoletki WSOP i ponad 6 milionów wygranych w turniejach live. Być może nie jest on dzisiaj tak popularny jak Jason Mercier czy Bertrand Grospellier, ale z pewnością spełnia wszystkie kryteria wymagane od kandydatów do Poker Hall of Fame
W zeszłym roku nominowany był także Jack McCelland, dyrektor turniejowy z Bellagio oraz Annie Duke.
Myśląc o tych, którzy mogliby znaleźć się w Poker Hall of Fame nie można zapomnieć o trójce skandalistów, czyli właśnie Annie Duke, Chris Ferguson i Howard Lederer. Cała trójka ma na swoim koncie duże sukcesy, z pewnością wytrzymali próbę czasu i na pewno mają niemałe zasługi dla rozwoju pokera. Problem polega na tym, że cała trójka zamieszana jest w największe w ostatnich latach pokerowe skandale i zapewne będą musieli jeszcze długo poczekać na miejsce w Galerii Sław, a nie można wykluczyć, że nigdy się tam nie znajdą.
Dalej możemy przejść już do całkowicie pomijanych pokerzystów, którzy z pewnością zasługują na miejsce w Poker Hall of Fame. W tym gronie można by wymienić:
- Teda Forresta – Regularny uczestnik gier high stakes, a także zdobywca pięciu bransoletek WSOP. Dodatkowo sukcesy pokerowe osiąga na przestrzeni kilkunastu lat i cały czas utrzymuje się w pokerowej czołówce.
- Carlosa Mortensena – W 2001 roku wygrał WSOP Main Event, a od tego czasu w turniejach live zgromadził ponad 10 milionów dolarów. Jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii cyklu World Poker Tour (3 wygrane). Dopiero w tym roku skończył 40 lat, a więc powinniśmy oczekiwać, że w przyszłym roku Mortensen dostanie szansę powalczenia o miejsce w Galerii Sław
- Mike'a Caro – Nie ma on na swoim koncie wielkich pokerowych sukcesów, ale też nie jest on zawodowym graczem. Ma z pewnością niezaprzeczalny wkład w rozwój i popularyzację pokera, jest bowiem autorem wielu niezwykle popularnych książek pokerowych.
- Barry'ego Shulmana – To być może najmniej znana osoba w tym tekście, a jednocześnie człowiek, który najbardziej zasługuje na miejsce w Pokerowej Galerii Sław. Dobry gracz z kilkoma wielkimi sukcesami (1 miejsce na WSOP Europe Main Event w 2009 roku i 3 miejsce w PCA Main Event 2010 roku), ale przede wszystkim właściciel medialnego imperium pokerowego Cardplayer. Shulman więc połączył świetne wyniki jako gracz, z pracą w pokerowej branży i działaniami na rzecz popularyzacji pokera.
Wydaje się, że przy obecnym systemie wyboru graczy do Poker Hall of Fame możemy być pewni, że wcześniej czy później trafią tam Negreanu czy Ivey, jednak jeśli nic się nie zmieni to może okazać się, że tak znakomite, ale niemedialne jednostki jak Barry Shulman, Ted Forrest, Huck Seed czy Carlos Mortensen nigdy nie dostąpią wyróżnienia, na które z pewnością zasłużyli.